Jaworznickie elektrownie produkują prąd przede wszystkim dla mieszkańców południowej Polski. Według najnowszych danych – energia z zakładów energetycznych Taurona, który jest właścicielem m.in. jaworznickich elektrowni, dociera do ponad 5,7 mln odbiorców.

Nic dziwnego, że nasze miasto jest wzdłuż i wszerz „okablowane” liniami energetycznymi, a słupy wysokiego napięcia są ważnym punktem w jaworznickim krajobrazie. Przed laty drogą napowietrzną transportowano w Jaworznie jednak nie tylko prąd. Między wysokimi słupami sunęły też wagoniki wypełnione węglem. O rozwoju energetyki na terenie Jaworzna przypomnieli ostatnio muzealnicy na facebookowym profilu Muzeum Miasta Jaworzna, w ramach pierwszej tegorocznej „Lekcji Historii” MMJ. – Wiedzieliście, że początki jaworznickiej energetyki właściwie pokrywają się w czasie z budową pierwszych elektrowni na świecie? – pytają muzealnicy.

Początek produkcji prądu miał miejsce pod koniec lat 70. XIX wieku. Przez dłuższy czas elektrownie funkcjonowały jednak jedynie na potrzeby zakładów przemysłowych, nie było bowiem jeszcze wtedy technologii, która pozwalałaby przesyłać energię elektryczną na odległość. Pierwszą udaną próbę przeprowadził w Niemczech w roku 1882 Marcel Deprez.

Pierwsza elektrownia w Jaworznie powstała w 1898 roku w kopalni Jacek Rudolf (przemianowanej po I wojnie światowej na Tadeusza Kościuszkę). – Początki jaworznickiej energetyki nie odbiegają dużo w czasie od elektrowni powstających wtedy na świecie. Ale niewielkie urządzenie stanowiące napęd sortowni było tylko eksperymentem technicznym – podkreśla Maria Leś-Runicka, autorka artykułu pn. „Energetyka w Jaworznie”, opublikowanym w jednym z numerów Zeszytów Historycznych Miasta Jaworzna. – O prawdziwym początku jaworznickiej energetyki można mówić w 1903 roku, kiedy właściciele jaworznickich kopalń podjęli decyzję o budowie własnej elektrowni na terenie ówczesnej kopalni Friedrich-August (później Piłsudski). Taka decyzja oznaczała przejście jaworznickich kopalń na zasilanie energią elektryczną, a w przyszłości elektryfikację całej okolicy – dodaje.

W kolejnych latach elektrownie powstawały też w innych zakładach przemysłowych w Jaworznie i Szczakowej, w tym m.in. w cementowni. Ale dopiero w 20-leciu międzywojennym nowy właściciel kopalń Piłsudski i Kościuszko (czyli spółka Komunalne Kopalnie Węgla) orzekł, że elektrownia zakładu Piłsudski stała się niewystarczająca na potrzeby coraz bardziej zmechanizowanych zakładów górniczych firmy. Spółka zaczęła szukać także nowych odbiorców spoza branży górniczej. Dlatego zdecydowano o budowie nowej elektrowni. Tym sposobem w 1930 roku powstała Elektrownia Jaworzno I, a prąd z Jaworzna docierał do miejscowości całego regionu, w tym również do Krakowa.

Aby to było możliwe, najpierw musiała jednak powstać sieć energetyczna. Pierwsza linia wysokiego napięcia 60 kV powstała więc w naszym mieście w latach 30. XX wieku. Łączyła jaworznicką elektrownię z elektrownią krakowską. Z biegiem czasu sieć się rozrastała, zwłaszcza, gdy po II wojnie światowej uruchomiono w latach 50. XX wieku Elektrownię Jaworzno II (której budowę rozpoczęli jeszcze Niemcy w czasie okupacji), a pod koniec lat 70. na energetycznej mapie Polski pojawiła się Elektrownia Jaworzno III.

Obecnie wielkość przesyłanej energii, produkowanej w elektrowniach Grupy Tauron, wynosi 48 528 Gwh. Prąd jest dostarczany do odbiorców na obszarze 57 940 km kw. Długość linii energetycznej w przeliczeniu na jeden tor z przyłączami wynosi aż 244 256 km. W tym 11 165 km to linie wysokiego napięcia, 66 031 km napięcia średniego i 116 865 km niskiego. Długość przyłączy wynosi 50 395 km. Do tej infrastruktury należy doliczyć także ponad 62 tys. stacji elektroenergetycznych, 495 stacji wysokiego i średniego napięcia, 59 398 transformatorów.

Oprócz linii wysokiego napięcia ponad głowami jaworznian funkcjonowała jeszcze inna forma przesyłu, a raczej transportu. Kolejką linową transportowano węgiel z kopalni Kościuszko-Nowa do Elektrowni Jaworzno II. Zakłady połączono za pomocą dwóch równoległych napowietrznych linii. Kolejka działała przez 20 lat. Okazała się jednak bardzo awaryjna z powodu błędów konstrukcyjnych. Dlatego ostatecznie z niej zrezygnowano i zniknęła z jaworznickiego krajobrazu.

AZ-H

Wznoszenie pierwszej w Jaworznie linii wysokiego napięcia | fot. Materiały MMJ

Zobacz także: