Końcem roku na polskim rynku ukazały się nowe dodatki do popularnej gry Everdell, która poza prostymi zasadami cechuje się pięknym wydaniem – mowa m.in. o Stacji Nowoliść. W minionym roku ukazały się również Nowe Strony, czyli coś dla fanów Dixita, ale gra raczej nie znalazła wielu fanów, a już na pewno nie tak wielu, jak wspomniany Dixit. Jak zatem prezentują się oba tytuły?

Nowe Strony to kooperacyjna gra skojarzeniowa, w której gracze wspólnie wyruszają na ekspedycję po wybranej przez siebie książce – całość polega na odpowiednim przekładaniu zakładek i odczytywaniu fragmentów książki. Sama gra została ładnie wydana – uwagę przyciągają ilustracje na zakładkach, a samo pudełko służy do odrzucania komponentów. No dobrze, ale o co dokładnie chodzi w grze?

Przed rozpoczęciem rozgrywki gracze wybierają książkę, która zastąpi im dżunglę podczas wędrówki do Zaginionego Miasta. Wszystko zaczyna się od umieszczenia zakładki z obozem i oddalonej o 50 stron zakładki z Zaginionym Miastem. W trakcie rozgrywki jeden z graczy będzie pełnił przejściową rolę narratora-przewodnika grupy. Na początku przewodnik przesuwa swoją zakładkę z obozu o określoną liczbę stron w stronę Zaginionego Miasta. Dystans ten można zwiększyć, dobierając zakładkę wyzwań. Kiedy już zostanie określona dokładna strona, przewodnik czyta pierwszych sześć linijek tekstu z prawej strony – najpierw w myślach, a później, po zastosowaniu wymagań z zakładki wyzwań, na głos. Przewodnik wybiera również zakładkę eksploracji z grafiką, nawiązującą według niego do przeczytanego tekstu i zaznacza to w tajemnicy na kompasie. Zadaniem pozostałych członków ekspedycji jest odgadnięcie, którą zakładkę wybrał przewodnik – jeśli im się to uda, to wtedy będzie można przenieść zakładkę obozu w nowe miejsce, jeśli nie, przewodnik wraca do obozu, a grupa traci żetony liter albo zrealizowane zakładki misji. Kiedy grupa nie będzie w stanie odrzucić ani żetonów, ani zakładek, gra kończy się porażką. Jeśli natomiast wszystko pójdzie dobrze, a grupa rozłoży obóz w Zaginionym Mieście, to pozostaje przeprowadzić ostatnią ekspedycję – jeśli ta się powiedzie, wyprawa kończy się sukcesem.

Poza prostym typowaniem zakładek z grafikami, w grze występują zakładki misji i wyzwań. Dla przewodnika zakładki wyzwań wymuszają zmianę w czytanym tekście, jak i samym sposobie czytania – od pomijania imion i zaimków osobowych, po czytanie pod nosem czy udawanie zatkanego nosa i kichanie po każdym zdaniu. Zakładki misji natomiast polegają na odgadnięciu, czy we fragmencie tekstu są np. dialogi lub czy jedno zdanie ciągnie się przez co najmniej 3 linijki.

Nowe Strony może i wprowadzają świeżość do gier skojarzeniowych, lecz mogły odbić się od ściany wspomnianymi wyzwaniami i misjami, które znacznie podnoszą poziom trudności rozgrywki w porównaniu do Dixita. To były Nowe Strony, a jak z nowym rozszerzeniem do Everdella?

Stacja Nowoliść to kolejny dodatek, który zwiększa obszar gry, jaką znamy z podstawowej wersji Everdella. Tym razem gracze otrzymali możliwość dołożenia dodatkowej planszy do prawej strony polany – planszy zawierającej dwa nowe pola dla naszych leśnych „pracowników” oraz lokomotywę z peronem. W Stacji Nowoliść znajdziemy również nowe karty, które powiększają już i tak znaczny stosik, zwłaszcza jeśli podliczyć pomniejsze dodatki i fanowskie wydania, karty turystów i żetony dóbr ułożone na wagonach lokomotywy. Warto również wspomnieć, że dodatek wprowadza kolejne cztery rodzaje mepelków: nietoperze, koty, pszczółki i ślimaki. A jak wychodzi to wszystko w rozgrywce?

To, co najbardziej podobało mi się, grając z dodatkiem Stacja Nowoliść, to możliwość pozbywania się większej liczby kart z łąki lub ze stacji, co daje szansę na pozyskanie ciekawszych stworzeń lub budynków dla miast graczy. Same właściwości kart również pozwalają na obranie wielu strategii, w zależności co wypadnie na łące, od Wagonu Towarowego i Wiecznego Muru po Ogrodnika czy Poetę – każda karta to nowy pomysł na rozbudowę miasta i pozyskanie surowców. Spodobała mi się również możliwość rezerwacji kart z późniejszym zmniejszonym kosztem wykupu czy przenoszenie mepelków za pomocą biletu, co daje możliwość wykonania dodatkowej akcji.

Grając ze Stacją Nowoliść nie można zapomnieć o turystach, którzy stanowią dodatkowe punkty zwycięstwa, o ile wypełnimy określone wymagania – taka dawka bonusowych punktów może śmiało przyczynić się do przechylenia szali zwycięstwa na naszą stronę.

Everdell: Stacja Nowoliść to niewątpliwie dodatek, który warto mieć w swojej kolekcji.

Artykuł powstał we współpracy z wydawnictwem Rebel.pl.

Radosław Kałuża

Zobacz także: