Jaworznianin, Kamil Graczek, podjął się wyjątkowego wyzwania. Odbył dziesięciodniowy rowerowy Rajd Przeszczepienia Marzeń. Trasa prowadziła z Jaworzna do Koszalina. To nie tylko podróż przez ponad tysiąc kilometrów, ale także osobisty bój z własnymi ograniczeniami. Głównym celem Kamila było zachęcanie napotkanych osób do wpisania się do bazy dawców organów. Sam potrzebuje przeszczepu nerki.

W 2016 r. jaworznianin zupełnie przypadkowo dowiedział się o swojej chorobie.

– Miałem wtedy 22 lata i kolejny raz honorowo oddawałem krew. Nigdy wcześniej nie chorowałem. Od 2019 roku aż do teraz jestem poddawany hemodializom 3 razy w tygodniu. Każda z nich trwa około 4 godzin – opowiada Kamil.

Obecnie jaworznianin znajduje się na liście osób oczekujących na przeszczep nerki. Odpowiedni dla niego dawca wciąż się nie znalazł. Mężczyzna postanowił zawalczyć o swoje życie i marzenia. Znalazł pasję, którą jest jazda na rowerze. W wolnym czasie cyklista lubi jeździć nad Sosinę czy Gródek. Zdarzają się też i dalsze trasy poza Jaworzno np. do zamku Tenczyn w Rudnie lub na Pustynię Błędowską. Jak przekonuje rowerowe przejażdżki pomagają oczyścić umysł z wszelkich złych myśli. Przy okazji cyklista z Jaworzna postanowił promować dawstwo narządów. Wsparciem dla Kamila jest fundacja im. Bartka Kruczkowskiego.

– Osoby tworzące tę fundację bardzo pomogły mi przy organizacji Rajdu Przeszczepienia Marzeń. Częściowo sfinansowały nawet moje wyżywienie na trasie – wspomina Kamil.

Rajd Przeszczepienia Marzeń był dla Kamila bardzo trudnym przedsięwzięciem. Przygotowania do eskapady trwały półtora miesiąca. Rowerzysta musiał wszystko dobrze zaplanować z uwagi na swoje dializy. Poza tym w związku z chorobą nerek niedawno przeszedł operację kręgosłupa.

– Wiedziałem, że będę musiał co kilka dni zgłaszać się na dializy do okolicznych placówek medycznych. Musiałem dotrzeć na czas. Jeszcze przed startem omówiłem to telefonicznie z personelem w poszczególnych ośrodkach. Konsultowałem się też z lekarzami, czy taka wyprawa nie pogorszy mojego stanu zdrowia – wspomina cyklista z Jaworzna.

W podróż życia Kamil Graczek wyruszył 21 sierpnia, z jaworznickiego Rynku. Eskapadę podzielił na dziewięć etapów. Każdy z nich przewidywał czas na nocleg, posiłki, regenerację. Pierwszy etap poprowadził cyklistę do Częstochowy. To miejsce mu bliskie, bo studiował tam i obronił tytuł magistra elektrotechniki. Stamtąd jaworznianin skierował się do Sieradza. – Ta trasa była świetna, szerokie pobocze, mniej przewyższeń. Bardzo dobrze się czułem – wspomina Kamil.

W tym mieście jaworznianin zatrzymał się na dializę i regenerację. – Dializy osłabiają wydolność, choć muszę przyznać, że byłem bardzo zaskoczony, bo pomimo takiego wysiłku moje parametry morfologii były bardzo dobre. Na trasie starałem się regularnie jeść, odpoczywać. Dbałem, by posiłki były pożywne i zbilansowane – podkreśla Kamil.

Kolejnymi celami były Kalisz, a następnie Gniezno. Pogoda wtedy niezbyt sprzyjała. Padał deszcz.

Kamil zatrzymał się też w Toruniu, Kwidzynie, Kąpinie oraz w Ustce. Najtrudniejszym i jednocześnie najdłuższym odcinkiem trasy był dla niego etap Gdańsk – Ustka. – Od startu do miejsca noclegowego towarzyszyły mi mocne opady deszczu. Po drodze musiałem naprawić koło w rowerze, choć nie miałem dostępu do odpowiednich narzędzi – wspomina Kamil.
Pojawiły się też problemy z wgraniem dodatkowej mapy, która byłaby pomocna w nawigowaniu. – Mogę jednak śmiało powiedzieć, że był to mój życiowy rekord, ponieważ przejechałem w czasie jednej doby 181 km – opowiada Kamil Graczek.

Rowerową eskapadę jaworznianin zgodnie z planem zakończył w Koszalinie, a 31 sierpnia wrócił do Jaworzna. Miłym zaskoczeniem była dla Kamila reakcja napotkanych ludzi.

– Na trasie poznałem wiele wartościowych osób. Wszyscy pomagali mi zupełnie bezinteresownie. To było niesamowite doświadczenie – wspomina Kamil.

Kamil nadal chce działać na rzecz promowania przeszczepów narządów. W sobotę, 16 września, o swojej wyprawie oraz przeszczepach narządów opowiadał będzie w audycji dla Radia Gdańsk.

Natalia Czeleń

Kamil Graczek ukończył Rajd Przeszczepienia Marzeń | fot. Natalia Czeleń

Zobacz także: