Ilością trofeów, nagród mógłby dorównać niejednemu utytułowanemu olimpijczykowi.

Od 2011 roku, kiedy zaczął swoją przygodę z body paintingiem, 16 razy stawał na podium, w tym 10 razy na jego najwyższym stopniu, dwa razy był drugi, a czterokrotnie trzeci. I to podczas bardzo znaczących, międzynarodowych konkursów. Ma też na koncie liczne wyróżnienia w konkursach filmowych, dwukrotnie sięgał po nagrody prezydenta Jaworzna oraz Komisji Kultury, Sportu i Turystyki Rady Miejskiej za osiągnięcia w dziedzinie twórczości artystycznej i upowszechniania kultury.

Marian Folga, nasz wszechstronnie utalentowany artysta, instruktor teatru tańca, capoeiry, rozpoczął rok z kolejną najwyższą nagrodą. 9 lutego wziął udział w mistrzostwach Słowacji w body paintingu, które odbywały się podczas Targów Beauty w Bratysławie. Konkurował z 19 uczestnikami z wielu krajów Europy, ale jak zwykle nie miał sobie równych. Zajął pierwsze miejsce w kategorii Airbrush. Motywem przewodnim tego konkursu u była Atlantyda – zaginiony świat. Temat bardzo inspirujący i rozległy.

Nie chciałem podejść do tematu w kontekście historycznym, malując ruiny, ale filmowym. Atlantyda od dawna pasjonowała pisarzy, reżyserów. Dlatego też inspiracji szukałem w filmach, w których bohaterowie poszukiwali Atlantydy: Indiana Jones, Lara Croft, Kapitan Nemo. Sięgnąłem nawet do tekstów Platona, który jako pierwszy opisał tę krainę. Moim źródłem wyobrażenia o Atlantydzie były też komiksy Thorgala – zdradził nam Marian Folga.

Efektem tych filmowo-literackich inspiracji był niesamowity obraz składający się z różnych postaci, bogów, z dominacją koloru niebieskiego. Tradycyjnie dopełnieniem tego body paintingu jest niesamowite nakrycie głowy modelki, idealnie pasujące do charakteru i klimatu obrazu, którego autorem jest Monika Folga, żona artysty.

Tekst: Ewa Szpak

Zobacz także: