Niezwykłą “Żywą lekcję historii” przeżyło sześcioro młodych jaworznian, którzy wzięli udział w projekcie realizowanym przez Stowarzyszenie Katolickie Przyjaźń Jaworznicka.

21 lipca odwiedzili na Warszawskiej Sadybie rodzinny dom generała Feliksa Kamińskiego, pochodzącego z Jaworzna oficera, który został zamordowany przez NKWD w 1940 w Charkowie.

Niemal dwie godziny rozmawiali z synem generała, Pawłem Kamińskim, który opowiadał o ojcu oraz bracie (zginął w Powstaniu Warszawskim) i życiu w środowisku oficerskim w Warszawie w latach międzywojnia i wojennych.

Zapomniany – przypomniany

O Feliksie Kamińskim jaworznianie mogli usłyszeć, kiedy w 2010 r. jego nazwisko pojawiło się na tablicy przy Dębie Pamięci upamiętniającym pochodzące z Jaworzna ofiary zbrodni katyńskiej. W 2011 r. Stowarzyszenie Katolickie Przyjaźń Jaworznicka zaprosiło Pawła Kamińskiego, który w Miejskiej Bibliotece Publicznej opowiedział o swoim ojcu.

Wtedy poznałem rodzinę generała Kamińskiego: pana Pawła oraz jego córkę, Brygidę Grodzicką i jej męża Mieczysława. Po latach tej znajomości narodziła się myśl, żeby uwiecznić wspomnienia pana Pawła. Niestety, doświadczamy tego, że ludzie, którzy mieli styczność z tymi bardzo ważnymi dla naszej historii wydarzeniami, odchodzą. To ostatnie osoby, które mogą nam przekazać tę żywą lekcję historii – zauważa Łukasz Curyło, prezes SKPJ, pomysłodawca projektu “Żywa lekcja historii”.

Okazja do upamiętnienia oficera pojawiła się też w ubiegłym roku. W wyniku wchodzącej w życie ustawy dekomunizacyjnej w naszym mieście ul. Langego zastąpiła ul. gen. Feliksa Kamińskiego. Kolejnym krokiem był właśnie projekt “Żywa lekcja historii” – wizyta jaworznickiej młodzieży w domu generała, poznanie jego rodziny i zarejestrowanie rozmowy z Pawłem Kamińskim.

Dziadek był osobą znaną przed wojną, a po niej zupełnie zapomnianą . Tak naprawdę pierwsze zainteresowanie postacią dziadka wyszło właśnie z Jaworzna. Był to pierwszy oficjalny kontakt dotyczący jego historii, którą do tamtego czasu właściwie nikt się nie interesował – opowiada Brygida Grodzicka, wnuczka generała.

Przyznaje też, że był to czas, w którym sama zaczęła mocniej zajmować się historią dziadka i przejmować po ojcu, Pawle, schedę w podtrzymywaniu pamięci o generale.

Blisko Piłsudskiego i Becka

Pieczołowite kompletowanie dokumentacji z dostępnych źródeł (cywilnych i wojskowych), pozwoliło na dokładne odtworzenie kariery wojskowej i drogi zawodowej Feliksa Kamińskiego aż do jego aresztowania przez NKWD w 1939 r. Urodził się 17 kwietnia 1886 w Jaworznie. Był synem Jana i Balbiny z Borowczyków. Mieszkali najprawdopodobniej na Pechniku. Dziadkowie z linii męskiej: Tomasz i Agata z domu Kotyla również żyli w naszym mieście. Ukończył jaworznicką szkołę powszechną. Następnie przeniósł się do Krakowa, gdzie uczęszczał do gimnazjum, a w 1914 r. skończył studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. 8 sierpnia 1914 r. wstąpił do Legionów Polskich. Uczestniczył we wszystkich bitwach I Brygady. W wojnie polsko-bolszewickiej wykazał się bohaterstwem, za które został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari. W okresie międzywojennym był m.in. zastępcą szefa gabinetu ministra spraw wojskowych, Józefa Becka. Pełnił obowiązki adiutanta Józefa Piłsudskiego. Z tymi postaciami mocno związane były losy zarówno generała Kamińskiego, jak i jego synów. Ojcem chrzestnym starszego z nich, Krzysztofa był bowiem marszałek Piłsudski, a młodszy z synów, Paweł jako kilkuletni chłopiec został chrześniakiem Becka.

1930-rok-trzeci-zarząd-towarzystwa-przyjaciół-miasta-ogrodu-czerniakowa

Warszawa, Sadyba, 1930 r. Trzeci Zarząd Towarzystwa Przyjaciół Miasta-Ogrodu Czerniakowa. Feliks Kamiński (prezes – czwarty z prawej)

Ochrzczony byłem bardzo późno i pamiętam ten chrzest. Przy ul. Podchorążych stał kościół garnizonowy i tam była uroczystość. Po niej minister Beck przyjechał do nas. Dostałem jakieś prezenty, rowerek, na którym jeździłem tu, na podwórzu, a ojciec z ministrem rozmawiali – wspomina Paweł Kamiński.

90-letni obecnie mężczyzna świetnie pamięta też wyjazdy do jednostek wojskowych i estymę okazywaną jego ojcu przez żołnierzy. Wydarzeniem, które mocno zapisało się w jego pamięci była śmierć marszałka Piłsudskiego, choć sam w uroczystościach pogrzebowych udziału nie wziął, bo miał wtedy zapalenie ucha. Wspomina też działalność społeczną ojca, która stała się ważną częścią życia oficera, zwłaszcza po przejściu w stan spoczynku w 1936 r.

Ostatnie spotkania

Po zakończeniu kariery wojskowej Feliks Kamiński został zatrudniony w Polskich Zakładach Optycznych. Był członkiem zarządu. Wybuch II wojny światowej zmusił do ewakuacji fabryki na wschód, gdzie oficer został aresztowany przez NKWD. Trafił do Starobielska.

Ojciec, żegnając się z nami, powiedział, że za dwa tygodnie przyjedzie, odwiedzi nas. Był ubrany po cywilnemu, ale pamiętam, że kiedy odchyliła mu się marynarka, widać było pod nią pistolet. To było moje ostatnie z nim spotkanie – wspomina ze wzruszeniem Paweł Kamiński.

Ojciec został zamordowany w Charkowie. Miał 54 lata. Wojna jednak trwała, a starszy syn oficera, Krzysztof wstąpił do Szarych Szeregów. Nigdy tego nie przyznał, ale wszyscy w domu wiedzieli, że zaangażował się w konspirację. Bardzo często odwiedzał go młodszy kolega, Jacek Gwiżdż. W dniu wybuchu Powstania Warszawskiego Krzysztof miał 18 lat, Jacek 16.

1 sierpnia graliśmy z bratem na tarasie w tę grę na papierze, bitwę morską. Przyszedł Jacek i kilkakrotnie powtórzył coś bratu, a on w końcu wziął niewielką torbę i razem wyszli. Wtedy widzieliśmy się ostatni raz. Nie udało nam się pożegnać – opowiada, łamiącym się głosem, Paweł Kamiński.

O śmierci Krzysztofa rodzina dowiedziała się od Polskiego Czerwonego Krzyża, ale dokładnych okoliczności ani miejsca pochówku nie poznali. Walczył w batalionie “Zośka” w kompanii Giewonta. Razem z Jackiem zginęli między 10 a 12 sierpnia.

Uchwycić odchodzący świat

Jaworznicka młodzież miała niepowtarzalną okazję doświadczenia “Żywej lekcji historii”. Każdy z uczestników zwrócił uwagę na różne aspekty opowieści Pawła Kamińskiego, jednak powtarza się w nich oficerski honor, wzruszenie, odwaga. Młodzi jaworznianie pozostali też pod ogromnym wrażeniem gościnności, jaką zostali obdarzeni przez całą rodzinę pana Pawła. Zarejestrowany podczas spotkania materiał filmowy ma zostać profesjonalnie zmontowany, żeby jesienią mógł już służyć w naszym mieście jako “Żywa lekcja historii” innym. Z osobistego udziału w tej lekcji już mogą być dumni: Ada Lewandowska, Ola Szczepanik, Wojtek Ganobis, Łukasz Migas, Łukasz Zaroda, Maciek Soroka, którzy byli w Warszawie.

To piękne, jeśli możemy w taki sposób uchwycić ten powoli odchodzący świat, który w słowach pana Pawła ożywa na nowo. Na pewno zostanie on na długi czas w pamięci tych młodych ludzi – podkreśla Łukasz Curyło.

Projekt był dofinansowany przez jaworznicki Urząd Miasta.

Tekst: Dawid Litka

Zobacz także: