Zmagająca się z artrogrypozą jaworznianka Maria Guzik ma już nowy, elektryczny wózek inwalidzki, dzięki któremu stała się o wiele bardziej samodzielna. Na kupno, kosztującego 30 tys. zł pojazdu, mogła pozwolić sobie, dzięki własnym staraniom i wsparciu ludzi dobrej woli. Z wielką radością prezentuje naszym Czytelnikom swój nowy nabytek.

– Jestem bardzo wdzięczna wszystkim osobom, które pomogły mi w zbiórce pieniędzy – podkreśla pani Maria. – Teraz jestem bardziej niezależna. Bo gdy jeździłam na starym wózku, to musiał pchać go mój mąż, a nasz synek siedział wtedy na moich kolanach. Teraz chłopaki idą, trzymając się za ręce, a ja jadę obok nich, sama, bez niczyjej pomocy – cieszy się jaworznianka.

Nowy wózek pani Marii został dostosowany do jej potrzeb. Ma więc odpowiednią konstrukcję, ramę i zabezpieczenia. Głównym ułatwieniem jest specjalnie zaprojektowany dla dłoni jaworznianki dżojstik, za pomocą którego może łatwo sterować pojazdem.

Pani Maria jest niepełnosprawna ruchowo z powodu artrogrypozy, z którą się urodziła. Choroba ta atakuje stawy, powodując ich sztywnienie i przykurcze. Kobieta jest przez to zdana na pomoc innych osób. Mimo swoich ograniczeń, nie poddaje się losowi. Postanowiła żyć, jak inni ludzie. Skończyła szkołę, podjęła pracę, wyszła za mąż i urodziła dziecko.

Dziś Kubuś, synek pani Marii i jej męża Arkadiusza, ma 3 latka. To pełen radości życia chłopiec, który lubi aktywną zabawę. Dzięki nowemu wózkowi, którym jaworznianka jeździ bez pomocy innych, pani Marysia ma teraz więcej możliwości, by opiekować się dzieckiem, uczestniczyć w jego zabawach, spacerować z nim ramię w ramię.

– Nareszcie możemy pójść na spacer czy zakupy z Kubą maszerującym obok mnie, a nie siedzącym na moich kolanach. Do tej pory jeździł ze mną ze względów bezpieczeństwa. Bowiem gdy mąż pchał mój wózek, nie był w stanie dobrze przypilnować synka. Teraz jest o wiele łatwiej, a Kubuś może też jeździć na rowerku czy hulajnodze. To dla niego wielka frajda – uśmiecha się pani Maria. – Jest też szczęśliwy na placu zabaw, bo wie, że mogę do niego podjechać, być blisko niego. Wszędzie mnie woła i pokazuje mi, jak dobrze się bawi – opisuje jaworznianka.

Cieszy się, że z nowym wózkiem będzie w stanie wyjechać z domu bez asysty, na zakupy, na spacer, na spotkanie ze znajomymi. Na razie i doskonali technikę jazdy.

– To kwestia przyzwyczajenia i oswojenia z czułością dżojstika. Ale radzę sobie coraz lepiej – zaznacza.

Większość pieniędzy na zakup wózka elektrycznego, 20 tys. zł, pani Maria zebrała samodzielnie, dzięki licytacjom fantów na Facebooku. Wystawiała tam zarówno swoje przedmioty, jak i te, które przekazali lokalni przedsiębiorcy. Pozostałą część zebranej kwoty stanowiły datki, zgromadzone za pośrednictwem portalu zrzutka.pl. Gdy tylko zbiórka osiągnęła założony limit, jaworznianka od razu ją zakończyła. Postanowiła też, że fanty, których jeszcze nie zlicytowała, przeznaczy na rzecz innych potrzebujących.

Pani Maria, mimo choroby, jest również aktywna zawodowo. Założyła sklepik internetowy, w którym sprzedaje kosmetyki. Jest na etapie rozkręcania swojej działalności.

W Jaworznie jest więcej osób, które potrzebują pomocy ludzi dobrej woli. Obecnie na portalu siepomaga.pl trwają zbiórki m.in. na rzecz Maksa Tomali, Gabrysia Skwarczyńskiego i Mikołajka Czopa. Z kolei na pomagam.pl gromadzone są pieniądze na leczenie Adrianka Adamika.

15-letni Maks zbiera na kosztowną, nierefundowaną w Polsce operację kręgosłupa. Chłopiec cierpi na mózgowe porażenie dziecięce i padaczkę lekooporną. Ma też zagrażającą jego życiu wadę kręgosłupa. Coraz bardziej postępujące skrzywienie niszczy płuca i serce nastolatka. Jedyną szansą jest warta ponad 700 tys. zł operacja w USA. Czasu jest coraz mniej, ponieważ operacja ma odbyć się w grudniu. Maksowi wciąż brakuje 600 tys. zł. Internetową zbiórkę można znaleźć pod hasłem „Operacja ortopedyczna w St. Mary’s Medical Center”.

14-miesięczny Gabriel Skwarczyński cierpi na długogłowie i zrośnięcie szwu czołowego i strzałkowego. Ta wada sprawia, że czaszka rośnie nieprawidłowo, co powoduje ostre nadciśnienie śródczaszkowe. Gabryś został już poddany skomplikowanej operacji. Również po wyjściu ze szpitala będzie musiał być pod nadzorem szeregu specjalistów. Dlatego tak potrzebne jest wsparcie na jego leczenie i rehabilitację. Zbiórkę można znaleźć, wpisując hasło „By móc dopisać szczęśliwe zakończenie… Pomagamy Gabrysiowi!”.

O pomoc prosi też Mikołajek Czop. 5-letni jaworznianin ma głęboki niedosłuch czuciowo-nerwowy, uszkodzoną wątrobę, złe wyniki enzymów trzustkowych i nerek, torbiel w przysadce mózgowej. By lekarze dowiedzieli się, z czego wynikają problemy Mikusia i jak można mu pomóc, potrzebne są kosztowne badania genetyczne na 27 tysięcy genów. Zbiórka odbywa się pod hasłem „By móc walczyć do samego końca! Wspieramy Mikołaja!”.

2-letni Adrian Adamik dzielnie walczy ze skutkami skrajnego wcześniactwa (przyszedł na świat w 26. tygodniu ciąży). Doznał wylewu trzeciego stopnia do mózgu. Wiele razy miał przetaczaną krew. Przeszedł trzy operacje oczu i operację usunięcia obustronnej przepukliny. Nosi aparaty słuchowe. Malec musi być pod opieką wielu specjalistów. Zbiórka na leczenie i rehabilitację chłopca odbywa się pod adresem pomagam.pl/ea9tgykf .

Anna Zielonka-Hałczyńska

Maria Guzik i jej bliscy cieszą się z nowego wózka | fot. Anna Zielonka-Hałczyńska

Zobacz także: