SPEKTAKULARNY to właściwe określenie dla wypału raku, który miał miejsce w minioną sobotę w Klubie “Kasztan”. Wcześniej ulepione i wypalone prace na biskwit – zrealizowane podczas dwóch poprzednich plenerowych edycji Kotła Czarownicy – zostały wyszkliwione, a następnie załadowane do specjalnie skonstruowanego pieca do wypału raku. Krótko dla niewtajemniczonych: raku to rodzaj japońskiej ceramiki, wypalanej w niekontrolowanej temperaturze w “żywym” ogniu, często w warunkach naturalnych.

Po załadunku – pod czujnym okiem strażaków OSP Ciężkowice – piec został uruchomiony i pozostało już tylko odmierzać temperaturę i czas do właściwego momentu wyjęcia prac. Rozładunek pieca nastąpił, kiedy szkliwo było jeszcze płynne, odpowiednio rozgrzane do temperatury ok. 1000 C. Prace wyciągnięto przy pomocy specjalnych szczypiec, w ogniotrwałych rękawicach zabezpieczających ręce przed poparzeniem. Rozgrzane do czerwoności naczynia umieszczono kolejno w trocinach, następnie w zimnej wodzie, aby uzyskać odpowiedni efekt w atmosferze redukującej. Osmolona sadzą ceramika wyglądała niepozornie, lecz po wyczyszczeniu… efekty pozytywnie zaskoczyły wszystkich, dlatego z pewnością nie będzie to ostatnie spotkanie z tajemniczym raku w pracowni ceramicznej instruktor Małgorzaty Wosik.

Zobacz także: