Na wojnie nigdy nie byli i z bronią także nie mieli do czynienia. Teraz chcą nauczyć się nią posługiwać. Ukraińcy, mieszkający i pracujący w Polsce, wracają do swojego kraju, by walczyć o wolność ojczyzny. Właśnie dla nich jaworznicka strzelnica Hubertech i Klub Strzelecki „Expert” LOK Jaworzno przeprowadzają bezpłatne szkolenia, które zapewnią im przynajmniej podstawy wiedzy i umiejętności.

Uczestnicy kursu przyjeżdżają do Jaworzna z całego regionu, a nawet z odleglejszych części Polski. Wielu jedzie z naszego miasta prosto na polsko-ukraińską granicę. Na strzelnicy Hubertech uczą się obsługiwać broń i strzelać, przyswajają podstawy taktyki, poznają zasady pierwszej pomocy na polu walki. Koszty kursu pokrywa Fundacja na Rzecz Rozwoju Strzelectwa „Expert”.

Nie uczą zabijać

To szkolenie to nie nauka zabijania. Chcemy pomóc uczestnikom kursu zwiększyć ich szanse na przeżycie – podkreśla Michał Bogdański ze strzelnicy Hubertech w Jaworznie. – Uświadamiamy ochotnikom przede wszystkim to, że gdy wrócą do kraju, to znajdą się w zupełnie nowej dla siebie sytuacji. Dlatego muszą zmienić swój sposób myślenia i nastawienie psychiczne, ponieważ nie są przygotowani na to, co tam zobaczą, że czeka ich tam jedna wielka rozpacz, a po niej wieloletnia trauma. Dlatego to, co powinni zapamiętać z naszych zajęć, to przede wszystkim to, żeby postępowali tak, by byli bezpieczni oni sami oraz osoby, które zostaną im powierzone. Spora część z wracających do ojczyzny Ukraińców na pewno nie trafi do armii, ale jako cywile będą bronić swoich rodzin i ewentualnie wspomagać działania wojska – wyjaśnia.

Instruktorzy z jaworznickiej strzelnicy byli przygotowani na szkolenie ukraińskich ochotników już od dłuższego czasu, spodziewali się bowiem, że może dojść do konfliktu zbrojnego. – Przez ostatnie miesiące ćwiczyliśmy sami, ale gdy wybuchła wojna, postanowiliśmy, że trzeba pomóc Ukraińcom – tłumaczy pan Michał. – Polacy mocno zaangażowali się w pomoc uchodźcom, ale również tym, którzy pozostali w swoim kraju, by go bronić. My pomagamy w taki sposób, w jaki najlepiej umiemy. Tak powstała idea szkolenia ochotników i wyposażania ich, dzięki naszej fundacji i sponsorom, w najpotrzebniejszy ekwipunek i odzież taktyczną – opisuje.

To nie jest film

Odzew na ogłoszenie o szkoleniu dla Ukraińców okazał się ogromny i już od samego początku telefony wprost się urywały. Do Jaworzna przyjeżdżały całe grupy chętnych. Wśród uczestników szkolenia byli nie tylko mężczyźni. Wzięła w nim np. udział ukraińska lekarka, która postanowiła jechać na front.

Po wizycie u nas przyznała, że gdyby nie my, nie miałaby pojęcia, na co się pisze. Pierwszy raz spotkała się też z zagadnieniami pierwszej pomocy na polu walki – przyznaje Michał Bogdański.

Podczas 4-godzinnego szkolenia instruktorzy strzelnicy Hubertech uczą nie tylko strzelać, ale przekazują uczestnikom takie ważne informacje, jak np. to, jak odróżnić żołnierza swojej armii od przeciwnika, jak rozróżnić mundury, wyposażenie, sprzęt, ciężarówki, czołgi. – Bo większość nie ma o tym pojęcia. Musimy im mówić o podstawowych kwestiach, nawet o tym, że jak ktoś dostanie już do ręki kałacha, to nie wolno mu wyskoczyć przed czołg i do niego strzelać. To nic nie da, a taki śmiałek, nie dość że sam zginie, to może ściągnąć wrogi ogień także na swoich towarzyszy – zaznacza pan Michał. – Tłumaczymy, że muszą organizować się w grupy, bo samotne jednostki nie mają szans na przeżycie. To nie jest film. Rzeczywistość jest zupełnie inna. Pokazujemy im też, jak mają pomóc sobie nawzajem, gdy ktoś będzie ranny, np. jak zatamować krwawienie, jak odbarczyć odmę płucną. Uczymy, jak posługiwać się bronią, by nie zrobili sobie i innym krzywdy, a także tego, jak się schować, jak komunikować się ze sobą – wylicza.

Dotychczas w szkoleniach wzięło udział ponad 100 obywateli Ukrainy. I pojawiają się kolejni ochotnicy. Instruktorzy zapowiadają, że będą szkolić tak długo, jak będą chętni.

Jestem z Kijowa, ale od kilku miesięcy mieszkam w Krakowie – podkreśla pan Jewhen, którego spotkaliśmy podczas szkolenia. – Postanowiłem wziąć udział w takim kursie, ponieważ do tej pory nie miałem do czynienia z bronią. Chcę być gotowy na to, co może nadejść. Na razie nie jadę na Ukrainę, ponieważ ochotników, gotowych do walki, jest w moim kraju bardzo dużo i wielu z nich czeka jeszcze na wezwanie. Ale gdy będzie taka konieczność, również ja pojadę – zaznacza.

Obecnie stara się pomóc swoim przyjaciołom, którzy pozostali w ojczyźnie. Gromadzi i przesyła im pieniądze, stara się wyposażyć ich w niezbędne materiały, które przydają się na wojnie. I czeka na to, co przyniosą kolejne dni.

Fundacja prosi o wsparcie

Cena szkolenia w jaworznickiej strzelnicy wynosi 350 zł od osoby. Organizatorzy chcą też wyposażyć ochotników w odpowiednią odzież, apteczki, kamizelki. W dużej mierze koszty kursu pokrywa strzelnica Hubertech, a część środków pochodzi od darczyńców.

Tymczasem możliwości finansowe jaworznickich strzelców są już na wyczerpaniu. Nie spodziewali się tylu chętnych. Dlatego proszą o pomoc. Pieniądze można przelewać na konto Fundacji na Rzecz Rozwoju Strzelectwa Expert.

Stowarzyszenie stara się pozyskać darczyńców również za granicą. Swoje znajomości uruchomił w Szwajcarii Roman Łuczak, członek fundacji Expert i prowadzący portalu Sosukraine24.eu. – Uznałem, że warto poszukać wsparcia również poza Polską. Mam wśród Szwajcarów sporo przyjaciół, więc postanowiłem wykorzystać te znajomości – tłumaczy pan Roman. – Każdy frank szwajcarski jest na wagę złota – dodaje.

Niebawem w strzelnicy Hubertech rozpoczną się podobne, ale nieco bardziej rozbudowane, szkolenia dla Polaków. Te, z racji ograniczonych funduszy fundacji, będą płatne, ale ich cena nie będzie wygórowana. Koszt to 350 zł (normalnie takie szkolenie może kosztować nawet ponad 1 tys. zł). Podczas gdy Ukraińcy uczą się obsługi broni opierającej się na platformach AK-47 i AK-74, które są dostępne w Ukrainie, to polscy obywatele będą zaznajamiać się z jednostkami opartymi na kalibrze 5,56 x 45 NATO. O terminach takich szkoleń organizatorzy będą informować na swoim Fb.

Anna Zielonka-Hałczyńska

Jednym z punktów szkolenia jest nauka postaw strzeleckich
| fot. Anna Zielonka-Hałczyńska

Zobacz także: