Zmieścić trzy pudełka do jednego? Nie ma problemu. Kupić insert przeznaczony dla gry z rozszerzeniem przy braku dodatku? Jasne. Cieszyć się miejscem na regale? Nie na długo, ponieważ nowe gry już czekają…
O insertach od reDrewno pisałem już w ubiegłym roku. Wtedy mogłem przetestować zarówno insert do gry Nauroshima Last Aurora, który pomieścił dodatkową planszę, karty i figurki, a także insert do Tyrants of the Underdark, który pozwolił na sprawne posegregowanie zakoszulkowanych talii. Tym razem mogłem sprawdzić, jak ekipa z reDrewno poradziła sobie z Zaginioną Wyspą Arnak od wydawnictwa Rebel oraz Scythe od Phalanxa.
Zaginiona Wyspa Arnak jest jedną z najczęściej wymienianych gier w „topkach” graczy, nic więc dziwnego, że jej pierwszy nakład rozszedł się w ekspresowym tempie. Nie trzeba było również długo czekać na ukazanie się pierwszego dodatku: Przywódcy Ekspedycji, który wypchany po brzegi kartonem, jeszcze bardziej wzbogacił dobrze zaprojektowany Arnak. Niestety, po podniesieniu wieczka, w środku nie znajdziemy nic poza woreczkami strunowymi… No i z pomocą przyszła ekipa z reDrewno.
Testowany insert jest zrobiony z HDF-u i posiada grawerowane napisy oraz grafiki. Do złożenia wystarczyły klej do drewna i trochę wolnego czasu. Na insert składają się m.in. pięć tacek przygotowanych pod monety, kompasy, groty, klejnoty i tabliczki, trzykomorowy podajnik na kafle stanowisk archeologicznych i kafle strażników oraz pojemnik zasuwany pleksą na żetony bożków. Świetnym rozwiązaniem jest możliwość wyłożenia podajnika na planszę, a pochylona konstrukcja dna skutecznie zapobiega wysuwaniu się kafli podczas ich pobierania – to samo tyczy się kart przedmiotów i artefaktów. Ponadto tacka z żetonami świątyń posiada dodatkowe dno, co pozwala na wygodniejsze wyciąganie żetonów. Jednak największym zaskoczeniem w moim przypadku była dodatkowa tacka HDF-u, którą można wykorzystać przy braku rozszerzenia do gry. Według mnie – to był strzał w dziesiątkę. Nie trzeba od razu kupować dodatku, aby insert spełnił swoje zadanie i zapobiegał „lataniu” elementów w pudełku. Wystarczy włożyć dodatkową tackę i jedną zaokrągloną płytkę, aby wewnątrz było tak samo ciasno, jak po ułożeniu elementów z Przywódców Ekspedycji. Oczywiście pozostaje kilka pustych tacek, ale przynajmniej po zakupie rozszerzenia nie trzeba szukać nowego insertu. Świetne rozwiązanie!
Drugi testowany insert, również wycięty z HDF-u, jest przygotowany pod standardowe pudło do gry Scythe od wydawnictwa Phalanx, który w domyśle miał pomieścić również dwa duże dodatki: Igrając z Wiatrem oraz Najeźdźcy z Dalekich Krain. Kiedyś zapytany przez innego gracza, po co mi insert do Scytha, skoro jest w środku plastikowa tacka na mechy i figurki, a resztę można trzymać w woreczkach, pomyślałem, że w sumie to racja – po co? Dopiero po kilkunastu rozgrywkach i mozolnym rozkładaniu elementów, a potem wsypywaniu ich do woreczków, układaniu tak, aby się wszystko domknęło, można stwierdzić, że jednak to nie jest dobre rozwiązanie. Z doświadczenia wiem, że im dłuższe przygotowanie gry do rozgrywki, tym rzadziej ta gra ląduje na stole. Insert od reDrewno nie tylko rozwiązał ten problem, ale i pozwolił mi trzymać wszystko, co mam obecnie do Scytha, w jednym miejscu. Patrząc na przestrzenie w tackach, śmiało można zakoszulkować wszystkie karty i dokupić promocyjne Karty Spotkań. Nie wiem jeszcze, czy po wymianie żetonów monet i drewnianych zasobów na te bardziej realistyczne, wszystko dalej ładnie się domknie – czas pokaże. Kwestia planszy modularnej również nie stanowi problemu, o ile posiadamy matę – wtedy zwykłą planszę w pudełku można zastąpić tą modularną.
To, co łączy oba omawiane inserty, to przede wszystkim ich praktyczność przy rozkładaniu gier – czas potrzebny na tę część bardzo się skrócił, a ma to duże znaczenie przy rozgrywce trwającej ok. 2 godzin – dzięki temu oba tytuły znacznie częściej lądują na stole, a i na półce znalazło się trochę miejsca na nowe gry, które już czekają w paczkomacie.
Artykuł powstał przy współpracy z reDrewno.
Radosław Kałuża
Galeria: HarcMepel
