Są takie koncerty, na których trzeba być. I nie dlatego, że występuje wielka gwiazda, znana artystka, ale dlatego, że ten koncert jest ucztą dla duszy. I w to stwierdzenie wpisuje się sobotni koncert (11 września) niesamowitej Katarzyny Nosowskiej, który odbył się w Hali Widowiskowo-Sportowej MCKiS–u, organizatora koncertu.

Na płycie hali pojawiło się ponad 650 osób w różnym wieku. Można było zauważyć młodych fanów, w średnim wieku, ale też i całe pokolenia. Bo Katarzyna Nosowska to artystka, która króluje na rynku muzycznym prawie 30 lat. W latach 1992-2017 była wokalistką zespołu Hey, z którym wydała 11 albumów. Od kilku lat występuje i nagrywa płyty solo, które również osiągają sukces. Warto nadmienić, iż za sprzedaż albumów solowych otrzymała podwójnie platynową płytę, jedną platynową i cztery złote. 27 razy odbierała nagrody „Fryderyka”, została odznaczona też Złotym Krzyżem Zasługi. Niewątpliwie Katarzyna Nosowska jest jedną z najlepszych wokalistek roku, ale przede wszystkim potrafi stworzyć niesamowitą atmosferę na koncercie, naładować słuchaczy pozytywną energią, wywoływać na ich twarzach uśmiechy. Wokalistka wykonała kilkanaście utworów z płyt solowych, a każdy poprzedzała jakąś historią, anegdotą lub ciepłym komentarzem. Często wchodziła w interakcję z publicznością, przekazywała dobre słowo, przesłanie, które wpisuje się w jej filozofię życiową. Widać było, że jest autentyczna, że mówi i śpiewa od serca, a kontakt z publicznością sprawia jej radość. – Dziękuję, że chcieliście wpaść na to spotkanie i z całego serca życzę wam, aby spełniło się to, o czym marzycie. Abyście byli szczęśliwi i nie mogli się doczekać, kiedy wstaniecie rano, a wasze życie będzie się tak pięknie układać – powiedziała na koniec, żegnając się z publicznością.

Fani Nosowskiej nie zawiedli | fot. Oliwier Dubiel

Słuchacze dziękowali artystce ogromnymi brawami, wielu z nich jeszcze długo w kuluarach wspominało słowa, które do nich kierowała. – Miłością do Katarzyny Nosowskiej podzieliła się ze mną moja mama, która jest fanką zespołu Hey. Szybko złapałam bakcyla i chciałam poznać szerzej twórczość tej wybitnej artystki. Jest niepowtarzalna i twórcza, a przy tym skromna i nietuzinkowa. Pisze w swoich tekstach o zwyczajnych sprawach w tak zadziwiająco niezwyczajny sposób, że dotyka serc i historii życiowych nas wszystkich. Jest naturalna i bliska, zwłaszcza kobietom. Ten koncert pozostanie na długo w mojej pamięci – mówi Rozalia Urbanik, która na koncert przyszła z mamą.

Ewa Szpak

Nosowska stworzyła podczas koncertu niesamowitą atmosferę | fot. Oliwier Dubiel

Zobacz także: