Mały jaworznianin, Adaś Czopik, dzięki finansowej pomocy wielu osób przeszedł kosztowną i skomplikowaną operację, dzięki której zaczął chodzić. Teraz znów potrzebuje wsparcia.

– Nasz synek stoi przed ogromną szansą, aby móc urosnąć – mówią Katarzyna i Piotr Czopikowie, rodzice chłopca. – Adaś ma już bowiem prawie 9 lat i tylko 100 cm wzrostu – dodają.
Przypomnijmy. Adaś urodził się 7 październik 2014 roku. Zanim przyszedł na świat, lekarze podejrzewali u niego wiele chorób. Orzekli, że cierpi na wrodzoną łamliwość kości typu trzeciego, a więc chorobę śmiertelną. Kości malca miały łamać się cały czas, aż do dnia porodu. Rodzice Adasia dostali tydzień na podjęcie decyzji, czy chcą skrócić jego cierpienie i usunąć ciążę. Jak wspominają, był to dla nich sprawdzian człowieczeństwa. Nie chcieli, by ich synka bolało każde złamanie. Nie wyobrażali też sobie jednak tego, aby go zabić.

Jeszcze po narodzinach Adasia lekarze byli pewni swojej diagnozy. Ale wbrew wszystkiemu chłopiec żył, rósł, rozwijał się. Po badaniach genetycznych okazało się, że to nie jest łamliwość kości, ale bardzo rzadka choroba genetyczna – dysplazja kampomeliczna – która sprawiła, że chłopiec ma liczne problemy ortopedyczne. Przeszedł kilka skomplikowanych i kosztownych operacji kręgosłupa i zdeformowanych nóżek.

Nie byłyby to możliwe, gdyby nie pomoc ludzi dobrej woli. Chłopcu pomogło wielu internautów. Była w tym duża grupa mieszkańców Jaworzna.

Teraz mały jaworznianin znów potrzebuje pomocy.

– Okazało się, że mamy szansę, aby, po pierwsze, znacznie usprawnić jego mobilność, po drugie, sprawić dla niego mały cud i pozwolić mu znacznie urosnąć. Nie muszę chyba tłumaczyć, jak duże znaczenie może mieć kilkanaście dodatkowych centymetrów wzrostu dla chłopca w jego wieku. Adaś jest bardzo niski, szczególnie widać to, gdy stoi obok kolegów w swoim wieku. Ma ogromne kompleksy, jest izolowany w grupie jako „inny”, spotyka się z brakiem akceptacji. Nam, rodzicom, pękają serca. Mimo ogromnej miłości i wsparcia nie zastąpimy mu rówieśników, a dzieci bywają okrutne… – podkreśla Piotr Czopik, tata Adasia. – Niestety, jak to zwykle bywa, wspomniany cud wymaga ogromnego wkładu finansowego. Uruchomiliśmy w związku z tym zbiórkę na portalu Siepomaga. Byłbym ogromnie wdzięczny za wpłaty i udostępnienie w sieciach społecznościowych – prosi.

Na czym miałoby polegać leczenie chłopca? Jak informują rodzice, chodzi o proces wydłużania kości udowych i piszczelowych w European Paley Institute w Warszawie. Koszt to około 600 tys. zł.

– Bardzo prosimy o pomoc dla synka. Jeśli jest szansa na lepsze życie dla niego, musimy zrobić wszystko, by ją wykorzystać. Za każde wsparcie z całego serca dziękujemy – apelują państwo Czopikowie.

Zbiórka odbywa się pod adresem www.siepomaga.pl/pomagamy-adasiowi.

Anna Zielonka-Hałczyńska

Adaś ma już prawie 9 lat i tylko metr wzrostu | fot. Archiwum prywatne

Zobacz także: