2 lutego przypada Dzień Pozytywnego Myślenia. Zdaniem ekspertów, warto pamiętać o pozytywnym nastawieniu i szukać pozytywnych aspektów nawet w trudnych sytuacjach. Taka postawa ma wpływ na nasze zdrowie, pomaga zmniejszyć ryzyko chorób serca, wylewów, depresji, a nawet nowotworów. Rozmawiamy na ten temat z Aleksandrą Madej-Ciupek, psycholog i psychoterapeutką poznawczo-behawioralną z Akademii Myślenia i Czucia.

Prawdą jest, że optymistyczne nastawienie ma moc?
Chciałabym rekomendować nie tyle pozytywne, co zdrowe myślenie. Nasz sposób interpretowania różnych wydarzeń i myślenia o tym, co się dzieje wokół nas, wywiera bardzo istotny wpływ na to, jakie czujemy emocje i jaki mamy nastrój, jak reaguje nasze ciało, a ostatecznie też na to, jak się zachowujemy. Dobrze opisuje to model ABC Ellisa. To samo zdarzenie może wywołać różne reakcje w zależności od tego, jakie znaczenie mu przypiszemy – czyli to interpretacja zdarzeń wpływa na nasze emocje, a nie zdarzenia same w sobie. W nadmiernie pozytywnym myśleniu może tkwić pułapka, zagrożenie polegające na tym, że jeśli założymy, że wszystko nam się uda, a z jakiegoś powodu tak się nie stanie, to nasze emocje będą dla nas w jeszcze bardziej dotkliwy sposób nieprzyjemne i niekomfortowe. Ponadto, gdy będziemy zbyt pozytywnie do wszystkiego podchodzić, zaczniemy wkładać w wyzwania mniej starań. Dlatego zalecam zdrowe i racjonalne myślenie, oparte na faktach i naszych realnych zasobach.

A co, jeśli nie potrafimy tego wypośrodkować i jesteśmy przesadnymi optymistami lub pesymistami?
Na co dzień istotna jest uważność na myśli, które nam towarzyszą. Warto podjąć próbę patrzenia na problemy z nieco innej perspektywy, np. jeśli coś nam nie wyjdzie, doceńmy to, że świetnie poradziliśmy sobie z innym problemem. Jeśli jednak przesadnie optymistyczny lub pesymistyczny tok myślenia znacznie dominuje w naszym życiu codziennym i w efekcie istotnie negatywnie wpływa na jakość naszego życia, to warto byłoby rozważyć konsultację u psychologa czy psychoterapeuty.

Myślenie przekłada się na zdrowie fizyczne?
Jak najbardziej. Jak już wspomniałam, nasze myśli wpływają na towarzyszące nam emocje, a te z kolei wpływają m.in. na stan naszego ciała. Znajduje to odzwierciedlenie w dolegliwościach psychosomatycznych. Psychika może stanowić istotny i konieczny czynnik ryzyka różnych problemów zdrowotnych oraz powodować zaostrzenie już istniejącej choroby, przykładem mogą być choroby układu krążenia, schorzenia dermatologiczne lub migreny. Gdy te objawy zaczną nas dotyczyć, wskazana jest konsultacja u lekarza odpowiedniej specjalizacji, ale warto rozważyć również wizytę u psychologa lub psychoterapeuty – jeśli będziemy się uczyć zdrowiej myśleć, to nasze ciało też zacznie funkcjonować inaczej.

Istnieje ćwiczenie, które pomoże nam wypracować zdrowe podejście do życia?
Polecam model Racjonalnej Terapii Zachowania Maultsby’ego. Zakłada on, że musimy zadać sobie 5 pytań, związanych z myślą, która nam towarzyszy. Pytania brzmią: czy ta myśl jest oparta na faktach, czy pozwala chronić nasze życie i zdrowie, czy pomaga nam osiągnąć bliższe i dalsze cele życiowe oraz, czy pomaga ona konstruktywnie rozwiązywać konflikty lub ich unikać. Ostatnie pytanie, jakie sobie możemy zadać, to czy ta myśl pozwala nam się czuć, tak jak byśmy tego chcieli, bez stosowania substancji psychoaktywnych. Jeżeli trzy z tych pięciu warunków są spełnione, to prawdopodobnie taka myśl jest zdrowa. Jeśli nie, warto byłoby tę myśl przeformułować, by spojrzeć na sytuację nieco inaczej.

Dziękuję za rozmowę.

Natalia Czeleń

Aleksandra Madej-Ciupek | fot. Natalia Czeleń

Zobacz także: