W polskich szpitalach wciąż brakuje pielęgniarek. Z tym problemem boryka się też Szpital Wielospecjalistyczny w Jaworznie. Z pomocą lecznicy wyszedł Powiatowy Urząd Pracy i zachęca pielęgniarki z całego regionu, by zamieszkały w Jaworznie.

Zaproszenie kierowane jest do osób do 30. roku życia, które chciałyby pracować w naszym mieście, ale czas dojazdu i powrotu komunikacją miejską przekracza łącznie 3 godziny. Bon na zasiedlenie daje możliwość uzyskania prawie 11 tys. zł, które młoda osoba może przeznaczyć na swój życiowy start. To oferta dla bezrobotnych, którzy decydują się na podjęcie pracy lub działalności gospodarczej poza miejscem swojego zamieszkania.

Jak przyznaje Barbara Koleżyńska, zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa jaworznickiej lecznicy, Szpital Wielospecjalistyczny w Jaworznie już od długiego czasu prowadzi ciągłą rekrutację na stanowiska pielęgniarek w poszczególnych oddziałach. Obecnie poszukuje ponad 30 pracownic. Zdaniem pani wicedyrektor, kłopoty z ich znalezieniem wynikają z braku rąk do pracy.

– Średnia wieku pielęgniarki w Polsce wynosi 53 lata, średnia liczba pielęgniarek przypadających na 1 tysiąc mieszkańców to 5,2, a tymczasem średnia unijna to 9,4. Borykamy się z ogromną luką pokoleniową. W tej chwili z zawodu odchodzi więcej pielęgniarek niż do niego wchodzi – podkreśla. – W naszych szeregach jest ponad 40 pielęgniarek emerytek, które po uzyskaniu świadczeń mogły odejść na emeryturę, ale na szczęście zdecydowały się na kontynuację pracy i wsparcie szpitala – dodaje.

Emerytowane pracownice jaworznickiej lecznicy i te, które powoli szykują się do przejścia na emeryturę, to w większości absolwentki liceów pielęgniarskich. Bowiem przed laty kształcenie w tym zawodzie odbywało się na poziomie szkoły średniej, a nie, jak obecnie, wyższej. W Jaworznie też było liceum pielęgniarskie, a w jego murach uczyły się rzesze nastolatek z Jaworzna, Chrzanowa i regionu. Dziewczęta garnęły się do zawodu, a wiele z nich miało praktyki w jaworznickim szpitalu. Tam też podejmowały pracę.

– W naszym jaworznickim medyku uczyłam się w latach 1983-1987. Chodziłam do klasy B, a moją wychowawczynią była pani Władysława Ryskalok. Nauka nie należała do łatwych. Bowiem oprócz przedmiotów ogólnych, jak język polski czy matematyka, miałyśmy szereg przedmiotów zawodowych. Ale nie było źle. Poza tym w szkole panowała wspaniała atmosfera. To było typowo babskie grono. W naszym roczniku był jeden chłopak, ale w końcu zrezygnował – wspomina Anna Kłosowicz, która w zawodzie pielęgniarki pracuje nieprzerwanie od czasu zdania matury. Na początku pracowała na oddziale chirurgii dziecięcej w jaworznickim szpitalu, a następnie w jaworznickim żłobku i jako pielęgniarka opieki długoterminowej, czym zajmuje się do dzisiaj. – Nigdy nie żałowałam tego, że wybrałam taki zawód. Przyznam szczerze, że najpierw naukę rozpoczęłam w Liceum Ogólnokształcącym na Podwalu, ale po pierwszej klasie przepisałam się, za namową mojego taty, który w medyku wykładał anatomię i farmakologię. To była dobra decyzja – podkreśla pielęgniarka.

Poleca ten zawód każdemu, kto potrafi nawiązać dobry kontakt z pacjentem, kto cechuje się empatią i cierpliwością, potrafi obchodzić się z szacunkiem względem drugiego człowieka. – Praca w pielęgniarstwie nie należy do łatwych, ale osobom, które czują do niej powołanie, daje wiele satysfakcji. Myślę, że gdybyśmy były godziwie wynagradzane za swoją pracę, na pewno byłoby więcej chętnych do nauki i potem do zatrudniania się w polskich szpitalach, ośrodkach zdrowia itp. A w takiej sytuacji, jak obecna, dziewczyny się nie oglądają i wyjeżdżają do pracy za granicą – podkreśla.

Jaworznicki szpital stara się zachęcić maturzystów do podjęcia kształcenia na kierunku pielęgniarstwo.

– Studia są dwustopniowe. 3-letnie studia licencjackie i możliwość uzyskania tytułu magistra na drugim stopniu, trwającym 2 lata. Studiować można w trybie dziennym lub zaocznym. Jako szpital współpracujemy ze wszystkimi uczelniami wyższymi i chętnie przyjmujemy studentów na praktyki zawodowe i zajęcia praktyczne, a po uzyskaniu Prawa Wykonywania Zawodu, zatrudniamy ich – wyjaśnia Barbara Koleżyńska. – Należy oczywiście posiadać określone cechy psychofizyczne do podjęcia takiego kształcenia, a następnie do pracy z pacjentem i współpracy z całym zespołem terapeutycznym, ale w zamian otrzymuje się stabilność zatrudnienia, szerokie możliwości rozwoju i doskonalenia w wybranej specjalności. Praca jest ciężka, ale warunki płacy są zdecydowanie lepsze niż jeszcze kilka lat temu – podkreśla.

Zwraca też uwagę, że popyt na usługi pielęgniarskie stale rośnie. Społeczeństwo coraz bardziej się starzeje. Dlatego pielęgniarstwo to zawód z przyszłością, podobnie jak zawody lekarza, ratownika medycznego, położnej, opiekuna medycznego.

Anna Zielonka-Hałczyńska

| fot. Archiwum prywatne

Zobacz także: