4 Szmery – pochodzą z Bochni i od lat grają covery AC/DC, z fascynacji do muzyki jednego z największych bandów świata. Na koncertach potrafią stworzyć niesamowitą energię. Taki też koncert dali podczas niedawnych Dni Jaworzna. Specjalnie dla Czytelników “Pulsu Jaworzna” gitarzyści Gabi i Arek opowiedzieli o pracy nad nową płytą i wspólnym koncertowaniu z Jurkiem Styczyńskim.

Zespół pięcioosobowy, a nazwa 4 Szmery?

G: Dlaczego 4? Krótka historia. Głupio by brzmiało 5 Szmery. Fajnie się sprawdza na koncertach, świetnie się skanduje – 4 Szmery! 4 Szmery!

Odbiera się was jako najlepszy cover band AC/DC, dlaczego taki wybór zespołu?

G: Wychowaliśmy się na tej muzyce – blues, rock’n’roll, Chuck Berry, prosta muzyka, trzy akordy – a wyrywa z butów. Nie ma tu o czym dyskutować, ta muzyka porywa nas strasznie.

A: Ja też wychowałem się na tej muzyce. Godzinami słuchałem AC/DC, więc kiedy dostałem propozycję dołączenia do zespołu 4 Szmery, nie zastanawiałem się długo. Byłem szczęśliwy, że mogę grać kawałki zespołu, który mnie tak naprawdę ukierunkował muzycznie i… ta przygoda trwa dalej.

Ale pracujecie nad swoją płytą, to kiedy premiera?

G: Mamy wgrane główne instrumenty, zostały chóry, wokale, solóweczki. Myślę, że na przełomie września i października wystartujemy z płytą. Będzie czad, będą na niej same hity.

Niektóre piosenki gracie już na koncertach?

G: Graliśmy trzy numery, teraz tylko jedną piosenkę, do której nagraliśmy teledysk. Jest dostępna na YouTube, należy wpisać 4 Szmery “Ślad”.

A: Teledysk powstał na potrzeby 115-lecia klubu Liberator – oficjalnego klubu Herley-Davidson w Polsce. Mam nadzieję, że spodoba się naszym fanom. Zapraszamy do oglądania.

Kiedy oficjalnie ukaże się wasza autorska płyta, nie będziecie grać coverów AC/DC?

A: Zobaczymy, ale na pewno nie przestaniemy z dnia na dzień być tribute bandem AC/DC, zbyt długo pracowaliśmy na taką markę. Jednak liczymy na to, że nasza płyta zostanie fajnie przyjęta. Będziemy robić wszystko, aby to były energetyczne kawałki, same hity.

Nad niektórymi utworami pracował jeszcze śp. Jarek – gitarzysta, współzałożyciel zespołu.

G: Tak. Na płycie ukaże się piosenka, którą skomponował Jarek. Nie zdradzimy która. Jarek miał przyjemność zagrać w Jaworznie i bardzo dobrze wspominał koncert w Jazz Clubie.

Zagrał z wami Jurek Styczyński. To przypadek?

G: Gdy gramy na Śląsku, Jerzy zawsze nas odwiedza, zapraszamy go na scenę i gra z nami. Kiedyś, podczas jednego koncertu, Jurek zagrał z nami dwa numery AC/DC, potem mu mówimy: “Jerzy, teraz gramy nasze”. A Jurek: “Znam, znam”. I pięknie zagrał. Uwielbiamy ze sobą grać.

Dajecie fantastyczne koncerty. Plener czy kluby – gdzie wolicie grać?

G: Kluby w okresie jesienno-zimowym są dobrym miejscem, mamy świetny kontakt z publicznością. Nie ma dla nas znaczenia wielkość klubu, w każdym panuje niesamowita energia. Ale kochamy też słońce i fajnie jest też na powietrzu grać dla dużej publiczności, gdy jest interakcja.

A: Najważniejsza dla nas jest dobra publiczność, zabawa i obopólna reakcja. To dodaje nam energii.

Często koncertujecie na Śląsku?

A: Śląsk uwielbiamy, tu się czuje bluesa i rocka. Tutaj ta muzyka żyje. Dajemy moc, a ludzie odpowiadają i jest pięknie.

Rozmawiała: Ewa Szpak

Zobacz także: