W poniedziałek nasze miasto odwiedził Paweł Kamiński, syn jaworznianina, generała Feliksa Kamińskiego, adiutanta marszałka Józefa Piłsudskiego.

Generał to jedna z najważniejszych postaci międzywojennej Polski, odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari.

Uczestnicy tego spotkania podkreślali, że możliwość poznania historii przez pryzmat wspomnień syna tak wielkiego bohatera, to też czas, żeby zdać sobie sprawę z tego, że nasze miasto zrodziło ludzi, którzy mieli solidny wpływ na przebieg dziejów współczesnego świata.

I to nie są żarty. Generał Feliks Kamiński uczestniczył we wszystkich bitwach I Brygady. W wojnie polsko-bolszewickiej wykazał się wielkim bohaterstwem, za które został odznaczony wspomnianym Krzyżem Virtuti Militari. Był też w międzywojniu zastępcą szefa gabinetu ministra spraw wojskowych, Józefa Becka. W Jaworznie się urodził i tu odebrał podstawową edukację.

Powiedzenie: “Cudze chwalicie, swojego nie znacie” może mieć w naszym mieście o tyle ciekawe znaczenie, że często niewiele wiemy o tym, kogo i co rozsławia Jaworzno w całym niemalże świecie. U nas na ten przykład produkowane są wyroby, które swoją jakością dominują na światowych rynkach. Jasne, nie są to rzeczy najbardziej reklamowane: ubrania, perfumy czy samochody. Ale okazuje się, że spora część świata używa wytwarzanych w Jaworznie produktów i ceni ja za najwyższą jakość.

Właściwie łatwo to sprawdzić, wystarczy odrobinę pogrzebać w internetach. Co ciekawe, nasze miasto mogłoby się w tym tygodniu znaleźć na łamach wszystkich światowych tytułów przy okazji wizyty polskiego prezydenta, Andrzeja Dudy w Białym Domu. Podczas wszystkich, niezwykle ważnych przemówień, prezydent największego mocarstwa na naszym globie wspomniał też dzieło jaworznianina. Z pewnością Donald Trump, jak wielu mieszkańców naszego miasta, pojęcia o tym nie miał, kiedy mówił o pomniku Tadeusza Kościuszki na placu Lafayette w Waszyngtonie. Może nie doczytał albo nie miał czasu przypomnieć światu, że pomnik ten jest dziełem szczakowianina, Antoniego Popiela.

Felieton: Dawid Litka

Zobacz także: