Pamiętają o przeszłości Jaworzna, dbają o jego teraźniejszość i troszczą się o przyszłość swojej małej ojczyzny. Te cele przyświecają członkom stowarzyszenia, które na społecznej mapie naszego miasta istnieje już od pół wieku. Towarzystwo Przyjaciół Miasta Jaworzna obchodzi w tym roku ważny jubileusz i zaprasza do wspólnego świętowania.

Początki TPMJ miały miejsce w 1971 roku. Właśnie wtedy zapadła decyzja, by niewykorzystaną część pieniędzy z budowy jaworznickiego szpitala przeznaczyć na stworzenie nowego stowarzyszenia w mieście. Towarzystwo Przyjaciół Miasta Jaworzna zostało zarejestrowane w sądzie w Krakowie na początku 1972 roku. Pierwszym prezesem został Henryk Partyka, a na jego zastępców powołano Romana Sibę i Zygmunta Bilnego.

Od samego początku organizacja angażowała się w społeczne inicjatywy. Łożyła też pieniądze na rozmaite cele, m.in. na opracowanie dokumentacji basenu, hali sportowej czy projektu parku na Osiedlu Stałym. Na przełomie lat 70. i 80. Towarzystwo podjęło się promocji Jaworzna poza jego granicami. Odbył się np. konkurs na reportaż o naszym mieście. Wzięła w nim udział m.in. sama Hanna Kral. Również w tym czasie, dzięki staraniom stowarzyszenia, ukazały się pierwsze publikacje o historii jaworznickich ziem.

Na przestrzeni lat TPMJ organizowało i współorganizowało też wystawy, konferencje czy wydarzenia kulturalne (np. „Południowe Spotkania z Muzyką”, zainicjowane przez pianistkę Danutę Byrczek) i historyczne (np. obchody 160-lecia kolei żelaznych w Szczakowej czy jubileusze nadania Jaworznu praw miejskich). W ubiegłym roku TPMJ przeprowadziło na przykład, wespół z jaworznickim muzeum, konferencję naukową nt. jaworznickiego dziedzictwa kulturowego. Członkowie stowarzyszenia są też aktywni poza jego strukturami. Dwoje z nich uczestniczy np. w projekcie „Jaworzno w dyskusji”, w grupie zajmującej się przyszłością dworca kolejowego.

TPMJ prężnie działa też w dzielnicach. W 2000 roku powstało, dzięki staraniom mieszkańców, szczakowskie koło Towarzystwa. Jego członkowie zainicjowali m.in. coroczne uroczystości przed pomnikiem grunwaldzkim i pomnikiem pomordowanych przez hitlerowców kolejarzy, skutecznie zabiegali o to, by słynny inżynier Zdzisław Krudzielski, szef szczakowskiej cementowni, został patronem Domu Kultury w Szczakowej. Doprowadzili też do odnowienia budynku dawnej kręgielni, w której mieściła się pierwsza siedziba szczakowskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”.

Drugie koło TPMJ znajduje się w Byczynie. Byczyński odłam stowarzyszenia powstał niedługo po założeniu tego w Szczakowej. Byczynianie mają na swoim koncie takie liczne przedsięwzięcia, jak m.in. wystawy i albumy, prezentujące stare fotografie, dzięki którym mieszkańcy mogą poznać historię dzielnicy. Członkowie koła organizują też konkursy, w które angażują lokalną społeczność. To np. konkurs fotograficzny pt. „Byczyna, gdzie to jest?”.

Główne obchody 50-lecia Towarzystwa Przyjaciół Miasta Jaworzna zaplanowano na 15 października i będą one połączone ze świętowaniem innych ważnych rocznic – 100-lecia powstania pomnika Tadeusza Kościuszki i 125-lecia nadania praw miejskich Szczakowej. Przy współpracy z Muzeum Miasta Jaworzna zostanie też wydana jej monografia, napisana przed laty przez Adolfa Tatarczucha. W planach jest także wystawa starych fotografii Szczakowej i jej okolic.

Okrągła rocznica utworzenia TPMJ zbiegła się także z powołaniem nowego zarządu organizacji. W grudniu ub. roku zmarła jej długoletnia szefowa, Magdalena Ossysek. Zaistniała więc konieczność wyboru nowych władz. Prezesurę powierzono Tadeuszowi Kaczmarkowi. Wiceprezesem Towarzystwa została Małgorzata Naporowska, a sekretarzem Urszula Warszawska-Adamczyk. Na skarbnika stowarzyszenia wybrano Marię Królikowską. W zarządzie znaleźli się także Anna Gontarz, Marcin Miliński i Maria Leś-Runicka.

Przyjaźnić się, to być odpowiedzialnym

Rozmowa z Tadeuszem Kaczmarkiem, nowym prezesem Towarzystwa Przyjaciół Miasta Jaworzna.

Czy z miastem można się przyjaźnić?

Jak najbardziej. Powiem więcej, w swoim mieście można się nawet zakochać. Ta przyjaźń czy też miłość do swojej małej ojczyzny polega na poczuciu odpowiedzialności za jej los i przejawia się w działaniu, aktywności, na rzecz miasta i lokalnej społeczności, na kultywowaniu pamięci o czasach przeszłych, na trosce o teraźniejszość i działalności ukierunkowanej na zapewnienie miastu jak najlepszej przyszłości. Tego rodzaju przyjaźń opiera się na współpracy z miastem, jego władzami. Jest dobra, gdy każda ze stron ma możliwość wyrażania swojego zdania, zostania wysłuchanym, gdy podejmowane są wspólne inicjatywy.

Kto może być przyjacielem miasta?

Jego przyjaciółmi są ci, którym leży na sercu jego dobro. W naszym TPMJ mamy liczne grono takich osób, które przyjaźnią się z Jaworznem, działając na jego rzecz, jak i tę przyjaźń kultywują również w samym stowarzyszeniu, we współpracy, wzajemnej pomocy i pewności, że możemy liczyć na siebie nawzajem w naszych inicjatywach i działaniach.

W tym roku TPMJ świętuje 50-lecie swojego istnienia. Również od tego roku jest pan prezesem stowarzyszenia. Jakie ma pan plany wobec niego? Będzie rewolucja czy raczej ewolucja?

Zależy mi na tym, aby kontynuować dotychczasową, bardzo dobrą działalność poprzednich prezesów, niestety nieobecnych już wśród nas, Bartłomieja Cieszyńskiego i Magdaleny Ossysek, która odeszła od nas tak niespodziewanie pod koniec ubiegłego roku. Współpracowałem z nimi przez wiele lat i nasza współpraca zawsze przynosiła dobre owoce. Z Bartkiem Cieszyńskim działałem od samego początku, od kiedy należę do stowarzyszenia. To właśnie za jego prezesury, razem z innymi członkami TMPJ ze Szczakowej, zainicjowaliśmy powstanie szczakowskiego koła Towarzystwa.

Jak będą wyglądały obchody 50-lecia?

Realizujemy szereg inicjatyw. W tym roku, oprócz przypominania o dziejach TPMJ, skupiamy się m.in. obchodach, związanych ze stuleciem powstania pomnika Tadeusza Kościuszki i, podobnie jak to było przy ubiegłorocznym jubileuszu 120-lecia nadania praw miejskich Jaworznu, tak w tym roku pracujemy nad obchodami 125-lecia nadania takich praw Szczakowej.

Kto może zostać członkiem stowarzyszenia?

Każdy jaworznianin, któremu na sercu leży dobro Jaworzna i który chciałby razem z nami pracować na jego rzecz. Serdecznie namawiam do wstąpienia w nasze szeregi. I jeszcze raz bardzo dziękuję członkom TPMJ za okazane mi zaufanie w trakcie wyborów i za dobrą współpracę, zarówno przedstawicielom zarządu, jak i wszystkim osobom, należącym do naszego Towarzystwa.

Dziękuję za rozmowę.

Anna Zielonka-Hałczyńska

| fot. Anna Zielonka-Hałczyńska

Zobacz także: