Szwajcar w Szczakowej
Herman Senna przyszedł na świat w niewielkim miasteczku w Szwajcarii.
Po niespodziewanej śmierci najpierw matki, potem ojca, wyjechał do siostry, która mieszkała w Berlinie. Załatwiła mu pracę w małej niemieckiej cementowni w Wilda. Tam odnalazł siebie, w pracy – satysfakcję. To doświadczenie skierowało go bliżej granicy z Polską.
Najpierw dostał stanowisko zarządcy cementowni w Strzelcach Opolskich. Trzy lata później otrzymał ofertę pracy w miejscowości “położonej na krańcu świata, niebywale biednej i zaniedbanej…” – naszej Szczakowej.
W pierwszych dniach nie czuł się komfortowo, nie znał i nie chciał się uczyć języka polskiego. Mijające lata tego nie zmieniły. Senna nie znał miejscowych obyczajów i miał duże trudności w porozumiewaniu się z miejscowymi. Za to bardzo żarliwie bronił naszej przyrody. Stawał po stronie zachowania drzewostanu i niewycinania sosem. Był jednym z pierwszych obrońców środowiska naturalnego.
Źródło: Bartłomiej Cieszyński, Jaworzno minione