Co trzeci Polak sięga po książkę przynajmniej raz do roku. Z raportu Biblioteki Narodowej wynika, że w 2016 roku 37 proc. naszych rodaków przeczytało zaledwie jedną książkę.

Więcej niż siedem książek “zaliczyło” 10 proc. społeczeństwa. Na ponad 3 tysiące ankietowanych w wieku co najmniej 15 lat, 63 proc. nie przeczytało w ciągu roku żadnej książki.
Do końca listopada 2017 r. we wszystkich jaworznickich filiach Miejskiej Biblioteki Publicznej i w głównej siedzibie MBP wypożyczono 519 046 książek. Wypada ponad pięć pozycji na każdego mieszkańca naszego miasta. Na ten wynik składało się 404 088 książek dla dorosłych oraz 114 958 dla dzieci.
W jaworznickiej bibliotece zapisanych jest ponad 27 tys. czytelników, w tym 5 895 osób, których wiek nie przekracza 15 lat.

Co ciekawe karty stałego czytelnika mają nawet noworodki – mówi Hanna Kuciel kierownik Oddziału dla Dzieci i Młodzieży w MBP i dodaje: Mamy książki-zabawki dla maluszków, które często są wypożyczane przez rodziców. Młodzież wybiera przede wszystkim fantastykę i lektury szkolne. Najmłodsi czytelnicy wybierają książeczki z Bobem Budowniczym czy Smerfami.

Wielką popularność cieszy się w naszym mieście cykl spotkań “Całe Jaworzno Czyta Dzieciom”, a w jednej z jaworznickich księgarni przeprowadzone zostały zajęcia dla najmłodszych, by zachęcić dzieci do czytania.

Książka powinna odgrywać istotną rolę w naszym życiu. Ważne jest czytanie dzieciom i skłanianie ich do czytania, a zimowe wieczory są ku temu bardzo dobrą okazją – przekonuje Barbara Wójcik-Wiktorowicz artystka i animatorka kultury.

A co czytamy? Dorośli najczęściej sięgają po romanse i kryminały. Do księgarni ostatnio klienci zaglądali po książki dla dzieci.

Bywa, że dziennie sprzedaje się nawet 15 książek dla dzieci. Młodsze pokolenie coraz częściej wybiera e-booki czy audiobooki. Dorośli sięgają po papierowe książki, gdy na rynku pojawia się bestseller – mówi Elżbieta Kowalczyk z jednej z jaworznickich księgarń.

O kondycji czytelnictwa w kraju rozmawiamy z Dyrektorem Biblioteki śląskiej Prof. Janem Malickim

fot. Materiały Biblioteki Śląskiej

Czy tradycyjna książka przegrywa z nowoczesnymi technologiami?

To niezwykle złożony problem. W ostatnich latach dokonały się ogromne zmiany w sferze obyczajowości, stylu życia, a to za sprawą rozwoju nowych technologii i powszechnej globalizacji. Badania Biblioteki Narodowej wskazują na znaczący spadek czytelnictwa książki tradycyjnej (papierowej), zwłaszcza w bibliotekach. To znak czasów. Lektura książki jest dzisiaj tylko jedną z licznych propozycji spędzania czasu wolnego, którego zresztą wszystkim nam brakuje. Dookoła tyle się dzieje – bogactwo imprez kulturalnych, sportowych wręcz nas przytłacza. Ponadto większość ludzi młodych (i nie tylko) przyzwyczaiła się już do tego, że wszystko może otrzymać nie ruszając się z domu – przez Internet. Wizyta w bibliotece to pewien wysiłek i koszt – np. dojazdu. Stąd część czytających woli obcować z tekstem elektronicznym. Lekturę książki beletrystycznej, zwłaszcza powieści, zastępują często seriale – swoiste powieści w odcinkach.

Coraz mniej osób sięga po papierowe książki?

Wciąż jeszcze dużo ludzi czyta, kupuje książki, co było widać np. podczas niedawnych III Śląskich Targów Książki, skąd całe rodziny wychodziły z torbami pełnymi książek. Nie był to wcale rzadki widok. Inni pożyczają książki od znajomych. Mniej zasobni kupują za grosze książki z oferty antykwariuszy i od handlarzy starzyzną. Mniej ludzi sięga po książki (tak mówią statystyki i takie jest ogólne wrażenie i deklaracje), ale ci, którzy wybierają książkę do lektury – dla przyjemności czy edukacji – czynią to chyba bardziej świadomie niż kiedyś.

Jest recepta na to, by ludzie częściej sięgali po książki?

To nie jest proste i wymaga współpracy różnych środowisk ludzi związanych z książką zawodowo, nauczycieli, rodziców. Ogromne znaczenie ma wczesna edukacja czytelnicza, w tym przykład rodziców. Często edukować należy także rodziców. Już dzisiaj oferta działań promocyjnych jest niezwykle bogata, ale dużo uwagi trzeba poświęcać na kształtowanie inspiracji czytelniczych wśród młodych ludzi. Zbyt mało wysiłku kieruje się na kształtowanie swoistej mody na czytanie, m.in. przez prezentowanie ludzi sukcesu i ich lektur, podkreślanie edukacyjnej funkcji książki. To jest rola mediów, które słabo wywiązują się z tego zadania, a to powinno być ich misją. W interesie nas wszystkich jest podkreślanie znaczenia czytania w rozwoju intelektualnym i emocjonalnym człowieka, pogłębianiu wiedzy, słownictwa, kształtowaniu wyobraźni, uczeniu empatii. Brakuje u nas także mody na edukację i to dla samej edukacji, wiedzy, będącej warunkiem radzenia sobie w dzisiejszym świecie, którego często bez lektury nie potrafimy zrozumieć.

Dziękuję za rozmowę.

Tekst i rozmowa: Karolina Szyszko

Zobacz także: