Prohibicja w Szczakowej
“Droga redakcjo, proszę usilnie o zamieszczenie moich uwag i spostrzeżeń. Jako Polak i jako katolik jestem dogłębnie poruszony tym, co się dzieje w Szczakowej.
W dzień wielkiego święta udałem się na nabożeństwo i uroczystą procesję. Idąc ulicami miasta, spostrzegłem, że wszystkie knajpy były otwarte, a przed nimi zapraszający. Dotknęło mnie to, bo zaobserwowałem, że są one otwarte cały dzień. Zadaję pytanie, czy Szczakowa ma jakieś przywileje i jest wyjęta spod ogólnych przepisów zakazujących sprzedaży alkoholu w święta. Czy sklepikarze mają jakieś specjalne pozwolenia? Dziwi mnie, że nikt do tej pory nie poruszył sprawy Szczakowej łamiącej prawa.
Dlatego uważam, że należałoby tę sprawę przedstawić komu trzeba, aby chociaż w czasie nabożeństwa sklepy i co najważniejsze knajpy były pozamykane. Mam nadzieję, że redakcja podzieli moje oburzenie i odpowiednio tę sprawę poruszy”.
Baczny obserwator
Źródło: Krytyka, nr 3 z 1928 rok