Kompetencje społeczno-emocjonalne polskiej młodzieży są poniżej średniej. Tak wynika z międzynarodowego badania PISA 2022. Na ponad 60 narodowości młodzi Polacy znaleźli się na ostatnim miejscu pod względem wytrwałości i przedostatnim w zakresie kontroli emocjonalnej. Poniżej średniej są też gotowość do współpracy, asertywność, odporność na stres i empatia. Można temu jednak zaradzić. O tym, na czym polega trening umiejętności społecznych, rozmawialiśmy z Anną Żurowską, pedagogiem, terapeutą ręki i specjalistą m.in. od TUS w Centrum Rozwoju, Terapii i Edukacji „Mozaika” w Jaworznie.

Kompetencje społeczno-emocjonalne to znajomość reguł i umiejętność adekwatnego zachowania się w sytuacjach społecznych, a więc takich, które są związane z innymi ludźmi. To wiedza, kiedy i jak się przywitać, jaki dystans zachować podczas rozmowy z różnymi osobami, jak reagować na zachowania innych osób, jakiego tonu użyć w rozmowie. Na kompetencje społeczne składają się m.in. zdolność obserwacji i właściwej interpretacji zachowań innych osób, empatia, czyli umiejętność współodczuwania, rozumienia, co ktoś może przeżywać w danej sytuacji, to też np. zdolność do rozwiązywania problemów interpersonalnych.

Osób, które mają problem z tym, by właściwie poruszać się w obszarze relacji, nie brakuje.

– U jednych osób problemy z umiejętnościami społecznymi wynikają z ich niepełnosprawności, ale są też ludzie bez niepełnosprawności, którzy jednak nie mieli okazji nabyć umiejętności społecznych, ponieważ nie dostali w tym zakresie odpowiedniego wsparcia, np. od rodziców czy opiekunów, którzy nie zareagowali odpowiednio wcześnie na problemy, z jakimi spotkały się ich dzieci, i nie pokierowali nimi odpowiednio, by skorzystały z pomocy specjalisty – wyjaśnia Anna Żurowska z Centrum Rozwoju, Terapii i Edukacji „Mozaika”. – Z drugiej strony, nie brakuje osób dorosłych, które borykają się z problemami społecznymi również dlatego, że przed laty nikt nie postawił im odpowiedniej diagnozy, np. takiej, że mają cechy odpowiadające osobom ze spektrum autyzmu. Tymczasem ich problemy w kontaktach społecznych ciągną się od dzieciństwa i te osoby nie wiedzą, skąd się one wzięły – wyjaśnia specjalistka.

Pani Anna opisuje też, jak wygląda trening TUS. – W treningach umiejętności społecznych mogą brać udział zarówno dzieci i młodzież, jak i dorośli, w tym seniorzy. Grupy powinny być dostosowane do ich predyspozycji i wieku. Uczestnicy TUS uczą się właściwego odczytywania i nazywania emocji, wyrażania ich w sposób akceptowalny społecznie, radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych, a także nawiązywania i podtrzymywania relacji z innymi ludźmi – podkreśla.

W grupach dziecięcych, od 4,5-roku życia, uczestnicy, zwłaszcza ci ze spektrum autyzmu, nierzadko zaczynają trening od nauki zupełnych podstaw. – Podczas gdy dzieci neurotypowe nie mają z tymi podstawami problemu, to już ich autystyczni rówieśnicy muszą się tych zachowań wyuczyć. Na TUS wpajane są dzieciom takie podstawowe zasady, jak np. ta, kiedy należy powiedzieć „dzień dobry” albo kiedy należy podziękować. Dzieci uczą się tego, że nie można wtrącać się w rozmowę, przerywać, przytulać kogoś, kto takiego przytulania nie chce, że należy trzymać odpowiedni dystans w relacjach z innymi. Trenują to, jak zachować się np. w sklepie czy u fryzjera – wylicza Anna Żurowska. – Przedszkolaki uczą się, że należy poprosić o zabawkę, a nie ją wyrywać z rąk innych dzieci, że trzeba poczekać na swoją kolej itd.– podkreśla.

Zapewnia, że umiejętności społecznych da się nauczyć, właśnie dzięki treningom behawioralno-poznawczym, powtarzaniu konkretnych zachowań. Wśród metod, stosowanych podczas TUS, jest np. odgrywanie scenek, używanie różnych pomocy dydaktycznych, jak np. obrazki, służące do rozpoznawania i właściwego odczytywania emocji.

– Jednym z ćwiczeń jest czytanie bajki. Po tym, gdy skończę czytać, zadaję dzieciom różne pytania na jej temat. W tym ćwiczeniu nie chodzi oczywiście o to, co moi słuchacze zapamiętali z czytanki, ale o to, by nauczyli się odpowiadać wtedy, gdy podniosą rękę i poczekają, aż udzielę im głosu – opisuje Anna Żurowska. – To też nauka pracy w zespole, wzajemnej pomocy, uświadomienie tego, że jednym osobom coś może iść lepiej, a innym gorzej, czy tego, że inni ludzie też mają potrzeby i należy je brać pod uwagę – dodaje.

Tych samych zasad uczą się na TUS także nastolatkowie i osoby dorosłe. Treningi przeznaczone dla nich różnią się jednak od tych dla dzieci. Dorośli znają już podstawowe zasady życia społecznego, posiadają choćby elementarne umiejętności społeczne. Ich trening dotyczy natomiast rozwiązywania problemów w relacjach z innymi ludźmi, nauki przegrywania, radzenia sobie z trudnymi emocjami i sytuacjami, umiejętności spojrzenia na dany problem z perspektywy drugiego człowieka.

– Przepracowujemy dany problem, dyskutujemy o nim, szukamy przykładów we własnym życiu, dzielimy się swoimi doświadczeniami. Grupa pomaga osobie z problemem, mówi, jak inaczej mogłaby postąpić w danym przypadku. Odgrywamy też symulowane scenki, dramy. One pomagają doświadczyć, przekonać się, jak się czujemy w konkretnej sytuacji, i zrozumieć, co przeżywa druga osoba – wylicza specjalistka. – Co ważne, podczas spotkań TUS panuje zasada „Las Vegas”, która oznacza, że to, o czym jest mowa na treningu, zostaje na treningu i nie wolno powtarzać tego, co się na nim słyszy, osobom spoza TUS – zaznacza.

Trening umiejętności społecznych trwa od 12 do 16 tygodni. Zajęcia odbywają się raz w tygodniu. By dostać się na TUS, trzeba najpierw wziąć udział w rozmowie kwalifikacyjnej ze specjalistą, który oceni potrzeby danej osoby i zdecyduje, do której grupy powinna dołączyć.

Anna Zielonka-Hałczyńska

Anna Żurowska przekonuje, że umiejętności społecznych da się nauczyć, właśnie dzięki TUS | fot. Anna Zielonka-Hałczyńska

Zobacz także: