…i rozpocznij rozgrywkę. Bardzo często od właśnie takich i podobnych słów zaczynały się moje przygody z grami komputerowymi. Owszem, komputerowymi, ponieważ to właśnie tam gracze zwykle mają możliwość personalizacji swojego bohatera, zanim rozpocznie się właściwa rozgrywka. A gdyby tak przenieść tę część zabawy poza układy scalone? To właśnie oferuje Roll Player wydawnictwa Ogry Games.

Roll Player to gra, w której głównym zadaniem graczy, i w zasadzie jedynym, będzie stworzenie swojej własnej postaci. Dużo i nie dużo – bo jednak kto nie chciałby później z taką postacią przeżyć kilku przygód? Ale o tym trochę później. Wracając do samej gry, tytuł autorstwa Keitha Matejki skupia się na rzucaniu kośćmi i przyporządkowywaniu ich do jednego z sześciu atrybutów. Oczywiście ważne jest, jaka liczba oczek znajduje się na kości, a także jakiego kość jest koloru – ważne jest również, ile kości koloru przypisanego do koloru postaci posiadają gracze na sam koniec. Na początku jednak gracze rozpoczną od wylosowania karty postaci.

W grze podstawowej występuje sześć kart postaci. Standardowo znajdziemy tutaj człowieka, elfa i krasnoluda, ale również niziołka, orka i drakona. Karty są dwustronne. Na jednej przedstawione są postacie męskie, a na drugiej żeńskie. Przy czm nie różnią się one statystykami, bo te z kolei mogą różnić się w zależności od rasy. Na karcie postaci, poza siatką atrybutów, w której gracze będą umieszczać kości, znajduje się miejsce na wylosowane karty: charakteru, klasy oraz historii. I tak, gracz może rozpocząć rozgrywkę będąc m.in. elfim narcyzem, który ma klasę kapłana i jest byłym skazańcem, a także krasnoludzkim druidem, który jest socjopatycznym zabijaką. Oczywiście karty charakteru, klas i historii mają swoje odzwierciedlenie w strategii, jaką musi przyjąć gracz podczas rozgrywki. Karta charakteru pozwala wykorzystywać różne cechy i umiejętności w zależności od położenia znacznika śledzenia – ten wskaźnik pokazuje również liczbę punktów, którą pod koniec należy dodać lub odjąć od wyniku. Karta klasy z kolei daje graczom unikalną zdolność oraz narzuca wartość każdego atrybutu, jaką trzeba osiągnąć, aby zdobyć dodatkowe punkty na koniec gry. Karta historii natomiast pozwala (bez znaczenia na wynik gry) poznać przeszłość budowanej postaci oraz pokazuje, gdzie kość w danym kolorze powinna się znaleźć, aby gracz otrzymał dodatkowe punkty.

Na tym jednak nie kończy się rozbudowa naszej postaci. Podczas rozgrywki gracze będą mogli pozyskać złote monety i udać się na rynek, gdzie ich postacie zaopatrzą się w pancerze i broń, a także nauczą się nowych umiejętności lub nabędą ciekawych cech. Te ostatnie zwykle dają możliwość pozyskania dodatkowych punktów po spełnieniu określonych wymagań, jak np. posiadanie rzędu atrybutów z trzema kośćmi o tej samej wartości. Ponadto nabycie cechy wymusza przesunięcie znacznika śledzenia na karcie charaktery, a z kolei karty umiejętności wymuszają przesunięcie tego samego znacznika, ale po użyciu danej karty.

Kiedy już uda nam się rozwinąć postać, czyli zapełnić wszystkie miejsca na kości w siatce atrybutów, gra dobiega końca i następuje podliczanie pozyskanych gwiazdek reputacji. Koniec…
…no dobra, to jeszcze nie koniec, ponieważ na polskim rynku ukazało się kilka dodatków do podstawowej wersji gry. I tak, posiadając rozszerzenie Chochliki i Chowańce, gracze mogą wzbogacić swoje postacie o mityczne stworzenia i ich wyjątkowe moce, ale najwięcej zabawy czeka na graczy w rozszerzeniu Potwory i Sługusy. Zwykła rozgrywka kończy się na budowie postaci, ale właśnie ze wspomnianym dodatkiem gracze mogą jeszcze powalczyć chociażby z krakenem lub innym z dwunastu dostępnych potworów. Oba wspomniane dodatki zapewniają m.in. nowe karty klas, plansze ras czy zwiększony potencjał rynku.

Roll Player nie jest może nową grą, ponieważ już od kilku lat gości na polskim rynku, jednak do tej pory pozostaje dość unikatowym tytułem, skupionym na budowie postaci, a nie wiem jak u was, ale w moim przypadku ta właśnie część w grach komputerowych sprawiała mi bardzo dużo radości – nie inaczej jest w przypadku planszówki od Ogrów.

Radosław Kałuża

Zobacz także: