Jaworznianka Genowefa Głowacz jest kobietą o wszechstronnych zainteresowaniach. Należy do pokolenia, które ceni rodzinę i tradycję. Chętnie dzieli się wiedzą na temat dawnych jaworznickich zwyczajów. Z sentymentem wspomina dawne lata i podróże do 38 krajów.

Pani Genowefa wielką miłością darzy krawiectwo. Lubi przeszywać, naprawiać. Szydełkuje, wyszywa i haftuje. W wolnych chwilach robi fantazyjne stroiki. Tworzy wiersze i teksty piosenek ludowych. Czasem zdarzy się jej namalować obraz. Śpiewa w zespole „Jelenianki” i chórze „Gospel Wings”. Znajduje też czas na pracę w swoim ogrodzie oraz liczne podróże. – Mam szeroki krąg zainteresowań. Można rzec, że zajmuję się wszystkim po trochu. Nie jest to łatwe, bo każdej dziedzinie muszę poświęcić uwagę. Czasem myślę, że łatwiej byłoby skupić się na jednym zajęciu, ale wszystko, co robię, przynosi mi radość – tłumaczy pani Genowefa.

Jelenianka ma duże poczucie obowiązku. – Pracowałam już, mając zaledwie 14 lat. Jeździliśmy do lasu na sadzonki – wspomina jaworznianka. W późniejszych latach pracowała w Jaworznie, Katowicach, Krakowie, Zakopanem, a także zagranicą. – W przeszłości zajmowałam się też handlem. Jeździłam do Niemiec, Austrii, Węgier na Słowację – wylicza pani Genowefa.

Jaworznianka krawiectwo i haft ma we krwi | fot. Natalia Czeleń

Zdolności krawieckie i hafciarskie doskonaliła na licznych kursach. Po wyuczeniu zaczęła szyć i haftować maszynowo, a później podjęła się pracy dziewiarskiej.

30 lat temu za namową koleżanki wstąpiła do zespołu śpiewaczego „Jelenianki”, z którym do dziś reprezentuje nasze miasto w regionie. Występuje też z chórem „Gospel Wings”. Chór powstał w październiku 2011 roku. Dyryguje nim Edyta Gryboś-Zabrzeńska. – Śpiewać lubiłam od dziecka. Występy w szeregach Jelenianek sprawiają mi wiele satysfakcji. Występy w chórze Gospel też mają swoje plusy. Śpiewamy tam pieśni nie tylko po polsku, ale i po angielsku. Dzięki temu stale uczę się czegoś nowego. W październiku będziemy świętować jubileusz działalności naszego chóru – opowiada jelenianka.

Spod pióra Genowefy Głowacz wychodzą piękne wiersze. Jaworznianka dorastała w czasach, gdy uczucia wyrażało się poprzez pisanie wierszy. Dziś ma na swoim koncie już kilkaset teksów poetyckich. Pisze o urokach wiosny, lata, jesieni, o Janie Pawle II czy o Jaworznie, które jest jej rodzinnym miastem. Z niezwykłą wrażliwością opisuje przyrodę. Dotychczas wydała dwa tomiki poezji i myśli o wydaniu trzeciego. – Moim marzeniem jest zorganizowanie kolejnego wieczorku poetyckiego. Mam jeszcze sporo niewydanych wierszy, a w mojej głowie stale tworzą się nowe – zapowiada poetka. W 2019 roku w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jaworznie miała swój wieczorek poetycki, który spotkał się z pozytywnym odbiorem mieszkańców miasta.

Pani Genowefa lubi podróżować. To jedna z jej pasji. – Byłam w 38 krajach na całym świecie. Często były to tzw. objazdówki. Byłam w Ziemi Świętej. Niedawno wybrałam się nad polskie morze, potem do Kudowy – wymienia jelenianka.

Artystka kilka lat temu wstąpiła do jaworznickiego Stowarzyszenia Twórców Kultury. Efekty swojej pracy wielokrotnie prezentowała na wystawach organizowanych w Jaworznie. Zdobyła wiele wyróżnień i dyplomów, spośród których największą satysfakcję sprawia jej dyplom za najbardziej oryginalną pracę w konkursie literackim „Pamiętamy i pogłębiamy twórczość ludową”. Z dużym sentymentem wspomina też swoje uczestnictwo w konkursach poetyckich „Wspomnienie o Janie Pawle II”.

Natalia Czeleń

Pani Genowefa myśli o wydaniu trzeciego tomiku poezji | fot. Natalia Czeleń

Zobacz także: