Jesienią i zimą dni stają się krótsze, a nam doskwiera niedostatek światła słonecznego. W tym czasie gorszy nastrój może dopaść każdego. Skarżymy się na rozdrażnienie, odczuwamy też spadek energii. Zazwyczaj taki stan tłumaczymy sobie jesienną chandrą. Niestety czasem on nie mija, a nawet się pogłębia.

– Kiedy smutek czy poczucie beznadziei utrudniają nam codzienne funkcjonowanie, stajemy się bardziej senni i stale zmęczeni, szybko przybieramy na wadze, odczuwamy spadek libido, a to, co dotychczas sprawiało nam przyjemność, przestaje nas cieszyć, to może to nie być zwykła jesienna melancholia, a na przykład zaburzenie afektywne sezonowe, które wymaga leczenia – mówi Katarzyna Wurzel-Bień, psycholog, psychoterapeuta indywidualny, par i rodzin z Manufaktury Zmiany Gabinetu Psychoterapii i Rozwoju.

Sezonowe zaburzenie afektywne jest zaburzeniem, występującym głównie jesienią oraz zimą i ma charakter nawrotowy. Jego pierwsze objawy można zaobserwować już między 20. a 30. rokiem życia. – Przyczyny depresji sezonowej nie są do końca znane, ale przyjmuje się, że istotnym czynnikiem wpływającym na jej występowanie, jest niedobór światła słonecznego – wyjaśnia pani Katarzyna.

Po prostu są osoby, które ze względu na predyspozycje genetyczne, potrzebują go więcej dla dobrego samopoczucia. Jedno jest pewne, objawy depresji sezonowej są uciążliwe i wpływają na funkcjonowanie człowieka w wielu aspektach, dlatego odpowiednia interwencja jest tu kluczowa. – Jeżeli zaobserwujemy u siebie niepokojące objawy, a ten stan się utrzymuje od dłuższego czasu, warto poprosić o pomoc specjalistę. Pomoże on zrozumieć i zaakceptować chorobę oraz nauczy technik radzenia sobie z tym zaburzeniem. Nigdy nie diagnozujmy się na własną rękę – radzi specjalistka z Manufaktury Zmiany.

Afektywne zaburzenie sezonowe leczy się na kilka sposobów. Zdaniem specjalistów najlepszą metodą jest psychoterapia. Poleca się także fototerapię. W takim przypadku w leczeniu stosuje się specjalne lampy, dzięki którym odpowiednio naświetla się pacjenta. Ta ekspozycja na jasne światło pozytywnie oddziałuje na produkcję hormonów i neuroprzekaźników mózgowych. Czasami potrzebne są leki. – Można także wdrożyć praktyki wspomagające leczenie. Na pierwszym miejscu postawiłabym aktywność fizyczną – tłumaczy pani Katarzyna.
Zdaniem specjalistki warto wybrać taki rodzaj aktywności, która sprawia nam przyjemność.

W powrocie do zdrowia i równowagi psychicznej pomocne są także spacery na świeżym powietrzu.

Istotna jest także odpowiednio zbilansowana dieta i nawodnienie. – Jeśli będziemy dostarczali swojemu organizmowi niezdrową i przetworzoną żywność, to ciało nie będzie miało siły się bronić. To, co jemy, ma też wpływ na nasze samopoczucie. Dieta powinna być wzbogacona o świeże warzywa i owoce, kasze i produkty pełnoziarniste, jaja, tłuste ryby morskie czy orzechy – wylicza ekspertka.

Ważne, by dieta bogata była w składniki takie, jak: magnez, witaminy z grupy B, witamina D, kwas foliowy, kwasy Omega-3 itd. Praktykami wspomagającymi leczenie sezonowego zaburzenia afektywnego są także relaksacja czy medytacja. – Specjaliści polecają trening Jacobsona. To trening relaksacyjny, polegający na naprzemiennym napinaniu i rozluźnianiu mięśni. Ćwiczenia wykonuje się przy jednoczesnej kontroli oddechu – tłumaczy pani Katarzyna.

Psychoterapeutka z Manufaktury Zmiany przekonuje też, że w momentach, gdy czujemy się źle, warto korzystać ze wsparcia bliskich osób. – Nawet zwykła rozmowa pozwala oczyścić umysł i poczuć się lepiej – tłumaczy.

Ważne jednak, by wszystkie te techniki stosować regularnie.

Jesienna chandra to z kolei potoczna nazwa na chwilowy stan, wynikający głównie z braku promieni słonecznych, ciągłych opadów deszczu i tzw. szarówki za oknem. – Jesienna chandra szybciej przechodzi. Można wdrożyć którąś z wcześniej wspomnianych metod wspomagających leczenie, jak aktywność fizyczna, dieta, relaksacja – mówi pani Katarzyna.

Zdaniem specjalistki jesiennej chandrze można zapobiegać. – Warto pomyśleć o zmianie nawyków już latem, kiedy mamy jeszcze sporo energii. Spacerujmy, trenujmy, znajdźmy jakieś pasje czy hobby, spędzajmy czas z bliskimi, starajmy się wdrażać zdrową dietę, a nasz organizm będzie o wiele mniej podatny na jesienne obniżenie nastroju – radzi Katarzyna Wurzel-Bień.

Natalia Czeleń

Katarzyna Wurzel-Bień radzi, by nie stawiać samodzielnie diagnozy, ale skonsultować się ze specjalistą | fot. Natalia Czeleń

Zobacz także: