Uczniowie z jaworznickich szkół już po raz kolejny mieli okazję, by wiosnę powitać na naukowych wagarach. Impreza organizowana w GEOsferze cieszy się niezmiennym powodzeniem zarówno wśród uczniów, jak i nauczycieli. Trudno się temu dziwić. Organizatorzy dokładają wszelkich starań, żeby zajęcia przygotowane w ramach warsztatów były naprawdę ciekawe. Naukowe treści przedstawia się tutaj w przystępny sposób, a wiele z podawanych dzieciom wiadomości teoretycznych od razu można sprawdzić w praktyce. Taka forma sprawia, że wiedza zostaje w głowie, a młodzi ludzie zainspirowani przez specjalistów sami zaczynają swoje naukowe poszukiwania.

Na wagary w GEOsferze na pewno warto się wybrać, chociażby po to, żeby zobaczyć, jak to wszystko się odbywa, ale w sumie dlaczego nie spróbować przenieść tej formuły na grunt szkoły. Wiele doświadczeń można przecież przeprowadzić w szkolnych warunkach, wykorzystując do tego przedmioty codziennego użytku i trochę wyobraźni. Czasem wystarczy zrezygnować ze sztywnej formuły, jaką narzuca sala lekcyjna, by zajęcia były ciekawe, a wiedza na dłużej została w głowach uczniów. Znam wielu nauczycieli, którzy próbują to robić. Sporo czasu poświęcają na to, by wypracować swoją formę atrakcyjnych zajęć dostosowaną do konkretnych uczniów, ich zainteresowań i wiedzy. Szukają porównań i analogii, które najlepiej trafią do młodych ludzi, bo opierają się na tym, co już dobrze znają. Pokazują też, jak teoretyczną wiedzę wykorzystać w praktyce.

Bez wątpienia taki sposób prowadzenia zajęć jest bardziej pracochłonny niż podyktowanie notatki z podręcznika, ale przynosi mnóstwo korzyści i to nie tylko w postaci przyswojonej wiedzy z danego przedmiotu. Takich nauczycieli wspomina się potem całe lata, bo ich postawa i zaangażowanie w pracę to wyraz dużej wiedzy, ale też szacunku i zwyczajnej sympatii do ludzi, a to zawsze jest w cenie. Bo przecież nauczyć kogoś, jak traktować innych ludzi, to chyba daleko więcej, niż nauczyć ich matematyki czy historii.

Felieton: Grażyna Dębała

Zobacz także: