W kręgu zainteresowań Anny Elżbiety Sawiak są: historia, kultura, sztuka, poezja, malarstwo oraz rzeźba. Zaczynała od malarstwa akrylowego i olejnego, rysowała węglem, wytwarzała formy płaskie i przestrzenne z gliny. Od kilku lat zajmuje się florystyką, makramą, fotografią nieprofesjonalną. Tworzy też witraże i zajmuje się haftem diamentowym.

Swoje pierwsze prace malowała kredkami i farbami na stole w pokoju ukochanej babci Eli. – To ona nauczyła mnie, że mogę, a nie muszę, i jeśli już czegoś się podejmę, powinnam próbować zrobić to samodzielnie. W dzisiejszych czasach opiekunowie i rodzice chętnie wyręczają dzieci, aby praca była ładna i estetyczna. No i niestety często schematyczna. Ja staram się wpoić swojemu synowi zasady i wartości, które przekazała mi moja babcia. Jeśli chce malować owce koloru niebieskiego, to niech tak będzie, to jego obraz – tłumaczy jaworznianka.
Pani Anna jest samoukiem, ale lubi też, gdy prowadzi ją mentor, który wskaże, na co zwrócić uwagę. – Szczególną rolę na mojej drodze odegrał pan Jacek Gąsior, który uczył mnie podstaw rysowania. Kazał mi wielokrotnie ćwiczyć rysowanie tego samego elementu np. ust. Dzięki niemu poczyniłam postępy i sama zaczęłam dostrzegać błędy w pierwszych pracach, które wcześniej wydawały mi się idealne – wspomina artystka. Przyznaje też, że lubi uczęszczać na różne kursy czy szkolenia.

Anna Elżbieta Sawiak nie zamyka się na jedną formę wyrazu artystycznego. Wciąż próbuje nowości. Nigdy się nie zmusza do tworzenia. – Pociąga mnie wiele spraw i wiele piękna ukrytego w świecie. Dlatego ćwiczyłam lepienie w glinie, robienie witraży, makramę, rysowanie ołówkiem, węglem. Aktualnie ćwiczę haft, robienie zdjęć i florystyczne ozdoby. Ponadto zaczęłam przygodę z pirografią i myślę, że mogę się z pirografem zaprzyjaźnić. A w planach mam kontynuację kaligrafii i szykuję się do pisania ikon – wylicza pani Anna.

Jaworznianka od 12 lat należy do Stowarzyszenia Twórców Kultury w Jaworznie. – Zobaczyłam ogłoszenie informujące o warsztatach organizowanych w Stowarzyszeniu. Przyszłam na kilka spotkań i spodobało mi się. Zapisałam się i namówiłam też męża, by również do niego wstąpił – wspomina Pani Anna.

Jaworznianka pisze też wiersze, które najczęściej trafiają do szuflady. – Mam tremę przed chwaleniem się swoimi wierszami. Za to mój mąż jest w tej dziedzinie bardzo dobry. Pisze piękne wiersze czy artykuły – opowiada.

Jaworznianka wyjątek zrobiła w 2006 roku, kiedy to w ramach Ogólnopolskiego Turnieju Jednego Wiersza im. Wespazjana Kochowskiego w Szczekocinach wystartowała w konkursie, a jej wiersz pt. „Układ okresowy pierwiastków” został wyróżniony. Opublikowano go nawet w okolicznościowym tomiku.

Pani Anna interesuje się też florystyką. – Miłość i szacunek do kwiatów i całej flory wyniosłam z działki mojej babci Eli oraz pól i łąk w pobliżu domu rodziców. Do dzisiaj jednymi z moich ulubionych kwiatów są hodowane w ogródkach piwonie i rosnące na łąkach chabry – podkreśla jaworznianka.

Zrywanie kwiatów i robienie pierwszych bukietów przynosiło jej szczęście. Postanowiła zapisać się do szkoły florystycznej i zająć się tym profesjonalnie. – Poszłam do szkoły z wielką chęcią i starałam się nie opuścić żadnych zajęć, zwłaszcza ćwiczeń, na których powstawały piękne kompozycje florystyczne – wspomina.

Dzięki zdobytemu doświadczeniu pani Anna wie, jak ubogacić przestrzeń domową. W domu ma kwiaty doniczkowe i dba o to, by w wazonie znalazły się też świeżo ścięte kwiaty. – Najbardziej lubię te polne. Moje serce się raduje, kiedy po powrocie z pracy, dostanę stokrotkę od syna czy bukiet jarzębiny od męża. Wiem, jak je przyciąć i wyeksponować, aby cieszyły oko w domu. Ulubioną ozdobą, którą z chęcią wykonuję, są obrazy z mchu – opowiada utalentowana jaworznianka. Florystka z pasją wykonuje tzw. „lasy w słoiku”. Praca nad tworzeniem wszystkich tych kompozycji przynosi jej nie tylko radość, ale także spokój i wyciszenie.

Pani Anna zainteresowała się także makramą i tworzyła ze sznurka makaty ścienne, koszyczki makramowe, łapacze snów. – Makrama jest dwoista tzn. że jest i ozdobna, i użytkowa. Na pewno przed świętami wykonam jakieś ozdoby. Kto wie, może zrobię je np. w kształcie skrzata, gwiazdy czy choinki? Całkiem nieźle wychodzą mi koszyczki. Od pewnego czasu projektuję, w myślach, wielką, 2. metrową makramę do sypialni – wspomina Anna Sawiak.

Jaworznianka jest też autorką niesamowitych witraży. Tworzyła trójwymiarowe kompozycje kwiatowe, ozdoby i sylwetki aniołów. Praca z witrażami jest trudna i czasochłonna. – W domu do dzisiaj cieszą oko witrażowe anioły, koniczyna czy storczyki. Mam też biżuterię, wisiorki witrażowe. Jeden z moich projektów jest szczególnie ciekawy. Anioł ma twarz z lustra i każdy, kto się mu przygląda, widzi w nim swoje odbicie. Pasja ta dawała mi wiele radości, ale używane do pracy kwasy niestety nie sprzyjały mojemu zdrowiu – tłumaczy autorka witraży.

Artystka zajęła się też haftem, w tym diamentowym. – Hafty są popularne. Trzeba być wytrwałym i mieć dobry wzrok. Mały obraz potrafi się składać nawet z kilku tysięcy diamencików, koralików czy krzyżyków. Jeden obraz robię przez miesiąc lub dwa, a ma wymiary zeszytu – wyjaśnia pasjonatka haftu. W planach ma jeszcze naukę haftu wstążeczkowego oraz szydełkowania.

Annę Sawiak zaintrygowała też nieprofesjonalna fotografia. Początkowo była to fotografia analogowa, potem cyfrowa. Eksperymentowała z programami do obróbki zdjęć, ale stara się nie ingerować w naturalny efekt fotografii. Stara się wyłapywać ulotne chwile i sytuacje. Lubi prace w tonacji czarno-białej, ale docenia też walory kolorowych zdjęć. Jej ulubionymi modelami są syn Adam oraz mąż Jarosław. – Wraz z dwiema koleżankami z STK planujemy w przyszłym roku zorganizować swoją wystawę fotograficzną. Ja będę prezentowała głównie naturę i trochę architektury – zapowiada artystka.

Krąg zainteresowań artystycznych Anny Sawiak jest naprawdę imponujący. To mnóstwo rożnych zasad, lata prób i ćwiczeń. – Sztuka przynosi mi szczęście i radość, pozwala na wytchnienie. Daje możliwość bycia sam na sam ze sobą, a zarazem pozwala na dzielenie się i tworzenie razem z innymi. Dzięki pasji staję się lepszym człowiekiem – podkreśla jaworznianka.

Natalia Czeleń

Anna Sawiak realizuje pasje, które przynoszą jej sporo radości. Obok jeden z jej pięknych witraży | fot. Archiwum prywatne

Zobacz także: