ks. Andrzej Krupa – wiksiądz-adnrzej-krupakariusz w parafii pw. św. Jana Kantego w Niedzieliskach

Święta Wielkanoce, a wcześniej Triduum Paschalne to szczyt chrześcijańskiej Liturgii, a zarazem najważniejsze wydarzenie w dziejach naszego zbawienia – Zmartwychwstanie Jezusa. Wielu ludzi zatrzymuje się niestety jednak tylko na zewnętrznej stronie: sprzątanie, zakupy i oczywiście najważniejsze dla większości – święconka, która przez wielu uważana jest za ósmy sakrament. Ten szczególny czas powinien być dla nas momentem zatrzymania, refleksji, gdzie tak naprawdę biegniemy i czy cała ta bieganina daje nam prawdziwe szczęście. Triduum to wielkie dziękczynienie Bogu za sakrament Eucharystii i Kapłaństwa, ale też dostrzeżenie, jak wiele z miłości do człowieka musiał wycierpieć Chrystus. Święta bez przeżycia tych szczególnych dni będą tylko pustą tradycją, która zupełnie nie zmieni naszego życia. Jezus powołując nas do świętości, pragnie jedynie naszej miłości i dlatego Wielkanoc jest dla nas przypomnieniem o tym. Nie pozwólmy, by umyte okna, wspaniałe zakupy i pięknie ozdobione koszyki zasłoniły nam samego Boga, który pozwalając sobie przybić ręce na krzyżu, już na zawsze będzie oczekiwał nas jak Miłosierny Ojciec marnotrawnego syna, by przebaczyć nasze winy i na nowo uczynić Swoimi Dziećmi.

Jarmark Wielkanocny znów zadziałał niczym magnes. Było sporo atrakcji i było w czym wybierać.

Ponad 20 podmiotów: stowarzyszenia i organizacje pożytku publicznego, zespoły śpiewacze, OSP, Miejskie Koło Pszczelarzy czy placówki oświatowe, prezentowało swoje wyroby rękodzielnicze podczas tegorocznego Jarmarku Wielkanocnego. Jaworznianie, jak zwykle, zaglądali na świąteczne stoiska całymi rodzinami, choć w sobotę (13 kwietnia) było raczej
mało wiosennie.

Swoje prace wystawiali uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, uczniowie Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Jana Pawła II czy podopieczni Świetlicy pod Kolegiatą. Było w czym wybierać. Koła gospodyń serwowały świąteczne potrawy: żurek, zalewajkę, faszerowane jajka oraz paschę i inne ciasta. Na rynku spotkać można nawet było kilkutygodniowe żywe baranki, które wzbudziły spory zachwyt, zwłaszcza wśród dzieci.

W związku ze strajkiem pracowników oświaty, tym razem prezentowało się mniej szkół, niż zwykle, ale obecni na jarmarku wystawcy pokazali mnóstwo ciekawych wyrobów.

Jak zwykle w przygotowania zaangażowali się zarówno pracownicy szkoły, jak i dzieci z rodzicami. Dzięki takiej mobilizacji mieliśmy na naszym stoisku tylko ręcznie robione artykuły: szyte króliki i baranki, palmy, wianki na drzwi oraz inne ozdoby. Były też ciasteczka, a uczniowie ze szkolnego koła Caritas przygotowali kartki świąteczne – wylicza Kinga Jędrzejek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 19.

Jaworznickie jarmarki organizowane są od czasu, kiedy w naszym mieście wyremontowany został Rynek. W 2013 r. odbył się pierwszy Jarmark Wielkanocny, kilka miesięcy wcześniej po raz pierwszy zorganizowano Jarmark Bożonarodzeniowy. Inicjatorem tych imprez był Tadeusz Kaczmarek, ówczesny zastępca prezydenta miasta.

Początki mojej pracy w Urzędzie Miejskim na stanowisku zastępcy prezydenta zbiegały się z terminem oddania do użytku przebudowanego Rynku. Jednym z założeń tej inwestycji było wypełnienie nowej przestrzeni mieszkańcami, którzy znaleźliby tam dla siebie coś atrakcyjnego. Sam, jako nauczyciel, byłem jednocześnie świadomy tego, że zarówno placówki edukacyjne, jak i różne organizacje, często dużym nakładem pracy, przygotowują na okres świąt różnego rodzaju rękodzieła. Pojawiła się zatem idea zorganizowania świątecznych jarmarków przy współpracy z hufcem harcerskim, placówkami oświatowymi i stowarzyszeniami – wspomina pomysłodawca.

Inicjatywa sprawdziła się znakomicie. W badaniach opinii mieszkańców Jaworzna te imprezy już dwukrotnie były oceniane niezwykle wysoko, na równi z tak dużymi przedsięwzięciami, jak Tour de Pologne. 

Zgadzam się z tym, że jarmarki świąteczne rozwinęły się znakomicie i należy tę inicjatywę pielęgnować, żeby nadal cieszyła mieszkańców – przyznaje Tadeusz Kaczmarek.

Jaworznickie świąteczne jarmarki okazały się też świetną okazją do zorganizowania przez ich uczestników zbiórki publicznej. Dzięki temu wszystkie wpłaty od mieszkańców, które pozyskiwane są podczas imprez trafiają później do placówek i organizacji, a tam znajdują właściwe wykorzystanie.

Tekst: Dawid Litka

Zobacz także: