Łączy ich wspólna pasja – motocykle. Przed pasją stawiają najważniejsze wartości: rodzinę i dom. Na pierwszym miejscu musi zawsze być Bóg. Katolicki Klub Motocyklowy Souls’ Hunters, który od sześciu lat działa w Żorach, otworzył niedawno swoją pierwszą filię (chapter) i tym samym Łowcy Dusz zawitali do Jaworzna.

Można ich poznać po charakterystycznych skórzanych kamizelkach z logiem klubu. Stanowią wspólnotę, brać, która się wspiera i której członkowie zawsze mogą liczyć na siebie nawzajem.

Chcieliśmy połączyć pasję jazdy na motocyklach z naszą wiarą. Szukaliśmy i okazało się, że nie ma takiego klubu na południu Polski. Postanowiliśmy więc go założyć. Ksiądz arcybiskup Wiktor Skworc, który jest bardzo pozytywnie nastawiony do motocyklistów, przyjął nas, wyznaczył kapelana. I tak się zaczęło. Rok temu poznaliśmy się z Jankiem i Jarkiem z Jaworzna. Kolegom spodobała się nasza idea i skończyło się otwarciem filii klubu – opowiada Grzegorz “Strażak”, prezydent klubu Souls’ Hunters.

Wstąpienie w szeregi Łowców Dusz wiąże się z zaakceptowaniem statutu. Jedną z najważniejszych zasad jest właśnie ta, która stawia na pierwszym miejscu rodzinę i pracę. Panowie, choć kochają swoje maszyny, nie wyobrażają sobie, żeby ich zainteresowanie miało negatywnie odbijać się na życiu domowników. Raz w miesiącu uczestniczą we wspólnej mszy świętej, po której mają spotkanie. Wtedy mogą omówić najważniejsze dla klubu tematy, zaplanować wspólne wyjazdy.

Włączają się też w działania charytatywne. W Żorach wspomagają Hospicjum im. Jana Pawła II. W Jaworznie, choć działają od niedawna, zdążyli się już pojawić na organizowanej dla podopiecznych domu dziecka imprezie. Wśród nich są też księża.

Kapelanem jaworznickiej filii jest ks. Andrzej Krupa z parafii św. Jana Kantego w Niedzieliskach, ale swoje comiesięczne spotkania organizują w parafii św. Brata Alberta w Pieczyskach, gdzie gospodarzem jest ks. Mariusz Lizończyk, który na motocyklu zjeździł pół świata.

Okazuje się, że wielu motocyklistów poszukuje klubu, którego członkowie wyznają konkretne zasady, gdzie trzeba przestrzegać statutu, mieć podobne wartości – wyjaśniają Janek “Nosio” i Tomek “Tomi” z jaworznickiej filii klubu.

W ich szeregi może wstąpić każdy, komu będą odpowiadały przyjęte w klubie zasady. Nie ma ograniczeń, jeśli chodzi o rodzaj motocykla. W klubie jeżdżą zarówno na potężnych, turystycznych maszynach czy chopperach, ale są też popularne ostatnio 125-tki, a nawet skutery.

Przyjmujemy taką zasadę jak w kościele. Nie ma ograniczeń dla wejścia do kościoła. Do nas też może przyjść każdy, jeśli tylko odpowiadają mu nasze wartości – zaznacza “Nosio”.

Tekst: DL

Zobacz także: