Powołany na stanowisko zastępcy prezydenta miasta Łukasz Kolarczyk ma wiele cech, które mogą uczynić z niego dobrego i wartościowego menadżera samorządowego. Musi się jednak zmierzyć – przynajmniej na początku – z cieniem swojej poprzedniczki, Moniki Bryl, która na tym stanowisku, przez prawie 6 lat, wyznaczyła zupełnie nowy poziom kompetencji i zarządzania.

Kobieta bez kompleksów

W 2015 roku, kiedy Monika Bryl została powoływana na stanowisko zastępcy prezydenta miasta, dla części jaworznian było to zaskoczenie. Nie była w mieście postacią pierwszoplanową i powszechnie znaną, choć bez wątpienia wyróżniała się w najbliższym otoczeniu prezydenta. Mocno analityczny umysł, pracowitość i umiejętność szerokiego spojrzenia na zarządzanie miastem, co w praktyce sprowadza się do niebywale trudnej sztuki łączenia często sprzecznych wątków, sprawiły, że wypracowała sobie pozycję fachowca i zyskała zaufanie dwóch najważniejszych osób w mieście – Pawła Silberta i Dariusza Starzyckiego. To właśnie Starzycki, kiedy w wyborach parlamentarnych uzyskał mandat poselski, zaproponował, aby stanowisko to objęła Monika Bryl. Miała wówczas 35 lat i 11-letnie doświadczenie w pracy samorządowej. I tym samym zapisała się w historii jaworznickiego samorządu jako druga kobieta (po Michalinie Rusin w czasie prezydentury Andrzeja Węglarza), której powierzono tak wysoki urząd.

Analizując okres sprawowania przez Monikę Bryl funkcji zastępcy prezydenta, trzeba uczciwie powiedzieć, że jej nominacja nie była zabiegiem kosmetycznym, czysto PR-owskim zagraniem, które miałoby ocieplić wizerunek Pawła Silberta, ani też krokiem w kierunku parytetów, czy w końcu „puszczeniem oka” w kierunku żeńskiej części jaworznickiego społeczeństwa. Jej metodyczna, mrówcza praca i zorganizowanie doprawione przy okazji osobistym urokiem spowodowały, że w powierzonych jej obszarach funkcjonowania miasta zyskała opinię dobrego fachowca i szybko umocniła się na pozycji jednej z najważniejszych postaci jaworznickiego samorządu.

Fakt, że jest kobietą, odegrał w tym wszystkim niebagatelną rolę. Nie chodzi jednak o to, że jako kobiecie było jej łatwiej, wręcz przeciwnie. Musiała raczej potwierdzać, że w obszarze zdominowanym wciąż przez mężczyzn, radzi sobie równie dobrze, a często lepiej. Nie miała powodów do kompleksów. Jako kobieta, na wiele zagadnień, zwłaszcza tych związanych z życiem społecznym i rodzinnym czy też z bezpieczeństwem i zdrowiem, patrzyła zupełnie inaczej. Często najpierw jako żona i matka, a dopiero później jako zastępca prezydenta. To czyniło różnicę. Zwłaszcza podczas bezpośrednich rozmów, których nie unikała i w których w miarę upływu czasu czuła się coraz lepiej i pewniej. A okazji ku temu było sporo, bo zainicjowała wiele akcji społecznych, jak Święto Rodziny, Tydzień Seniora czy Aktywne Jaworznianki, w których czynnie brała udział. Uśmiechnięta, ciepła i otwarta. Życzliwa dla mieszkańców, empatyczna.

Monika Bryl

wiceprezes KSSE

Praca w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej S.A. jako Wiceprezes-Zastępca Prezesa KSSE, to duże wyróżnienie i szansa na realizację strategicznych celów i przedsięwzięć gospodarczych dla całego regionu w ramach Polskiej Strefy Inwestycji. Po kilkunastu latach pracy w jaworznickim Urzędzie Miejskim i sześciu latach pełnienia funkcji zastępcy prezydenta miasta, przyszedł czas na nowe wyzwania: wzmacnianie gospodarki regionu, przygotowanie inwestycyjne w obliczu transformacji, a także wspieranie powstawania Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego, z korzyścią dla mieszkańców Jaworzna i województwa.

Kobiecość nie przeszkadzała jej jednak przybierać twardej i nieugiętej postawy. Rzadko to robiła, ale kiedy było trzeba, twardo i dobitnie, choć nigdy arogancko, broniła swoich racji. Potrafiła skutecznie przeciąć dyskusję i postawić granicę. To budowało szacunek. Nie przypisywała sobie monopolu na wiedzę. Potrafiła wysłuchać wszystkich argumentów i wybrać najlepsze propozycje. Jasno wyznaczała cele. Dawała szansę zbudować wzajemne zaufanie. A jeśli ono było – pozwalała na swobodę działania, rozwinięcie skrzydeł i samodzielność. To również budowało szacunek. Taka postawa musiała zaprocentować.

Krok po kroku stawała się coraz bardziej rozpoznawalna i popularna. Papierkiem lakmusowym stały się wybory samorządowe w 2018 roku, kiedy po raz pierwszy znalazła się na liście wyborczej. Zdobyła wówczas 1454 głosy poparcia i był to najlepszy wynik w skali całego miasta. I po przedwyborczym stresie i niepewności, bo sam fakt bycia zastępcą prezydenta wcale nie musi przełożyć się na poparcie mieszkańców, o czym boleśnie przekonali się wcześniejsi zastępcy Jacek Nowak (50 głosów poparcia w 2006 roku) i Mariusz Rechul (100 głosów w 2010 roku), przyszedł moment euforii i radości. Okazało się bowiem, że praca jaką wykonuje, nie tyle urzędowa za biurkiem, ile ta w terenie, wśród ludzi, przyniosła spektakularny efekt. Już wtedy wiele osób widziało w niej następcę Pawła Silberta w 2028 roku, kiedy ten, z uwagi na ograniczenia czasu kadencji, nie będzie mógł ubiegać się o kolejną prezydenturę.
Ona sama, choć świadoma drzemiącego w niej potencjału, dystansowała się od tego. Prezydentura sama w sobie nie była jej celem, co wielokrotnie dało się w słyszeć w kuluarach. Potrafiła grać w drużynie, którą dla niej był samorząd kierowany przez Pawła Silberta. Umiała grać na lidera i podkreślała jego rolę. Dobrze czuła się w planowaniu i analizie, ekonomii i nieszablonowym myśleniu o przedsiębiorczości, dlatego też powołanie na zastępcę prezesa Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej nie było aż tak dużym zaskoczeniem.
Trafiła, jak się wydaje, na grunt, w którym czuje się najlepiej. Czy może przynieść to korzyści miastu? Bez wątpienia tak, patrząc na to, w którym kierunku Jaworzno chce się rozwijać i jak bardzo zacieśniła się w ostatnich latach współpraca z KSSE.

Przed Łukaszem Kolarczykiem stoją ambitne cele i duże wyzwania | fot. Materiały UM Jaworzno

Mężczyzna z ambicjami

Przed nowym zastępcą prezydenta, zważywszy na zakres powierzonych mu obszarów, stoją ambitne cele i duże wyzwania. I choć można doszukiwać się podobieństw do Moniki Bryl, choćby tego, że oboje zaczynali swoje kariery samorządowe od stanowiska stażysty i swoją pracą i zaangażowaniem doszli do funkcji zastępcy prezydenta miasta, to jednak są to postacie zupełnie różne. Nie ulega wątpliwości, że Łukasz Kolarczyk otwiera nowy rozdział w historii jaworznickiego samorządu. Dotychczas najmłodszym powołanym zastępcą prezydenta był Dariusz Starzycki, który nominację otrzymał w 2008 roku, mając 35 lat. Kolarczyk jest o rok młodszy. Ale akurat młodość wcale nie musi być wadą, a biorąc pod uwagę fakt, jak dynamicznie zmienia się otoczenie wokół nas, jakiej wymaga elastyczności myślenia, otwartości na różne koncepcje i wizje, może być uznawana raczej za zaletę.

Wiedza teoretyczna, poparta dyplomem MBA, i dotychczasowe zaangażowanie w pracę samorządu i rozwój miasta, są niepodważalnymi atutami Kolarczyka. Nie sposób odmówić mu również ciężkiej pracy, bo to typ człowieka, którego sztywne godziny pracy nie dotyczą. Realizuje projekty często po godzinach, o czym najbliżsi współpracownicy doskonale wiedzą. No i ambicja. Nie ta chora, która przysłania zdroworozsądkowy obraz otoczenia, ale taka świadoma, która skłania do wyznaczania sobie celów i konsekwentnej ich realizacji.

Łukasz Kolarczyk

zastępca prezydenta Jaworzna

To jednocześnie ogromny honor, wielka odpowiedzialność oraz silnie motywujące wyzwanie, by wziąć współodpowiedzialność za to wspaniałe miasto, w którym się urodziłem, wychowałem i żyję z rodziną. Jaworzno wielokrotnie jaśniało na mapie miast innowacyjnych, miast przełomowych decyzji i miast nierozerwalnych społeczności lokalnych. Przetrwaliśmy też niejedną burzę i czas trudów, bo dobrze tu znamy znaczenie słów: bezinteresowna pomoc, solidarność i energia do przezwyciężania wszelkiej zawieruchy. Przed nami wiele zadań, przedsięwzięć i niełatwej pracy. Ale wiem, że zrealizujemy to wszystko z sukcesem. Bo kieruje nami chęć życia w jeszcze lepszym wspólnym mieście. A to jedna z najpiękniejszych motywacji.

Ma wiele cech, które mogą uczynić z niego dobrego i wartościowego menadżera samorządowego. Warunkiem jest odnalezienie własnego, autorskiego modelu zarządzania powierzonymi obszarami i współpracownikami. Powielanie modeli, które realizowali poprzednicy, może być poprawne, ale z całą pewnością nie będzie powiewem świeżości, impulsem i sygnałem do działania, który – jak się wydaje – wiąże się z tą nominacją. Łukasz Kolarczyk cieszy się zaufaniem i poparciem najważniejszych osób w lokalnym samorządzie, co jest ogromnym wyróżnieniem, ale i nie mniejszą odpowiedzialnością. Dużym plusem jest umiejętność dość swobodnego poruszania się na forum publicznym, odwaga w zabieraniu głosu w dyskusji, co wbrew pozorom nie jest dane każdemu przy urodzeniu. Niektórzy całe życie pracują nad tym, aby mieć odwagę zabrać publicznie głos i nigdy, pomimo prób, nie wychodzi im to całkowicie naturalnie. Kolarczyk taką umiejętność posiada i teraz tylko od niego zależy, czy będzie potrafił (i chciał) wykorzystać ją, aby stać się postacią bardziej rozpoznawalną wśród mieszkańców.

RED

Monika Bryl udowodniła, że w obszarze zdominowanym przez mężczyzn świetnie sobie radzi | fot. Archiwum MCKiS Jaworzno

Zobacz także: