Uzyskanie zezwolenia na posiadanie w naszym kraju broni palnej nie jest łatwe. Trzeba przejść szkolenie, po czym udowodnić, że się go nie przespało.

Później badania psychologiczne i lekarskie. Na koniec decyzję o przyznaniu pozwolenia wydaje “właściwy organ Policji, jeżeli wnioskodawca nie stanowi zagrożenia dla samego siebie, porządku lub bezpieczeństwa publicznego”. Znaczy: naprawdę nie jest prosto. Ani tanio.

Jak już się broń ma, to trzeba przechowywać ją i transportować w odpowiednich warunkach. Efekt jest taki, że jesteśmy na światowym szarym końcu jeśli chodzi o ilość broni. W Polsce na 1000 mieszkańców legalną broń palną posiada średnio 13. Większość z nich z własnej woli się szkoli, płaci spore pieniądze, żeby poćwiczyć i doskonalić swoje umiejętności. Na forach, miłośników broni palnej próżno natomiast szukać opinii, że ci, którzy tej broni nie lubią, mogą być rozstrzelani w ramach nauczki. Bo nie chcą się bronić.

Dla porównania w tej samej Polsce na 1000 mieszkańców aż 571 posiada samochód. To daje nam 6 miejsce w Unii Europejskiej. Sposób szkolenia kierowców jaki jest, każdy widzi. Jeśli zdamy egzamin (do którego przystępujemy bez badań psychologicznych), to żaden “właściwy organ” nie może już uznać, że nam prawa jazdy nie wyda. Może nam je co najwyżej odebrać, ale dopiero jak narozrabiamy. Nikt też co chwilę nie sprawdza, czy doskonalimy technikę albo czy nie odbiła nam przypadkiem palma.

W efekcie w Polsce co roku w wypadkach samochodowych ginie przynajmniej 2,8 tys. osób, a rannych zostaje jakieś 40 tys. A pod internetowym wpisem o tym że piesza została potrącona na pasach z winy kierowcy, czytamy komentarze, że przecież ci piesi, to na pasach czują się jak u siebie, więc sami są sobie winni. Przecież to tak jakby posiadacz broni miał pretensje do dziecka, że postrzelił je na placu zabaw, bo wlazło przed lufę.  A autor takiego tekstu, kierowca, wsiada później do swojej wspaniałej maszyny i wyjeżdża na ulice. Nikt nie sugeruje, że z takim tokiem myślenia facet stanowi potencjalne zagrożenie.

Czy wszystko jest okej?

Tekst: Dawid Litka

Zobacz także: