W Jaworznie działa kilka klubów piłkarskich, w których swoją przygodę z piłką zaczynają już kilkuletni chłopcy.

Tworzą drużynę piłkarską, awansują do kolejnej ligi. Jedna z takich drużyn ćwiczy pod egidą MCKiS i jest prowadzona przez trenerów: Krzysztofa Wadowskiego i Artura Adamusa, byłego piłkarza m.in. Siarki Tarnobrzeg, GKS Katowice. Jest to grupa 11- i 12-letnich chłopców, którzy wcześniej ćwiczyli w Akademii Silesia i w Szczakowiance. Wraz z trenerami przeszli w lipcu ubiegłego roku do MCKiS-u i w ciągu dwóch miesięcy awansowali o jedną ligę wyżej. Jedna grupa zgłoszona do orlików awansowała z V ligi do IV, młodzicy z V do IV ligi, a kolejni z IV do III. Jest to duży sukces trenerów i samych młodych piłkarzy.

Muszę przyznać, że mamy teraz mocną drużynę, mają w sobie zadzior, ćwiczą z ogromnym zaangażowaniem – mówi Krzysztof Wadowski.

Awans do wyższej ligi podniósł na duchu chłopców, teraz muszą zmierzyć się na boisku z lepszymi przeciwnikami, biorą udział w rozgrywkach o wyższym poziomie. Już spotkali się z drużynami GKS Katowice i Stadion Chorzów. Aby osiągnąć tak szybko sukces, chłopcy trenują trzy razy w tygodniu, a w sezonie raz w tygodniu rozgrywają mecz.

Chłopcy są bardzo sprawni motorycznie, szybko łapią elementy techniczne, taktyczne, dlatego plan treningów jest bardzo intensywny. Zaczynamy rozgrzewką wzmacniającą mięśnie barkowe dolne, potem stricte piłkarski trening, czyli podania, prowadzenie piłki, strzały na bramkę. W wakacje wyjeżdżamy dodatkowo na obóz szkoleniowy – dodaje Wadowski.

Trenerzy nie ukrywają radości i satysfakcji z pracy z młodymi talentami, szkolą ich merytorycznie, bo styl grania i techniki się zmieniają. Chcą wykorzystać szansę i przygotować jak najlepiej chłopców, bo niektórym wróżą karierę – awans do jakiegoś dobrego klubu piłkarskiego.

Jest w nich nadzieja dla jaworznickiej piłki nożnej – twierdzą.

Tymczasem chłopcy chętnie przychodzą na treningi. 10-letni Oliwier Jarzynka chciałby w przyszłości zagrać z orzełkiem na piersi i bardzo żałuje, że treningi nie odbywają się codziennie. Zaś 11-letni Patryk Wontor, chociaż nie przepada za ćwiczeniami rozciągającymi, z ochotą tu przychodzi, bo chce kiedyś zagrać w reprezentacji Polski.

Przy takiej motywacji, zaangażowaniu, technicznym przygotowaniu, można wierzyć, że jeszcze usłyszymy i o tej drużynie, i o tych młodych piłkarzach.

Musimy awansować do II ligi. Wystarczy, że zajmiemy jedno z dwóch pierwszych miejsc, awansujemy i będziemy wtedy grać z jeszcze lepszymi drużynami – podsumowuje trener Wadowski.

Tekst: Ewa Szpak

Zobacz także: