Na Ukrainę patrzy dziś cały świat. Nie tylko Polacy mają obawy o rozszerzenie konfliktu zbrojnego z Rosją na inne kraje. Nie tylko my staramy się pomóc uchodźcom uciekającym przed wojną. Zaangażowani w pomoc są też Anglicy czy Amerykanie. Nieco inaczej do sprawy podchodzą Słowacy. O nastroje w tych krajach zapytaliśmy jaworznianki, które dziś mieszkają poza granicami Polski. – Anglicy mało interesowali się konfliktem na Ukrainie, ale teraz gdy widzą, jak organizują się Polacy, jak ruszyły zbiórki, to dołączają się i pytają, jak pomóc – relacjonuje mieszkająca w Anglii Krystyna Jędrzejek. – W moim mieście Polacy zorganizowali naprawdę ogromną pomoc w postaci ubrań, środków czystości, które zbiera się w mniejszych miastach, a potem dowozi do kościołów i klasztorów katolickich w większych miejscowościach. Stamtąd są transportowane do Polski. 3 marca z misji katolickiej w Doncaster wyruszył pierwszy tir – dodaje.

Choć pani Krystyna, z powodów zdrowotnych, nie mogła do tej pory angażować się w akcję osobiście, wspomogła uchodźców w inny sposób. Kupiła za pośrednictwem jednego z serwisów internetowych, z dostawą prosto do Convent Doncaster, 144 rolki papieru toaletowego, 50 sztuk pasty do zębów, szczoteczki do zębów, pieluchy i chusteczki nawilżane. Wszystko w większej ilości. – Teraz do zbiórek przyłączają się wielkie sieci handlowe. Angażują się też sami Anglicy. Piszą informacje na stronach naszych polskich koordynatorów i pytają, w czym mogą pomóc – podkreśla. – Mamy na Fb swoją stronkę, „Worksop pomaga Ukrainie”, i nieocenioną panią Ewę Romańczuk, która wszystko rozkręciła i koordynowała. Wielkie brawa dla niej i wielu, wielu innych ochotników, którzy zrobili naprawdę dobrą robotę i nadal nie ustają – podkreśla jaworznianka.

Sama pani Ewa przyznaje, że jest zaskoczona skalą całej akcji, którą od początku prowadzi razem z koleżanką, Ewą Nieć. – To miała być mała zbiórka. Tymczasem potrzeba tirów, by zawieźć dary uchodźcom – przyznaje. – W naszym mieście to właśnie my, Polki, zainicjowałyśmy akcję. Niebawem do Polaków dołączyli również sami Anglicy. Wszyscy nam gratulują, że tak pomagamy. Polacy są tu bohaterami – dodaje i jednocześnie prosi o pomoc właścicieli firm przewozowych z Polski, którzy mogliby wesprzeć akcję w ramach wolontariatu. Potrzeba tira, który przewiezie dary z Anglii na polsko-ukraińską granicę.

Szczegóły na Fb: Worksop pomaga Ukrainie/ Help for Ukraine.

Wojna w Ukrainie budzi niepokoje także w Stanach Zjednoczonych. Nastroje są tam jednak mieszane. – Niektórzy, jak to Amerykanie, nie mają pojęcia o konflikcie, inni przeżywają bardzo całą sytuację i boją się, że wybuchnie wojna światowa – tłumaczy mieszkająca w okolicach Detroit Anna Wach. – Polaków uważa się w USA za bohaterów, ponieważ to, co dzieje się teraz w Polsce, to jak nasi rodacy pomagają uchodźcom, to dla Amerykanów wielka rzecz – dodaje.

Również ze Stanów płynie pomoc dla Ukraińców. Podobnie jak w Wielkiej Brytanii, również w USA bardzo angażują się Polacy. – Zbiórki odbywają się w naszym kościele. Pieniądze na pomoc uchodźcom przekazali też harcerze, którzy zrezygnowali z remontu kuchni na rzecz pomocy Ukrainie – podkreśla pani Anna.

Sama bardzo się tym wszystkim przejmuje i współczuje uchodźcom. – Biedni ci wszyscy, którzy musieli zostawić swoją drugą połówkę, swój życiowy dobytek i uciekać z własnego kraju – podkreśla. – Na szczęście nie byłam w takiej sytuacji, ale sama przed laty wyjechałam z mężem z Polski. Dlatego dobrze wiemy, jak to jest na obczyźnie bez języka i nieznajomości otoczenia. W nowym miejscu trzeba zacząć życie od nowa. Mam nadzieję, że Bóg sprawi cud i ta cała wojna niebawem się zakończy – dodaje.

Jednak nie we wszystkich krajach panują podobne nastroje do tych, jakie są w Polsce, USA i Wielkiej Brytanii. Z dystansem do konfliktu w Ukrainie podchodzą na przykład Słowacy. Nasi południowi sąsiedzi wolą zachować neutralność. – Uchodźcom nie odmawiają pomocy, ale nie chcą, by Słowacja wtrącała się do wojny. Boją się o siebie. Ich kraj jest mały i dobrze wiedzą, że w przypadku wojny nie mieliby wielkich szans – tłumaczy mieszkająca w Słowacji jaworznianka Gabriela Uhlíková. – Niektórzy twierdzą nawet, że najlepiej dla Ukrainy byłoby, gdyby się poddała – dodaje.

Również Słowacy boją się o swój dobytek i tłumnie stanęli w kolejkach, by wybrać z banków swoje oszczędności. Do Słowacji przyjeżdża też niewielu uchodźców. Są dla nich miejsca, ale nikt zbytnio nie afiszuje się z pomocą.

Anna Zielonka-Hałczyńska

Skala zbiórki przeszła najśmielsze oczekiwanie organizatorów | fot. Archiwum Ewy Romańczuk

Zobacz także: