W kolorowych strojach z lat osiemdziesiątych, w doskonałych humorach i przy pięknej pogodzie maszerowali uczestnicy byczyńskiego rajdu nordic walking, który odbył się w sobotę, 18 marca. Tematyczne marsze to już znak rozpoznawczy grupy Nord Walkers, która prężnie działa przy klubie Niko w Byczynie. Tym razem wydarzenie zorganizowano pod hasłem „Disco Marsz”, a na starcie stanęło ponad 60 piechurów.

– Marsz odbywa się z okazji obchodzonych niedawno świąt, Dnia Kobiet i Dnia Mężczyzn. Tematyczne wydarzenia cieszą się dużą popularnością i sympatią, dają możliwość, by uczestnicy pokazali, co w nich drzemie. Kreatywności, poczucia humoru i dystansu do siebie na pewno nie można im odmówić – podkreśla Kinga Jończyk, instruktorka z klubu Niko.
Tradycyjnie już przed startem odbyła się rozgrzewka. Ćwiczono oczywiście głównie do muzyki, która królowała na dyskotekach w latach osiemdziesiątych.

– Wyglądacie naprawdę doskonale. Trudno będzie was dziś przeoczyć – podkreślała Ewelina Ogiołda, kierownik zespołu obiektów kulturalnych w Miejskim Centrum Kultury i Sportu.
W modzie lata osiemdziesiąte to okres odważny i kolorowy. To między innymi neonowe kombinezony i dresy, plastikowa biżuteria, dżinsowe spodnie, spódnice, koszule i kurtki, czyli total dżins oraz luźne marynarki. Wszystko to można było zobaczyć na starcie marszu.

– To kolejny marsz tematyczny, w którym biorę udział. Temat bardzo mi się spodobał, bo lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte to czas mojego dzieciństwa i młodości, toteż mam do nich szczególny sentyment – mówi Magda Dubiel-Matyniak, uczestniczka sobotniego Disco Marszu.

Równie starannie o strój zadbał Kuba Matyniak, mąż pani Magdaleny. We flanelowej koszuli w kratę, dżinsach z naszywkami i z odtwarzaczem radiowym na ramieniu budził spore zainteresowanie przechodniów. – Takie marsze to świetna okazja, żeby pokazać dzieciom, że potrafimy się bawić i mamy do siebie dystans. Liczy się też wrażenie, jakie robimy na przechodniach. Wszyscy się za nami oglądają – śmieje się pan Jakub.

Uczestnicy Disco Marszu przeszli siedmiokilometrową trasę. Spod klubu Niko udali się w kierunku Ciężkowic. Marsz był rekreacyjny, a więc pozbawiony rywalizacji. – Dobra zabawa jest oczywiście bardzo ważna, ale liczą się też ruch na świeżym powietrzu i odpowiednia technika podczas marszu nordic walking. Tego też pilnujemy i uczymy – podkreśla Kinga Jończyk.

Po powrocie na metę przy byczyńskim klubie Niko odbył się jeszcze konkurs na najlepszy strój. Głosowali uczestnicy sportowego wydarzenia. Był też słodki poczęstunek, a grupa Nord Walkers już planuje kolejne wyjścia. Najbliższy marsz odbędzie się w kwietniu w Ciężkowicach. Można też przyłączyć się do regularnych treningów grupy Nord Walkers.

Grażyna Dębała

Na starcie stanęły 63 osoby. Trasa liczyła 7 kilometrów. Był też czas na pamiątkowe zdjęcia | fot. Grażyna Dębała

Zobacz także: