Ogłoszenia drobne, parafialne: Palarnia książek. Tanio i dyskretnie. Mało popiołu. Eventy, imprezy, zimowiska, kolonie. Co trzeci Harry Potter i Hello Kitty GRATIS!

Świat zatoczył koło: w kinie premiera Dumbo i oczekujemy na następne Gwiezdne Wojny. Płyty winylowe sprzedają się lepiej od CD, a mówi się o coraz lepszych wynikach kaset magnetofonowych. Kolejna afera z Michaelem Jacksonem. Po Jaworznie jeździ fiat 125p na taksówce. Teraz czekam jeszcze na wprowadzenie kartek na alkohol i spodnie dzwony.

W wieku tzw. szczenięcym bardzo czekałem na 1 kwietnia. Zawsze coś się wydarzyło, coś śmiesznego, gazeta publikowała, co w dzienniku powiedzieli. Dziś wiadomości z prima aprilis ciężko odróżnić od tych, które otrzymujemy w każdym normalnym dniu, tak jakby świat oszalał i częstował nas kompletnymi bzdurami. Zaręczam, wystarczy przeczytać 10 najważniejszych wiadomości dnia i zawsze przynajmniej jedna wydaje się absurdalna.

Kiedyś często jeździłem do Pragi. Bardzo lubię to miasto, zresztą każdy, kto tam przyjeżdża po raz pierwszy, zakochuje się od razu w przepięknej starówce, chyba że premierowo pojedzie w sylwestra lub w czasie świąt majowych, bo wtedy wściekły tłum może uszkodzić psychikę i to nieodwracalnie, powodując, że nie będziemy chcieli już nigdy ignorować agroturystyki w Koziej Wólce. W każdym razie jeździłem na tanią turystykę, bo głównymi uczestnikami byli studenci, do popularnego hotelu w pierwszej dzielnicy z brzegu, jadąc od czeskiego Cieszyna, czyli Haje. A hotel był wysoki na 20 pięter, miał standard bardzo studencki i nazywał się… Kupa. Poważnie. Hotel już nie istnieje, bo po remoncie generalnym kilka lat temu zmienili nazwę na Business Hotel, co straciło w moich oczach i jakoś już nie wróciłem. Generalnie przyjęło się, że jedziemy “Do Kupy” i zawsze wzbudzało to radość grupy. Nazwa hotelu wzięła się stąd, że mieści się przy ulicy Kupeckého.

Z naszego podwórka: natknąłem się na nazwę Bistro “Bez Pośpiechu”. Według mnie nazwa jest oksymoronem (epitet sprzeczny – figura retoryczna, którą tworzy się przez zestawienie wyrazów o przeciwstawnych znaczeniach). Dlaczego? Według francuskiego słownika etymologicznego wydanego w 1882 r. nazwa bistro pochodzi od rosyjskiego bystro (быстро, czyli szybko). Słownik ten opisuje legendę, według której pierwsze bistra powstały w czasie rosyjskiej okupacji Paryża w latach 1816-1818, kiedy to niecierpliwi żołnierze z sotni kozackich mieli zwyczaj pokrzykiwać na powolnych francuskich kelnerów: “Bystro, bystro”, co miało rzekomo doprowadzić do powstania barów szybkiej obsługi, specjalnie przeznaczonych dla Kozaków. Tak więc Bistro i Bez Pośpiechu…. No cóż.

Na szczęście minęły czasy, gdy mieliśmy w naszym kraju wysyp nazewniczych koszmarków nowo powstałych firm. Na początku lat 90. w modzie było mieć w nazwie końcówki REX (z łaciny: król, ale też… rasa królika o brązowej sierści i stojących uszach, co nie do końca było chyba w zamierzeniu nazywającego). Drugim koszmarkiem były nazwy z końcówką POL. Tu już nie trzeba tłumaczyć, skąd się wzięła końcówka. I o ile moja ulubiona w tamtych czasach nazwa ŻurPol miała sens, to już nazwy typu ShitPol (firma wywożąca nieczystości) już nie brzmi poważnie.

Ale to jeszcze nic, bo wyobraźnia naszych krajan jest nieogarnięta, gdyż to wszystko nic w porównaniu ze wszystkimi polskimi transami. Transy to mój ulubiony, osobny gatunek… nazewnictwa firm transportowych. I tak rodzi się cała seria kreatywnych pomysłów. “Spidtrans”, “Partner Trans”, “ŁYSYTRANS”, “Zbych-Trans”. Nie wiadomo, którego partnera do współpracy wybrać. Jeden zdaje się być lepszy od drugiego.

A teraz przyjrzymy się klasycznym sklepom z odzieżą używaną, których nazwa potoczna ciuchland przyjęła się i figuruje już w słowniku wszystkich Polaków. Natknąłem się na Lumpex, Duperella, QPSE i mistrzowskie: Tani Armani oraz U Żiwaniego (dzięki babcia Ania za podpowiedź). Uwielbiam także nazwy firm budowlanych, np: Firma wyburzeniowa JEBUD albo (i tu poważne zaskoczenie) Usługi ogólnobudowlane “Romantica”. I nie jest to żart, chociaż tekst niniejszy pisałem 1 kwietnia. Uśmiechajcie się, wiosna za oknem. I nie palcie traw i książek, bo to strasznie jest słabe zachowanie.

Wojciech P. Knapik

Zobacz także: