Po internecie krąży ostatnio kadr z filmowej trylogii “Powrót do przyszłości”, na którym siedzący w DeLoreanianie dr Emmett Brown ostrzega Marty’ego McFly’a, aby nigdy nie nastawiał wehikułu czasu na 2020 rok. Trochę zabawne, ale jednak bardziej smutne.

Wszyscy mamy już serdecznie dość bieżącego roku, wszyscy chcielibyśmy wrócić do normalności. Na razie możemy ją oglądać tylko w polskich serialach, których bohaterowie (chyba tylko z wyjątkiem “Na dobre i na złe”) nigdy nie słyszeli o koronawirusie. Nikt nie nosi tam maseczek, nie musi zachowywać dystansu społecznego. Młodzież zdaje maturę w maju, a osoby dbające o formę, bez przeszkód chodzą na siłownię i na zajęcia fitness. Raj! Ktoś powie, że to fałsz i że polskie telenowele nie powinny odstawać od rzeczywistości. Na pewno?

Myślę, że pominięcie pandemii w serialach wyjdzie widzom na dobre. Śledząc normalne życie bohaterów, mogą się zrelaksować i choć na chwilę zapomnieć o tym, co dzieje się dookoła. A sytuacja jest coraz poważniejsza. O nowych przypadkach zakażenia w naszym mieście słyszymy praktycznie każdego dnia. Wzrasta też niestety liczba zgonów. Najgorzej jest w ośrodku “Jesień na Letniej”,
gdzie zmarło już dziewięcioro pensjonariuszy, a kilkadziesiąt osób, łącznie z personelem, choruje na COVID-19. Przypadki koronawirusa zostały potwierdzone też w kilku szkołach i przedszkolach
w Jaworznie.

Aby wróciła ta nasza utęskniona normalność, musimy na razie żyć inaczej, niż byśmy chcieli. Podobnie jak to było przed wakacjami, tak i teraz ograniczmy kontakty, nie chodźmy do zatłoczonych miejsc, jeśli to możliwe, pracujmy zdalnie. Przestrzegajmy zasady powtarzanej wciąż jak mantra: maseczka, dezynfekcja, dystans społeczny.

Zbliża się święto Wszystkich Świętych. Lepiej będzie, jeśli odwiedzimy groby naszych bliskich w inne dni niż 1 i 2 listopada. Inne niż zwykle będzie też zapewne Boże Narodzenie. Niewykluczone, że podobnie, jak to było z wielkanocnym śniadaniem, również w wigilię zjemy kolację tylko w gronie domowników, z dala od ukochanych dziadków, ulubionej cioci czy kuzynki. Tak trzeba, abyśmy kiedyś, gdy wszystko wróci do normalności, znów mogli zasiąść razem przy świątecznym stole.

Tekst: Anna Zielonka-Hałczyńska

Zobacz także: