Jak to powiedział kiedyś pewien kandydat na posła: “Nikt wam nie da tego, ile ja wam mogę obiecać”.

Kolejna wojna rozpoczęta. Kandydaci komitetów manifestują publicznie swoje poglądy oraz przekrzykują się na portalach społecznościowych, a dla nas, obserwatorów, jest to zazwyczaj żenujące albo denerwujące.

W większości kampanie wyborcze są nudne, kompletnie bez ikry, głównie te do parlamentu, ogólnopolskie partie polityczne chcą podkreślić powagę urzędu posła czy senatora, serwując nam
zazwyczaj miałkie obietnice i głodne kawałki. Zdecydowanie ciekawiej jest w tych lokalnych, samorządowych, startują w nich wszak nasi dobrzy znajomi, sąsiedzi, współpracownicy czy też rodzina, to też przyglądamy się z większą uwagą, kto zerka z plakatu czy też ulotki.

Osobiście lubię kampanie wyborcze, bo kraj na miesiąc z kawałkiem zamienia się w kiczowaty twór, gdzie można wyłowić niezłe perełki. Staram się kolekcjonować te grafiki czy też hasła, które odbiegają od sztampy. Szczególnie hasła wyborcze, bo stereotypowe, zaczerpnięte z lat 60. “Pracując dla kraju, pracujesz dla kraju” można już tylko spotkać, przejeżdżając przez Trzebinię. I nie żartuję!

Wielu kandydatów próbuje podejść do wyborcy żartem (a i tak wychodzi kicz), na plakatach więc można było spotkać rycerza, walczącego mieczem z przysłowiową świnią przy korycie czy też panią z połową twarzy zamienioną w kwiat, nawiązując tym samym do nazwiska Półbratek. Elokwencją wykazał się pan o nośnym nazwisku Fiutek, który reklamował swoją kandydaturę hasłem “Kandydat z jajami”. Inny pan, o nazwisku Ptak, twierdził, że jest z niego “Kandydat wysokich lotów”. Ciekawe, czy uwił gniazdo w urzędzie? Radosław Cyrkiel sygnalizuje, że “Precyzja to moja domena”. A kandydat Cygan odgraża się: “Skradnę wasze serca”.

Jak więc widać, pomysłów jest bez liku, ważne jest jednak, aby przekonać wyborców do zagłosowania, a to nie jest łatwa sprawa. W moim mniemaniu, na sukces wyborczy pracuje się
wiele lat, pracując z mieszkańcami i będąc im życzliwym. Uznany społecznik to skarb każdej dzielnicy czy miasta. Pamiętajmy o tym w najbliższych wyborach, aby dokładnie przyjrzeć się kandydatom, bo w lokalnych wyborach przede wszystkim głosujemy na człowieka, a nie na partię polityczną, z którą sympatyzujemy. Lokalne wybory to głosowanie na człowieka, nie na partię polityczną. Warto to pamiętać.

A wracając do wyborów w krzywym zwierciadle… Już to widzę, jak w Afganistanie kandydujący Osama bin Laden reklamuje swoją kandydaturę: “Załatwię wszystkie sprawy za jednym zamachem”. Barack Obama: “Wszystko czarno na białym”. Michał Drzymała: “Dom i wóz dla każdego”, a nawiązując do tegorocznego Czytania Narodowego- Cezary Baryka: “Przejrzyste Budownictwo Społeczne”.

Na szczęście lokalni kandydaci są w większości normalni i obiecują po prostu naprawy chodników, pracę dla mieszkańców i integrację społeczną. Oczywiście, jest parę osób oderwanych od rzeczywistości, widzę też poszukiwanie na siłę negatywnych emocji, aby dowalić przeciwnikom, nie warto jednak nad tym się pochylać, bo to potwornie słabe. Jestem raczej pozytywnie
postrzegającym życie człowiekiem, więc zauważam, że na przykład kilka lat funkcjonowania Jaworznickiego Budżetu Obywatelskiego jasno pokazało, ilu mamy mieszkańców zaangażowanych
w potrzeby społeczne, kto i gdzie pracuje nad poprawą jakości życia w mieście i dzielnicach. A warto zauważyć, że jest to praca ponad podziałami ideologicznymi i politycznymi, bo przynosi korzyść każdej grupie osób. JBO kreuje też rolę tak lubianego społecznika, daje się wykazać osobom, które mają tę cechę charakteru lub po prostu to lubią. Ja na przykład nie mam, więc nie startuję w wyborach do Rady Miejskiej. Gdybym się nie daj Boże do niej dostał, to by było nieszczęście dla wyborców. Uważam, że należy wykazać uczciwość wyborczą i pchanie się do pełnienia takich funkcji, nie mając szczerych zamiarów, jest zwykłym chamstwem albo parafrazując klasyka: “Ale lipa”.

Podsumowując, najbliższe tygodnie przyniosą zatrzęsienie ulotek, plakatów i informacji wyborczych w mediach społecznościowych. Dla jednych to będzie powód do narzekań, że na każdym skrawku wyglądają zatroskane twarze przyszłych radnych, dla innych to okazja do poznania osób, które będą decydowały o zmianach w naszym mieście. I warto się przyjrzeć bliżej, kim są te osoby, bo Jaworzno jest SPOKO, nie dajmy tego komuś sp… zepsuć.

Tekst: Wojciech P. Knapik

Zobacz także: