Do 2 lutego w ogrodzie Wspólnoty Betlejem można będzie oglądać, wyróżniającą się spośród wielu innych, szopkę, w które możemy podziwiać żywe owce, alpaki, kuce i… kangury.

Są też barany, ale musiały dostać osobną zagrodę, bo strasznie rozrabiały. Taki niecodzienny inwentarz przyciąga do ogrodu mnóstwo ludzi. Zdarzają się tacy, którzy uważają, że trzymanie tak egzotycznych zwierząt jak kangury w polskich warunkach jest niehumanitarne.

To miło, że przemawia przez ludzi troska i pytają, czy zwierzakom nie jest zimno, ale niestety podchodzą oni do sprawy dość stereotypowo. To gatunek, który świetnie zaaklimatyzował się w naszych warunkach i bez problemu znosi niskie temperatury. Zresztą pochodzą z polskiej hodowli. Mają swojego kangurobusa, w którym mogą się schronić w każdej chwili. Czy naprawdę ktoś myśli, że moglibyśmy wziąć zwierzęta po to, żeby je męczyć – pyta retorycznie Wiesław, który opiekuje się całym inwentarzem w Betlejem.  O swoich podopiecznych mógłby mówić godzinami.

Trzech nowych mieszkańców ogrodu to młode kangury rdzawoszyje (walabia Bennetta): Gabi, Rafi i Miszel. Oprócz nich niedawno przyjechały dwa kuce szetlandzkie. Dołączyły do alpak, baranów, owiec i osłów.

Starzy mieszkańcy na pewno czekają na pobyt w Bacówce w sezonie, bo tam dla nich dopiero jest raj. Zwłaszcza dla osłów, bo to przecież celebryci – śmieje się Wiesław.

Szopka Wspólnoty Betlejem wzbudza duże zainteresowanie, ale to, co ks. Mirek Tosza i mieszańcy domu przy ul. Długiej, już zaplanowali na przyszły rok, będzie zupełnie niepowtarzalne.

Często żywe szopki to takie właśnie mini zoo ze Świętą Rodziną, w których największą atrakcją są zwierzęta. Chcemy jednak, żeby wizyta u nas była niejako przejściem przez biblijne Betlejem. Pokażemy postaci, które w Biblii pojawiają się w tym mieście dużo wcześniej, przed Bożym Narodzeniem, jak na przykład król Dawid. Zależy nam, żeby szopka była bardziej biblijna. Pokażemy, że Pan Bóg miał pewien wielki zamysł dotyczący Betlejem, który rozpoczął się dużo wcześniej, jeszcze przed narodzeniem Chrystusa – wyjaśnia ks. Tosza.

Każdy, kto odwiedzi szopkę, będzie mógł również przejść przez biblijne Betlejem, przez związane z nim wydarzenia i postaci.

Skoro mówimy o Dawidzie, który był pasterzem, myślimy na przykład o tym, żeby dzieciaki mogły, poznając jego historię, spróbować postrzelać z procy. Dowiedzą się, że to, czego nauczył się przy wypasie, przydało mu się później – zapowiada duszpasterz.

Cały ogród Wspólnoty czeka zatem spora przebudowa. Pojawią się kamienne groty (np. minipustelnia św. Hieronima, który przez kilkanaście lat w Betlejem tłumaczył Biblię z języków oryginalnych na łacinę), będzie możliwość zapraszania całych grup, które w zupełnie namacalny sposób będą mogły poznać biblijne historie.

Chcemy pokazywać nasze, współczesne Betlejem, ale też to, z którego czerpiemy inspirację – mówi ks. Tosza.

Tekst i zdjęcie: Dawid Litka

Zobacz także: