Początek roku to właściwy czas dla różnych akcji pomocowych.

Ma to uzasadnienie w zbliżającym się rozliczeniu podatkowym. Od 2004 roku możemy bowiem przekazywać jeden procent swojego podatku dochodowego na rzecz organizacji pożytku publicznego i korzystamy z tej możliwości chętnie. Jednak nie tylko z niej.

Od pewnego czasu bardzo popularne są zbiórki publiczne, organizowane przez specjalne portale internetowe. Dzięki nim potrzebujący mogą, przy odpowiednim nagłośnieniu sprawy, liczyć na pomoc ludzi z całej Polski, bo przecież takie strony nie działają tylko lokalnie. Oczywiście ta forma wsparcia dostępna jest przez cały rok. Podobnie, jak organizowane ciągle bezpośrednie zbiórki i akcje, podczas których wrzucamy pieniądze do puszek albo kupujemy różnego rodzaju cegiełki.

Można się spierać, czy pomoc chorym i potrzebującym nie powinna być lepiej zorganizowana przez państwo, ale w tym momencie sama dyskusja, z wielu różnych względów, nie przynosi większego efektu. A na efekt czekają osoby potrzebujące pomocy. Oczekiwanie na decyzje administracyjne, to dla wielu z nich komfort, na który nie mogą sobie pozwolić.

Na szczęście organizowanie wspomnianych akcji idzie nam naprawdę sprawnie. Polacy pomagają chętnie, co potwierdzają przede wszystkim osoby, które z takiej pomocy korzystają lub skorzystały.

W naszym mieście trwa duża zbiórka środków na niezwykle kosztowne leczenie chorego  na nowotwór Kacperka. Osoby zaangażowane w tę akcję przyznają, że odzew wśród społeczeństwa jest ogromny, przekraczający wszelkie ich oczekiwania. Zupełnie obcy ludzie okazują bezmiar ciepła. Rodzice chłopca mówią, że to pomaga przetrwać niejedną ciężką chwilę. A takich w ostatnich miesiącach im nie brakowało.

Na wielkie serca ludzi może też liczyć Bartuś, dla którego za tydzień zorganizowany zostanie kolejny koncert charytatywny. O obu chłopcach piszemy w naszym tygodniku. Warto sprawdzić, jak można im pomóc i zaangażować się. Dla nas to tylko niewielkie gesty, ale zebrane razem czynią wiele dobra.

Tekst: Dawid Litka

Zobacz także: