Jaworzniccy drogowcy zapowiadają, że będą doświetlać przejścia dla pieszych. Chodzi o to, żeby piesi, którzy chcą przejść przez jezdnię, byli lepiej widoczni dla kierowców. W sumie to doskonały pomysł, bo choć jaworznickie drogi należą do najbezpieczniejszych w kraju, to jednak ostrożności nigdy za wiele.

Warto byłoby jednak pamiętać o tym, że samo oświetlenie zebry nie zda się na wiele, jeśli zarówno piesi, jak i kierowcy nie będą wystarczająco uważni i ostrożni. Sytuacja drogowa z Szubina, która obiegła ostatnio media, mrozi krew w żyłach. Dziesięciolatek czeka przed pasami. Kierowca nadjeżdżający z jego lewej strony zatrzymuje się, przepuszczając chłopca. Dziecko wchodzi na pasy i w tym momencie zza zatrzymanego auta wyjeżdża inne. Chłopak w panice biegiem wraca na chodnik. Od nieszczęścia było o włos. Kierowca po prostu odjechał. Sprawa zrobiła się jednak na tyle głośna, że sam zgłosił się do komisariatu. Swoje zachowanie tłumaczył stresem, stracił prawo jazdy.

Prowadząc samochód, wiele nauczyłam się o kierowcach. Na naszych drogach często spotykam ludzi zupełnie rozkojarzonych, którzy stoją pod sygnalizatorem, mimo że od dłużej chwili jest już zielone. Widziałam też takich, którzy ruszają spod świateł, choć wciąż mają czerwone. Zmyliło ich to, że ruszyli kierowcy na sąsiednim pasie. Tyle że zielone mieli wtedy tylko ci, którzy jechali w lewo. Skończyło się stłuczką.

Kierowcy wciąż nagminnie gadają przez telefon, a nawet piszą SMS-y. Zostawiają auta na zakazie parkowania, albo na chodniku. Niestety i piesi mają sporo na sumieniu. Przechodzenie przez jezdnię w niedozwolonym miejscu czy mijanie przejścia dla pieszych bez podniesienia wzroku znad smartfonu nie jest najlepszym pomysłem.

Przy takich postawach pieszych i kierowców trudno winić infrastrukturę, gdy zdarzy się wypadek.Ona może mieć znaczenie, ale rzadko kiedy decydujące. Doświetlone przejścia na pewno sprawią, że na pasach będzie jaśniej, ale nie zmienią naszych nawyków. Warto o tym pamiętać, niezależnie od tego, po której stronie kierownicy korzystamy z drogi. Do pieszych też prośba. O odblaski i rozwagę!

Felieton: Grażyna Dębała