Choć grają w amatorskiej lidze, to trudno ich nazywać amatorami. Siatkarze, biorący udział w rozgrywkach JALPS, pokazują, że na parkiecie czują się jak ryby w wodzie. Zmagania w ramach Jaworznickiej Amatorskiej Ligi Piłki Siatkowej odbywają się niemal od dekady, pod auspicjami Miejskiego Centrum Kultury i Sportu. Obecnie trwa 9. sezon. – To oznacza, że w przyszłym roku będziemy świętować mały jubileusz – zaznacza sędzia Jacek Sowa. – Jaworznicka Amatorska Liga Piłki Siatkowej została zainaugurowana w 2014 roku. Pomysł zrodził się z potrzeby chwili. Wielu naszych wychowanków, trenujących za czasów szkolnych w naszej sekcji siatkarskiej, po skończeniu szkoły poszło na studia, podjęło pracę. Ale cały czas ciągnęło ich do siatkówki. Amatorskie ligi funkcjonowały już w tym czasie w Mysłowicach i Sosnowcu. Tymczasem Jaworzno swojej ligi nie miało. Dlatego trzeba było to zmienić – tłumaczy.

W zmaganiach JALPS biorą udział zespoły, tworzone zarówno z amatorów, jak i zawodników, którzy mieli do czynienia z siatkówką już wcześniej. Z roku na rok poziom rozgrywek stawał się coraz wyższy i teraz poprzeczka jest postawiona naprawdę wysoko. Z sezonu na sezon chęć udziału w rozgrywkach zgłasza też coraz więcej drużyn. Jaworznicka liga cieszy się również powodzeniem u zespołów spoza Jaworzna, np. z Sosnowca, Mysłowic, Katowic i Olkusza. – W tym sezonie dołączyli do nas katowiczanie i olkuszanie – stwierdza Jacek Sowa.

Sędziuje mecze JALPS na zmianę z drugim sędzią, Łukaszem Warchołem. Siatkarskie mecze odbywają się zawsze w niedzielę w hali sportowej MCKiS na Osiedlu Stałym. Pierwsza potyczka rozpoczyna się o godz. 14. Zwykle jedna kolejka składa się z trzech pojedynków.

W Jaworznickiej Amatorskiej Lidze Piłki Siatkowej grają zarówno drużyny, które są z nią związane od początku, jak i te, które mają w JALPS krótki staż. Od czasu powstania ligi występuje w niej np. zespół pn. Riser Volley Team Jaworzno. To jeden z faworytów rozgrywek. Drużyna co roku walczy w czołówce. – W tym roku walka jest trudna. W JALPS jest bowiem coraz więcej mocnych ekip. Na górze tabeli jest więc teraz bardzo duży ścisk – podkreśla Kacper Smoliński, kapitan teamu z Jaworzna.

Do drużyny należy od dwóch sezonów. Jak przyznaje, w JALPS podoba mu się to, że zespoły grają pełne mecze, a nie okrojone liczbowo i czasowo. Uważa, że poziom ligowych rozgrywek jest wysoki. Dodatkowym atutem jest to, że w JALPS można spotkać dobrych znajomych, z którymi grało się w siatkówkę jeszcze w gimnazjum i szkole ponadgimnazjalnej. – Fajnie powspominać stare dobre czasy – zaznacza.

Co roku do JALPS dołączają nowe ekipy. – Nasz zespól istnieje od ponad 20 lat, ale w JALPS gramy dopiero pierwszy sezon. Wcześniej braliśmy udział w lidze w Kędzierzynie-Koźlu, a następnie w Rudzie Śląskiej. Jednak ta ostatnia została zamknięta – przyznaje Mateusz Hadelko, kapitan drużyny Samatix Katowice. – W JALPS też nam się podoba. Poziom jest całkiem ciekawy. Na razie uczymy się tej ligi. Borykamy się też jednak z kontuzjami – dodaje.

Zawodnicy Samatiksa trenują 2 razy w tygodniu. Na co dzień natomiast pracują. Mają swoje firmy. Są pochłonięci obowiązkami rodzinnymi. Siatkówka to ich hobby.

Rozgrywki w ramach JALPS polegają na meczach każdy z każdym. Do fazy play-off dostanie się 8 z 10 grających w lidze drużyn. Wyłonione zespoły zagrają w systemie: pierwsza drużyna z ósmą, druga z siódmą, trzecia z szóstą i czwarta z piątą. Zwycięzcy awansują do półfinałów, a później do finału, który jest planowany początkiem czerwca.

Anna Zielonka-Hałczyńska

Rozgrywki JALPS odbywają się w hali sportowej MCKiS na Osiedlu Stałym | fot. Anna Zielonka-Hałczyńska

Zobacz także: