Rozgrywki w polskich ligach znalazły się na półmetku.

Siatkarze MCKiS Jaworzno przełomu rozgrywek nie mogą zaliczyć do najbardziej udanych, ale koszykarze reprezentujący nasze barwy są za to na fali wznoszącej.

I-ligowi siatkarze MCKiS Jaworzno rozegrali w ubiegłym tygodniu dwa spotkania – w środę (5 grudnia) pojedynek z Buskowianką Kielce kończył pierwszą rundę rozgrywek, w sobotę (8 grudnia) starcie z BBTS Bielsko-Biała rozpoczęło rundę meczów rewanżowych. Żadnego z tych spotkań zawodnicy MCKiS nie mogą zaliczyć do udanych. Mimo lepszych momentów gry i dość wyrównanej walki w poszczególnych setach jaworznianie dwukrotnie musieli uznać wyższość rywali, przegrywając kolejno 2:3 i 0:3.

W meczu z teoretycznie słabszą Buskowianką sprawdziła się stara siatkarska reguła, mówiąca, że jeśli przy stanie 2:0 nie wygrywa się spotkania w kolejnym secie, to przegrywa się go 2:3. Duży wkład w odmienienie losów spotkania miał trenerski nos Mateusza Grabdy, który po dwóch partiach, wygranych przez MCKiS, wpuścił na rozegranie Marcina Karkułę. Rezerwowy “sypacz” kielczan tchnął nowe życie w swoją drużynę i po zwycięstwie zasłużenie został wybrany MVP spotkania.

MCKiS Jaworzno – Buskowianka Kielce 2:3 (31:29, 25:15, 15:25, 21:25, 10:15).

W meczu z drużyną z Bielska-Białej jaworznianie także mieli “swoje” momenty, niestety, nie wystarczyły one choćby na urwanie przyjezdnym seta. MCKiS prowadził wyrównaną grę, a nawet utrzymywał przewagę punktową, tylko do po-łowy setów pierwszego i trzeciego, w decydujących momentach swoją dominację zaznaczali jednak bardziej doświadczenie reprezentanci BBTS-u i to oni cieszyli się z pewnego zwycięstwa.

MCKiS Jaworzno – BBTS Bielsko-Biała 0:3 (23:25, 19:25, 22:25).

Dwa spotkania w minionym tygodniu zaliczyli także II-ligowi koszykarze MCKiS Jaworzno. We wtorek (4 grudnia) Sokoły wygrały pewnie w Dobrodzieniu, przerywając pasmo trzech porażek, a w niedzielę (9 grudnia) podtrzymały dobrą dyspozycję i w pokonanym polu zostawiły Hensfort Przemyśl.

Mecz z zespołem KS Start Meble Dobrodzień, jaworznianie rozpoczęli ponownie od problemów z celnością rzutów, które nie pozwalały na odskoczenie od rywali. Wszystko zmieniło się w trzeciej kwarcie, na którą gracze MCKiS wyszli niezwykle skoncentrowani, agresywni w defensywie, a przede wszystkim skuteczni. W zaledwie 5 minut zaliczyli fragment 22:2 i całkowicie rozbili szyki gospodarzy. Po 30 minutach Jaworzno prowadziło 77:52 i spokojnie dowiozło pewną wygraną do ostatniego gwizdka.

KS Start Meble Dobrodzień – MCKiS Jaworzno 70:95 (17:19; 24:22; 11:36; 18:18).

Podobny przebieg miało starcie w Przemyślu. Zmęczeni daleką podróżą jaworznianie długo nie mogli “wejść w mecz”, jednak w trudnych momentach z pomocą przychodziła im najsilniejsza broń – celne “trójki”. Kluczowa okazała się twarda defensywa, która przyniosła kilka cennych przechwytów w końcówce meczu, a te, zamienione na punkty, pozwoliły na ostateczny triumf MCKiS-u.

Hensfort Przemyśl – MCKiS Jaworzno 62:67 (23:12; 10:20; 17:20; 12:15).

Tekst: MM

łukasz-majchrowskiŁukasz Majchrowki, silny skrzydłowy MCKiS

Wiedzieliśmy, że mecz z Przemyślem nie będzie spacerkiem, gdyż drużyna przeciwników, choć młoda, jest zgrana i pełna utalentowanych zawodników. Dodatkowo była “na fali”. W ostatnich sześciu meczach zaliczyła bilans 5-1! W pierwszą kwartę weszliśmy bardzo nerwowo i daliśmy sobie narzucić tempo gry, na szczęście w kolejnych minutach poprawiliśmy przede wszystkim defensywę i skuteczność ataku. W drugiej połowie wpadło nam kilka ważnych rzutów z dystansu, dobrze funkcjonowała twarda obrona i to ostatecznie pozwoliło nam wywieźć 2 punkty z trudnego terenu. Na zakończenie rundy gramy z niepokonanym dotąd liderem w Katowicach i spróbujemy pokusić się w tym meczu o niespodziankę!

Jakub Czubiński, przyjmujący MCKiSjakub-czubiński

Wiedzieliśmy, że mecz z Bielskiem nie będzie łatwy, bo BBTS ma w składzie zawodników z PlusLigowym doświadczeniem. Nastawialiśmy się na walkę i liczyliśmy na to, że uda nam się zrewanżować rywalom za porażkę w pierwszej rundzie. Najbardziej szkoda pierwszego seta, w którym nie wykorzystaliśmy przewagi w końcówce i przegraliśmy do 23, co trochę wpłynęło na naszą słabszą grę w kolejnej partii. Mieliśmy swoje szanse w tym meczu i szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy. Nie ma się jednak co załamywać, patrzymy w przyszłość, już w czwartek czeka nas spotkanie z AZS Częstochowa, które mamy obowiązek wygrać! Mam nadzieję, że mecz ten pozwoli nam się odbudować po ostatnich porażkach.

Zobacz także: