Jaworznianin Marcin Wójtowicz od lat pasjonuje się lotami dronów. W swojej kolekcji ma już 8 takich urządzeń. Jego hobby z czasem przerodziło się w prawdziwą życiową pasję. Niedawno współorganizował Mistrzostwa Polski Dronów Wyścigowych – F9U, pn. „Silesian Drone Racing League – 2021” na Stadionie KS Górnik w Czeladzi.

W sobotę, 30 października, w MOSiRze Czeladź odbyły się finały sezonu 2021.

Głównym organizatorem Mistrzostw Polski Dronów Wyścigowych – F9U, pn. „Silesian Drone Racing League” jest Team Failsafe, której założycielem jest jaworznianin Marcin Wójtowicz wraz z kolegą Piotrem Szymurą. Mistrzostwa Polski Dronów Wyścigowych były organizowane po raz pierwszy, natomiast zawody Silesian Drone Racing League, organizowane są przez nich systematycznie.

Każdy uczestnik ostatnich rozgrywek musiał mieć ukończone 16 lat, ważną licencję sportową FAI, wydaną przez Aeroklub Polski. Wymagane było też świadectwo potwierdzające rejestrację Operatora Drona (UAS Operator Registration) w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego, obowiązkowe ubezpieczenie OC w zakresie wykonywania lotów dronem. Każdy z zawodników mógł zarejestrować maksymalnie 3 modele dronów, z których każdy obowiązkowo musiał być wyposażony w system zabezpieczający FAIL-SAFE.

– Po założeniu Teamu oraz dzięki uprzejmości Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Czeladzi, który udostępnia nam stadion na treningi, postanowiliśmy założyć ligę wyścigową SDRL (Silesian Drone Racing League). Chcemy umożliwić pilotom z całej Polski spotkanie się oraz sprawdzenie swoich umiejętności na torze. Chyba jako jedyni w Polsce, mamy warunki do postawienia toru na boisku oraz do ścigania się. W Polsce praktycznie nie ma miejsc na organizację treningów jak i zawodów w wyścigach dronowych – wyjaśnia Marcin Wójtowicz.

Jaworznianin lotami dronowymi zajmuje się od dawna. – Lotnictwem interesuję się, odkąd pamiętam. Interesuje mnie zwłaszcza lotnictwo wojskowe. Zawsze chciałem wzbić się w powietrze. Gdy w 2013 roku na dostępnym rynku technicznym zaczęły pojawiać się drony konsumenckie, postanowiłem zakupić jeden z tych modeli. Nie do końca jednak satysfakcjonowała mnie dynamika ich lotu. Dlatego po roku złożyłem swojego pierwszego racera – wspomina jaworznianin.

Marcin Wójtowicz dziś ma już 8 dronów. Każdy typ różni się charakterystyką lotu, parametrami technicznymi i przeznaczeniem. Wśród sprzętu jaworznickiego pasjonata są samolot – ze skrzydłami delta, 2 drony freestylowe, 2 drony racingowe, dron cinematic z osłonami, dron long range oraz tiny whoop, czyli mieszczący się w dłoni pełnofunkcjonalny dron wyścigowy, którym też można się ścigać.

– Staram się jak najczęściej latać, bo sprawia mi to niesamowitą frajdę. Drona zabieram na wakacje, w góry, wszędzie, gdzie tylko będę mógł polatać. W Jaworznie latam praktycznie sam, jednak co tydzień, dwa, a czasami dwa razy w tygodniu spotykamy się całym teamem na torze – mówi pan Marcin.

Loty dronami nie są łatwe. Liczą się tutaj wykręcane czasy okrążeń, precyzja latania i powtarzalność okrążeń.

Rok temu uporządkowano przepisy dotyczące dronów. Każdy, kto chce latać dronem o masie powyżej 250 g lub dronem posiadającym kamerę, musi zarejestrować się jako operator, przejść odpowiedni kurs i zdać test online. – Dla mnie egzamin nie był trudny, prawdopodobnie dlatego, że piloci dronów racingowych posiadają spore doświadczenie w temacie okołodronowym. Znamy zasady działania dronów, komponentów, procedury przed startem, w trakcie lotu, prawo lotnicze oraz jesteśmy świadomi zagrożeń w trakcie lotu – opowiada pan Marcin.

Natalia Czeleń

Marcin Wójtowicz od lat pilotuje różnego typu drony | fot. Archiwum prywatne

Zobacz także: