Gry planszowe wykorzystujące aplikacje mobilne to w dzisiejszych czasach nic nadzwyczajnego, choć znajdzie się spory obóz przeciwników tego połączenia. Można zrozumieć tę grupę, ponieważ nie zawsze aplikacja, którą chwali się wydawca, potrafi sprostać oczekiwaniom graczy. Udało się to w przypadku gry Destinies „Szczęśliwa Kaczuszka”.

Destinies to przygodowa gra planszowa od wydawnictwa Lucky Duck Games. Aby zagrać, niezbędne jest zainstalowanie bezpłatnej aplikacji mobilnej. W pudełku znajdują się trzy plansze graczy, karty postaci i przedmiotów, a także żetony i karty lokacji. Bardzo dobrze prezentują się plansze graczy, ponieważ są dwuwarstwowe, więc nie trzeba się martwić o przypadkowe przesunięcie znaczników umiejętności. Plusem jest również jakość żetonów, a dokładniej grubość tektury. Jak w przypadku większości gier przygodowych, tak i tym razem nie mogło zabraknąć plastiku. 26 mniejszych figurek, cztery średnie i jedna ponad 12 cm figurka anioła śmierci – całość znajduje się w świetnie dopasowanej wyprasce, co zapobiega przemieszczaniu się elementów i chroni figurki.

Wspomniane elementy można ulepszyć, zaopatrując się w plansze dla graczy w formie mat, realistyczne monety oraz dużą matę pod karty lokacji. Osobiście polecam dokupienie mat. Te w kształcie plansz mają dodatkowe miejsca na karty ekwipunku, natomiast główna mata zapobiega łatwemu przemieszczaniu się kart.

Destinies ma, według mnie, dość niski próg wejścia, to znaczy, że zasady są na tyle proste, że nie powinny sprawić kłopotów początkującym graczom. Samo przygotowanie rozgrywki sprowadza się do rozdania plansz, kości i monet – reszta zależy już od wybranego scenariusza. Przed rozpoczęciem rozgrywki czeka nas jeszcze zainstalowanie aplikacji z interfejsem w języku polskim. Po uruchomieniu aplikacji należy wybrać posiadany tytuł: podstawkę lub jeden z dostępnych dodatków, a następnie interesujący nas scenariusz. Pierwszy jest formą wprowadzenia do Destinies, natomiast kolejne tworzą kampanię. Można oczywiście rozegrać każdy z osobna.

Po wybraniu scenariusza aplikacja prowadzi nas przez pozostałą część przygotowania, tj. wyboru postaci, przyznanie początkowego ekwipunku i rozmieszczenie kart lokacji z ważnymi miejscami i postaciami. Jeszcze tylko odczytanie wstępu i możemy się cieszyć klimatyczną muzyką przez resztę rozgrywki.

Ta natomiast w Destinies sprowadza się do przemieszczania swojej figurki po planszy, wchodzenia w interakcję z innymi postaciami oraz odwiedzania znajdujących się na planszy miejsc. I tak możemy porozmawiać z kowalem, odwiedzić mityczny staw czy spróbować przedrzeć się przez gaj – teraz zaczyna się najlepsza zabawa. Gra wykorzystuje technologię SCAN&PLAY, czyli będziemy skanować kody QR znalezionych lub zakupionych przedmiotów. Dzięki temu do otwarcia drzwi możemy użyć m.in. wytrycha lub w celu naprawy ogrodzenia zakupionych narzędzi. Niekiedy brakujący przedmiot możemy zastąpić wykonaniem testu umiejętności, np. spróbować wyważyć drzwi – jednak nie zawsze jest to opłacalne. Każda decyzja, czy to pomoc mieszkańcom, czy okradzenie sieroty, zostaje zapamiętana przez aplikację i ma wpływ na dalsze losy naszej postaci. Ostatecznie będziemy krążyć po krainie, dopytywać o wskazówki, aby dopełnić nasze przeznaczenie i wejść na ostateczną ścieżkę historii, która może zakończyć się porażką, jeśli odpowiednio nie przygotujemy do tego postaci.

Długo przymierzałem się do pierwszej rozgrywki, ale głównie z powodu znalezienia dwóch i pół godziny wolnego czasu. Co prawda aplikacja zapamiętuje nasz postęp z początkiem każdego dnia, ale chęć dokończenia scenariusza jest tym większa, im dalej toczy się historia. Ostatecznie gra na tyle przypadła mi do gustu, że za chwilę sięgnę po rozszerzenia z kolejnymi scenariuszami. Tytuł jest bardzo klimatyczny, a niektóre wybory trudne do podjęcia, zwłaszcza gdy brakuje jednej monety na zakup wytrychu…

Artykuł powstał przy współpracy z wydawnictwem Lucky Duck Games.

Radosław Kałuża
Galeria: HarcMepel

Zobacz także: