Tradycyjnie już w połowie lutego temperatura uczuć rośnie, a sklepowe witryny zalewają fale czerwonych serduszek wszelakiego rodzaju. Ten kształt nadawany jest czekoladkom, tortom, bukietom róż, poduszkom, a nawet zawieszkom do samochodów, na których dodatkowo nadrukowany jest apel ukochanej o to, by kierowca zwolnił. W telewizji serwują romantyczne komedie, a w lokalach gastronomicznych pizze. Oczywiście w kształcie serca. Poważnie! Wszystko to dzieje się oczywiście za sprawą święta zakochanych, czyli walentynek.
Jedni otwarcie przyznają się do tego, że święto lubią i celebrują, inni wzdrygają się na samą myśl, że ktoś mógłby ich posądzić o takie fanaberie. Wszak miłość jest sprawą poważną i należy jej się właściwa, a nie ckliwa i przesłodzona oprawa. Modzie na zakochanie albo raczej na manifestowanie gorących uczuć w samym środku zimy najchętniej ulegają młodzi ludzie, ale wcale nie tylko oni. Niezależnie od deklarowanych poglądów warto pamiętać, by w połowie lutego przynieść do domu kwiaty, przygotować miłą kolację albo chociaż wybrać się wspólnie na spacer, jeśli oczywiście smog pozwoli.
Święto zakochanych naprawdę trudno przegapić, bo od kilkunastu lat jest dość nachalnie promowane. Może to ratunek i szansa na rehabilitację dla tych, którzy nałogowo zapominają o rocznicach i ważnych datach. Ten raz w roku cały komercyjny świat zgodnie przychodzi im na ratunek. Niestety, psychologowie twierdzą, że wspólne świętowanie walentynek to za mało, by mówić o szczęśliwym związku, a o relacje trzeba dbać przez okrągły rok i chwilami jest to naprawdę trudna praca.
Dobra wiadomość jest taka, że w tym roku to obrzydliwie różowe, nachalne i komercyjne święto mamy już za sobą. Kto nie zjadł pizzy w kształcie serca, niech żałuje. Następna okazja dopiero za rok. Kolejna budująca wiadomość jest taka, że teraz już bez żadnych nacisków z zewnątrz możemy oddać się pracy nad jakością naszych relacji z najbliższymi. Dzięki temu za rok, o tej porze, znów będziemy mogli świętować z tymi, którzy są absolutnie najważniejsi.
Felieton: Grażyna Dębała
