300 modelarzy i ponad 1000 modeli to najkrótsze podsumowanie tegorocznej edycji jaworznickiego Festiwalu Modelarskiego. W weekend, 10 i 11 września, odbyła się w Jaworznie wystawa miniaturowych pojazdów, kołowych, gąsienicowych, kolejowych, samolotów, śmigłowców, statków morskich i kosmicznych, figurek, budowli i wielu innych ręcznie wykonanych eksponatów. Uwagę przyciągał m.in. londyński Big Ben, a jaworznianie znów mogli zobaczyć nieistniejący już szyb Witold II jaworznickiej kopalni Jan Kanty. Coroczny Festiwal Modelarski odbył się tym razem w nowej lokalizacji, w Hali Widowiskowo-Sportowej MCKiS. Impreza miała swoją 13. edycję, a zorganizowały ją Modelarnia Lotnicza SieLata, Miejskie Centrum Kultury i Sportu i Muzeum Miasta Jaworzna.

– Hala to już trzecie miejsce, w którym odbywa się nasz festiwal. Najpierw spotykaliśmy się w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 na Osiedlu Stałym. Następnie przez wiele lat impreza odbywała się w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych (obecnie Ponadpodstawowych) nr 3 na Podwalu. Jednak festiwal z roku na rok się rozrastał, dlatego potrzebowaliśmy więcej miejsca na jego organizację. Dzięki wsparciu Urzędu Miejskiego i MCKiS w tym roku mogliśmy spotkać się w przestronnych wnętrzach Hali Widowiskowo-Sportowej – podkreśla Paweł Ogarek z modelarni SieLata. – Dzięki nowej lokalizacji, zwiększyliśmy liczbę kategorii i nie musieliśmy wprowadzać limitu modeli – dodaje.

W czasie festiwalu rywalizowali ze sobą modelarze z całej Polski, a nawet z zagranicy. Pasjonaci wzięli udział w konkursach modeli kartonowych i plastikowych, w 60 różnych kategoriach – podstawowych i specjalnych. Odbył się także konkurs kolekcji modelarskich. – Pasjonuję się lotnictwem, głównie lat 30. XX wieku. w tym lotnictwem sportowym lat 30. – mówi Marcin Matejko ze Świdnicy. – Na festiwalu w Jaworznie wystawiłem kilka modeli, m.in. polski samolot PZLP-6, który odnosił niesamowite sukcesy pokazowe i komercyjne, promując krajowy przemysł. Za sterami tego samolotu zasiadał znakomity pilot Bolesław Orliński – opisuje.

Na jaworznicką imprezę przyjechali zarówno modelarze indywidualni, jak i całe modelarskie ekipy. – Jesteśmy grupą zapaleńców składających modele redukcyjne. Przekrój naszej twórczości jest ogromny, począwszy od okazów z czasów wojny światowej, po modele współczesne czy science fiction, jak np. model Sokoła Millenium, składany przez jednego z naszych modelarzy przez ostatnie 2 lata – opowiadają członkowie grupy Panzer Silesia. – Składamy czołgi, figurki, popiersia. Interesujemy się też militariami – dodają.

Było co podziwiać, ponieważ modelarze zadbali o najmniejsze detale. Starali się, by ich modele jak najdokładniej odwzorowywały rzeczywistość. – Poziom rywalizacji był bardzo wysoki. Zawsze mamy problem z wyłonieniem najlepszych, bo jest mnóstwo równorzędnych prac. Później czujemy niedosyt, że nie doceniliśmy wszystkich – mówi sędzia, Józef Dubiel.

W tym roku sędziowie mieli jednak łatwiej. – Z roku na rok coraz wyższy jest nie tylko poziom samych prac, ale i poziom sędziowania. W hali jest więcej miejsca, by lepiej móc przypatrzeć się detalom. Modele, które szczególnie się wyróżniały, trafiały na osobny stolik, dzięki czemu jurorzy mogli je obejrzeć z bardzo bliska. Taka ocena jest bardziej uczciwa – podkreśla kolejny sędzia, Łukasz Bąk. – Podczas oceny modeli zwracaliśmy uwagę na takie aspekty jak estetyka wykonania, czyli umiejętne pomalowanie modelu, technika sklejenia, dodatki. Inaczej ocenia się dioramy, inaczej winiety itd. – tłumaczy.

Rozdanie nagród odbyło się w niedzielę po godz. 14. Wśród statuetek była m.in. nagroda imienia, zmarłego w tym roku, Eugeniusza Karlaka oraz Puchar Prezydenta Jaworzna. Wręczył go zwycięzcy Łukasz Kolarczyk, wiceprezydent miasta. – Jaworzno staje się mekką dla modelarzy. Festiwal modelarski jest najlepszym przykładem tego, że w naszym mieście niszowe przedsięwzięcia, organizowane w salach gimnastycznych, potrafią rozrosnąć się do takich rozmiarów, że potrzeba na nie o wiele więcej miejsca – zaznacza zastępca prezydenta.

Podczas festiwalu goście podziwiali także wystawę plenerową z okazji 90. rocznicy zwycięstwa Franciszka Żwirki i Stanisława Wigury w berlińskich zawodach Challenge z 1932 roku. Odbyły się także warsztaty modelarskie dla początkujących i zaawansowanych. Była też giełda modelarska.

Pojawili się również kolekcjonerzy, którzy pokazali nie tylko modele, ale i swoje militarne zbiory. Włodzimierz Guja z modelarni SieLata zaprezentował np. oryginalny kombinezon chemiczny z przełomu lat 70. i 80., maski gazowe, hełmy z okresu PRL-u, peryskop, generator do nauki alfabetu Morse’a, odznaczenia wojskowe, ćwiczebne granaty. – Mam nadzieję, że nasz festiwal będzie zachętą dla młodych pokoleń. Młodzież rzadko teraz interesuje się modelami, kolekcjonowaniem. To wielka szkoda – mówi Włodzimierz Guja.

W Hali Widowiskowo-Sportowej MCKiS gościli także funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji, którzy przypominali najmłodszym mieszkańcom Jaworzna o zachowaniu szczególnej ostrożności na drogach. Rozdawali też obrazki do kolorowania i prezentowali, w jaki sposób pozyskuje się odciski palców.

Natalia Czeleń,
Anna Zielonka-Hałczyńska

Wśród eksponatów były modele przedstawiające filmowych bohaterów | fot. Anna Zielonka-Hałczyńska

Zobacz także: