Taki właśnie był jaworznicki festiwal Spotkań z Tradycją RegionALE. W minioną niedzielę (30 czerwca) na Rynek przyszli głównie amatorzy brzmień folkowych, by posłuchać rodzimych zespołów śpiewaczych oraz gości zza Przemszy i z regionu krakowskiego.

Jaworzno znajduje się na styku dwóch kultur, małopolskiej i śląskiej, charakteryzujących się odmiennymi tradycjami. I właśnie to pokazuje ten festiwal. Stąd “ale” w nazwie imprezy. Mamy swoje tradycje, ale są one niejako mieszanką, spowodowaną lokalizacją pogranicza dwóch województw – wyjaśnia Barbara Halaś, kierownik działu kultury MCKiS w Jaworznie. Dlatego na naszą imprezę zapraszamy również zespoły zza miedzy. Ze śląskich Mysłowic przyjechali do nas Kosztowioki, a z Małopolski zespół góralski Zbyrcok Hyćka – dodaje.

Podkreśla, że samo Jaworzno też jest wielokulturowe, ponieważ wielu mieszkańców to osoby napływowe, które przyjechały do naszego miasta z różnych regionów Polski, m.in. z Małopolski, ze Śląska, z Kielecczyzny, Pomorza, Podhala.

Oznacza to, że sami jaworznianie kulturowo też są różnorodni – dodaje pani Barbara.

Wśród jaworznickich zespołów śpiewaczych, które wystąpiły na festiwalu RegionALE, znalazły się Jaworznianki, Jeziorczanki, Szczakowianki, Byczynianki, Jelenianki, Ciężkowianki i Dąbrowianki. To grupy działające przy MCKiS-ie i zrzeszone w Miejskim Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. Panie zaprezentowały się w typowo krakowskich strojach, w gorsetach udekorowanych świecącymi cekinami i wstążkami.

Co ciekawe, nie są one typowo jaworznickimi strojami. Bowiem te prawdziwe gorsety, które kiedyś nosiły jaworznianki i mieszkanki okolicznych wsi, cekinów nie miały. My, jako krakowiacy zachodni mieliśmy swój indywidualny, jaworznicki styl – zaznacza dalej Barbara Halaś.

Te różnice w stroju wyjaśniła podczas RegionALE Iwona Brandys z Muzeum Miasta Jaworzna.

Strój krakowski ma liczne odmiany. Jaworznickie gorsety były w całości haftowane, haftem atłaskowym lub wypukłym. Najpiękniejsze powstawały w dwudziestoleciu międzywojennym. Wyniosły nasze lokalne hafciarstwo na bardzo wysoki poziom – podkreśla pracownica muzeum. Oprócz gorsetów na uwagę zasługują też zapaski, czyli białe fartuchy, haftowane białą nitką, i brzuślaki, czyli męskie kamizele, jedyne w całym regionie krakowskim, zdobione haftowanymi wzorami – wymienia.

To właśnie z inicjatywy Iwony Brandys powstała w muzeum Pracownia Haftu Regionalnego, w ramach której mieszkanki Jaworzna odtwarzają typowo jaworznickie gorsety. Ich prace będą prezentowane m.in. w skansenie w Wygiełzowie (od 15 sierpnia).

Czas wrócić do tradycji, odgrzebać to, co nasze i chwalić się tym – zaznacza Iwona Brandys.

Podczas RegionALE były prezentowane gotowe jaworznickie gorsety, jak i te, które dopiero powstają. Uczestniczki Pracowni Haftu Regionalnego haftowały je na oczach mieszkańców zebranych na Rynku. Oprócz ich stoiska na głównym miejskim placu swoją wystawę prezentowali też członkowie Stowarzyszenia Twórców Kultury. Były też warsztaty malowania na płótnie.

Tekst: AZ-H

Zobacz także: