Sercem jaworznianin
Trafił do Jaworzna w roku 1929 jako ambitny, świetnie zapowiadający się fachowiec. Chociaż dzieciństwo i młodość spędził w Nowym Sączu, to Jaworznu oddał kilkanaście lat życia.
Kazimierz Dziunikowski po obronie dyplomu na Akademii Górniczej dostał pracę w kopalni Piłsudski. Już wtedy, dzięki solidnemu wykształceniu i doświadczeniu, szybko zaczął awansować. Jako młody inżynier wprowadzał nowatorskie sposoby eksploatacji węgla. Często wyjeżdżał w delegacje do krajów Europy, skąd przywoził nowe rozwiązania wydobycia, które z sukcesem wprowadzano w kopalniach w Jaworznie.
Po tułaczce wojennej wrócił do zawodu, dyrektorując jaworznickim kopalniom i prowadząc działalność naukową w Głównym Instytucie Górnictwa w Katowicach. Był docentem, a później profesorem nadzwyczajnym. Pełnił obowiązki dyrektora GIG.
Opublikował wiele artykułów i kilka książek poświęconych eksploatacji węgla. Żona prof. Dziunikowskiego była malarką, a syn profesorem zwyczajnym fizyki AGH.
Źródło: Bartłomiej Cieszyński, Jaworzno minione