W Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyło się 7 listopada spotkanie poświęcone bezpieczeństwu. Wśród zaproszonych gości byli jaworzniccy seniorzy.

Sporo uwagi poświęcono popularnej wciąż metodzie “na wnuczka” i jej licznych już odmianach, które niestety wciąż bywają skuteczne. Tylko pod koniec października w Jaworznie dwie rodziny straciły w ten sposób w sumie ponad 200 tys. zł.

Pierwszy przypadek miał miejsce 24 października. Telefon zadzwonił wtedy w jednym z domów przy ulicy Moniuszki. Odebrała go 81-letnia jaworznianka. W słuchawce płacząca kobieta, która twierdziła, że jest córką swojej rozmówczyni, informowała, że spowodowała śmiertelny wypadek. Potem słuchawkę przejął kolejny oszust, podający się za policjanta. Mężczyzna polecił kobiecie zebranie wszystkich oszczędności zgromadzonych w domu. Pieniądze miały pomóc w uniknięciu więzienia. W domu było wtedy kilka osób. Wszyscy solidarnie oddali gromadzone latami oszczędności. Zgodnie ze wskazówkami oszustów mężczyźni mieli się udać przed budynek jaworznickiego sądu, aby stamtąd odebrać rzekomą sprawczynię wypadku. Gdy wyszli z domu, przy ulicy Moniuszki pojawił się oszust po pieniądze. Otrzymał 105 tys. zł.

Dopiero gdy emocje nieco opadły, jaworznianie zdali sobie sprawę z tego, że zostali oszukani, a pieniądze przepadły. Bardzo podobny telefon dzień później zadzwonił w innym jaworznickim domu. Odebrała go 68-letnia kobieta. Tym razem również oszuści triumfowali. Wykorzystując metodę “na wypadek”, zgarnęli 101 tys. zł.

Przed takimi sytuacjami ostrzegano podczas środowego spotkania w Miejskiej Bibliotece Publicznej.

W takich sytuacjach trzeba jak najszybciej się rozłączyć i zadzwonić do osoby, za którą podaje się rozmówca. Tak najłatwiej sprawdzić, czy nie chodzi o oszusta – radzą mundurowi.

Wśród prelegentów środowego spotkania była też Krystyna Banasik, Miejski Rzecznik Konsumentów. Mówiła o tym, jak nie dać się oszukać nieuczciwym sprzedawcom. Z jej doświadczeń wynika, że wielu seniorów wciąż daje się zwieść superokazjom i dokonuje zakupów podczas specjalnie organizowanych spotkań.

Idąc na takie spotkanie, najlepiej nie brać ze sobą dowodu osobistego. Bardzo często już to wystarczy, aby nikt nie mógł zawrzeć z nami żadnej umowy – tłumaczy Krystyna Banasik.

Seniorzy mogli się też dowiedzieć, jak ochronić się przed czadem i pożarem, o czym opowiadał Marcin Ziemiański z jaworznickiej komendy Państwowej Straży Pożarnej.

Tekst: GD

policjantka-monika-śliwińskaMonika Śliwińska, młodszy aspirant KMP w Jaworznie

Oszustwa dokonywane na osobach starszych są prawdziwą plagą. Liczba zgłaszanych przestępstw tego typu rośnie, a trzeba pamiętać, że nie wszystkie są zgłaszane. Seniorzy często już po fakcie wstydzą się przyznać, że dali się oszukać. Zagrożenie stanowi niewyczerpana pomysłowość oszustów, którzy wymyślają coraz to nowsze sposoby, by wyłudzić pieniądze. Warto pamiętać, że policjant nigdy nie bierze żadnych pieniędzy. Nie ma takich okoliczności, w których policjant mógłby zażądać gotówki. Funkcjonariusze nigdy też nie informują o szczegółach prowadzonych akcji. Warto o tym mówić, bo zdarzają się przypadki, gdy oszuści dzwonią do kogoś, twierdząc, że w banku, w którym trzyma oszczędności, kasjerzy są złodziejami i policja przygotowuje akcję, aby ich ująć. Proszą przy tym o wypłacenie pieniędzy i przekazanie ich “policjantom”.

Zobacz także: