W trzy lata młodzi jaworznianie zwiedzili 20 krajów. Podróże planują “z ołówkiem w ręku”. Dowodzą, że dalekie wyprawy wcale nie muszą być kosztowne, a świat stoi otworem przed każdym, kto tylko tego chce.

Wspólną pasją Kingi i Pawła Jończyków, małżeństwa z Jaworzna, są podróże. W trzy lata młodzi jaworznianie zwiedzili 20 krajów.

Byli na niemal wszystkich kontynentach. Przemierzyli samolotem 90 tysięcy kilometrów, tyle ile trzeba, by dwukrotnie okrążyć równik. W sumie spędzili w powietrzu 140 godzin. Jutro (19 kwietnia) udadzą się w kolejną podróż. Ich celem są Himalaje.

Jaworznanie ruszają w Himalaje

Kinga na co dzień jest instruktorką w klubie Miejskiego Centrum Kultury i Sportu Niko. Zachęca jaworznian do aktywnego trybu życia. Prowadzi zajęcia z nordic walking. Jej pasją jest też arteterapia i rękodzieło. Paweł jest analitykiem finansowym. Umiejętności i doświadczenia zawodowe z powodzeniem wykorzystują, planując kolejne podróże.

Do Nepalu lecimy przez Dubaj. Tam spędzimy 10 godzin, które musimy wykorzystać między innymi na to, żeby jeszcze trochę skorzystać ze słońca i ciepła, bo potem przed nami już Katmandu i podróżowanie przez cztery pory roku – śmieje się Kinga Jończyk.

Wyprawa w Himalaje zajmie im nieco ponad trzy tygodnie. Plany mają bardzo ambitne. Himalaje to najwyższy łańcuch górski na Ziemi. To właśnie tam znajduje się 10 z 14 ośmiotysięczników świata. Młodzi jaworznianie chcą wspiąć się na wysokość 4130 metrów i z trasy podziwiać himalajskie szczyty. Ich celem jest ABC – Annapurna Base Camp.

Wybraliśmy trasę, która dobrze nadaje się na pierwszą wyprawę w Himalaje. Pozwoli ona sprawdzić, jak nasze organizmy poradzą sobie z wysokością i wysiłkiem i jak w tych warunkach wypadniemy kondycyjnie. Warto pamiętać, że w plecakach poniesiemy wszystkie nasze, niezbędne w podróży rzeczy – mówi Paweł.

Za 4,5 grosza z Wiednia do Malagi

Instruktorka nordic walking dobrze wie, jak wzmocnić potrzebne w górach mięśnie. Do pracy nad kondycją jaworzniccy małżonkowie podchodzą poważnie, bo od tego zależeć może powodzenie trekkingu. Nad budżetem podróży panuje zawsze Paweł. To on, wykorzystując doświadczenie zawodowe, potrafi wyszukać naprawdę okazyjne loty. Za najtańszy bilet jaworznianie zapłacili 4,5 grosza. Za te pieniądze lecieli z Wiednia do hiszpańskiej Malagi.

Bez biur podróży

Oszczędzają jednak tylko tam, gdzie to możliwe i bezpieczne. Adres i numer telefonu do polskich konsulatów zawsze mają pod ręką. Gdy wybierają się do egzotycznych krajów, to nie rezygnują z koniecznych szczepień. Podróżują jednak bez biur podróży, bo dzięki temu mogą zaoszczędzić, ale i zobaczyć więcej niż to, co na ogół dostępne jest “zorganizowanym” turystom. Ta forma daje więcej swobody i pozwala na poznawanie świata na własny sposób. Takie podróżowanie wiąże się z najróżniejszymi przygodami. Tę z podróży poślubnej zapamiętają na długo.

Wybraliśmy się w podróż dookoła świata. Kiedy byliśmy na Filipinach, skąd mieliśmy lecieć do Australii, dowiedzieliśmy się, że jest problem z wizą Pawła. Emocje sięgały zenitu. Usiłowaliśmy wszystko wyjaśnić, a cenne minuty mijały. Pasażerowie wchodzili już na pokład samolotu. Nawet lotnisko było zamykane, bo to był ostatni lot tego dnia. Na szczęście, dosłownie na ostatni moment udało nam się sprawę załatwić. Choć tak naprawdę, to do końca nie mieliśmy pewności, czy na lotnisku w Australii nie będzie kłopotów. Na szczęście było nam dane dotrzeć do tego kraju i nacieszyliśmy oczy wspaniałą Great Ocean Road – opowiada Kinga.

Świat stoi otworem

Tysiące wspólnie przemierzonych kilometrów dały małżonkom nie tylko piękne wspomnienia, ale też cenne doświadczenie, którym chcą się dzielić z innymi. Właśnie zakładają podróżniczego bloga pod nazwą Let’s WORLD. Będzie tam można znaleźć wskazówki na temat tego, jak przygotować się do podróży, co warto zobaczyć, czy jak wyszukać tanie połączenia lotnicze.

Chcemy pokazać innym, że się da i że dalekie podróże wcale nie są wyłącznie domeną bogaczy. Przy dużych chęciach, zaangażowaniu i pewnej dyscyplinie można zwiedzić świat, który stoi otworem – twierdzi Kinga i już planuje kolejne cele wojaży.

Kinga marzy o tym, by wrócić do Azji i odwiedzić Wietnam oraz Kambodżę. Paweł planuje podróże do miejsc, których dotąd jeszcze nie udało mu się zobaczyć. Chciałby w końcu dotrzeć do Ameryki Północnej i Południowej. To ostatnie dwa kontynenty, na których jeszcze nie byli.

Tekst: Grażyna Dębała

Zobacz także: