Galowe koncerty były ozdobą jubileuszowych obchodów w Domu Kultury im. Zdzisława Krudzielskiego w Jaworznie.

Uroczystości odbyły się w piątek i sobotę (12 i 13 października). Wśród gości znaleźli się przedstawiciele władz miasta, w tym między innymi Paweł Silbert, prezydent Jaworzna wraz ze swoimi
zastępcami Moniką Bryl i Tadeuszem Kaczmarkiem, wnukowie Zdzisława Krudzielskiego oraz Jubileuszowe uroczystości w Szczakowej osoby zaprzyjaźnione z placówką, mieszkańcy, dawni i obecni pracownicy Miejskiego Centrum Kultury i Sportu. W ten sposób obchodzono 90-lecie funkcjonowania placówki kulturalnej, której początek datować można od powstania szczakowskiej siedziby Towarzystwa Gimnastycznego “Sokół” w roku 1928.

W piątek odbył się recital “Wymyśliłam pejzaż ten” z piosenkami Ireny Jarockiej oraz Anny Jantar, a w sobotę goście mogli posłuchać utworów Marka Grechuty oraz Anny German “G. kontra G.”.

Wejściówki na obydwa koncerty rozeszły się bardzo szybko. Bardzo nas ucieszyło to zainteresowanie – podkreśla Agata Stelmachów, kierownik Zespołu Obiektów Kulturalnych w MCKiS.

Była też niedzielna msza święta odprawiona w kościele pod wezwaniem św. Elżbiety Węgierskiej. A całe wydarzenie zwieńczone zostało specjalnie przygotowanym na tę okazję tortem.
Jubileusz okazał się świetną okazją do wspomnień, bo każdy z zaproszonych gości pielęgnuje w pamięci swoje wspomnienia związane z domem kultury.

Pracowałam w tym domu kultury przez 10 lat i bardzo miło to wspominam. Mieliśmy świetne warunki lokalowe i przede wszystkim fantastyczny zespół ludzi, którzy do pracy podchodzili z wielką pasją. Naprawdę, nikt nie liczył przepracowanych godzin, liczył się efekt, a dom kultury tętnił życiem od godziny 8 do 22 – wspomina Zofia Głębocka, dawna dyrektorka Domu Kultury w Szczakowej.

Sebastian Kuś, dyrektor MCKiS wręczył upominki osobom, które szczególnie przyczyniły się do tego, by placówka mogła się rozwijać i prężnie działać. Wśród wyróżnionych znaleźli się Wit i Piotr Górscy, wnukowie Zdzisława Krudzielskiego, który jest patronem szczakowskiego Domu Kultury, a także Daniel Sierakowski, prezes Fundacji Energetyka na Rzecz Polski Południowej oraz Tadeusz Kaczmarek.

Pamiętam swoją wizytę w krakowskim mieszkaniu pani Aleksandry Górskiej, córki Zdzisława Krudzielskiego. Byłem tam, żeby poprosić o zgodę na nadanie Jego imienia naszemu domowi kultury. Pani Aleksandra nie dała wtedy zgody. Mówiła, że działa już fundacja imienia jej ojca, ale po jakimś czasie otrzymałem od niej list, w którym udzieliła takiej zgody. Ten list mam do dziś – mówi Tadeusz Kaczmarek.

Postać Zdzisława Krudzielskiego jest w Jaworznie doskonale znana.

Dziadek zmarł, gdy miałem 12 lat i tak naprawdę dopiero po przeczytaniu książki o nim zrozumiałem, kim on był. To, że pamięć o moim dziadku wciąż żyje, to między innymi wasza zasługa – mówił do gości podczas piątkowego koncertu Wit Górski.

Przy okazji jubileuszu sporo uwagi poświęcono też znaczeniu, jakie podobne instytucje mają dla lokalnych społeczności.

Dom kultury stanowi swoiste centrum życia kulturalnego dla mieszkańców Szczakowej i nie tylko. Ważne jest to, że wśród propozycji zajęć są oferty skierowane do osób w każdym przedziale wiekowym – podkreśla Magdalena Ossysek, szefowa Towarzystwa Przyjaciół Miasta Jaworzna.

Wśród gości byli też jaworznianie, którzy jako dzieci korzystali z zajęć w domu kultury, a dziś sami są instruktorami.

W 2001 r. został oddano do użytku po remoncie Dom Kultury w Szczakowej. Koleżanka poprosiła mnie wtedy, żebym zapisał się do teatrzyku. Najpierw byłem akustykiem, a później zacząłem również występować na scenie, jako aktor w teatrzyku lalkowym. To właśnie wtedy od pani Ani Stelmachów, która opiekowała się teatrem, zaraziłem się teatralną pasją. Dziś sam jestem instruktorem – opowiada Marcin Miliński, instruktor w klubie Relaks.

Dom kultury oferuje mnóstwo najróżniejszych zajęć. Są takie propozycje, które niezmiennie cieszą się ogromnym zainteresowaniem.

U nas zawsze jest duży ruch, dużo dzieci, dużo się dzieje. Dzieci lubią przychodzić na zajęcia ceramiczne. Najbardziej cieszy mnie to, że uczestnicy wracają, bo to znaczy, że naprawdę
im się podoba, a przecież o to właśnie nam chodzi – podkreśla Bożena Kaszyca, która prowadzi zajęcia z ceramiki.

Tekst: Grażyna Dębała

Zobacz także: