Historia księżniczki zaklętej w łabędzia od ponad stu lat zachwyca publiczność. Nie inaczej było w niedzielny wieczór, 11 marca. W Hali Widowiskowo-Sportowej Miejskiego Centrum Kultury i Sportu ponad 1000 osób podziwiało występ Międzynarodowego Baletu Petersburskiego, nagradzając tancerzy owacjami na stojąco.

“Jezioro łabędzie” – balet Piotra Czajkowskiego, to przepiękna historia o miłości, ale też prawdach uniwersalnych: o walce dobra ze złem, o zdradzie, ludzkich namiętnościach. Odetta zaklęta zostaje przez czarnoksiężnika w łabędzia. Ją i towarzyszące jej dziewczęta – łabędzice może przywrócić do ludzkiej postaci tylko ktoś, kto poprzysięgnie jej prawdziwą miłość. Oczarowany urodą Odetty książę Zygfryd składa jej przysięgę wiecznej miłości. I tę oto przepiękną i wzruszającą historię mogliśmy podziwiać na deskach przygotowanej sceny, na tle skromnej, ale pobudzającej wyobraźnię scenografii

Jednak to, co najbardziej przykuwało wzrok, to ruchy tancerzy, którzy poruszali się lekko, z gracją, ale niezwykle sprawnie, gibko. Momentami wydawało się, jakby unosili się w powietrzu. Dopełnieniem tych estetycznych wrażeń wzrokowych były barwne, połyskujące stroje, przede wszystkim tancerek. Widzowie byli zachwyceni tym, co zobaczyli na scenie. Na pewno niektóre fragmenty z “Jeziora łabędziego” zapadną im na długo w pamięci.

Znając muzykę Czajkowskiego, spodziewałam się dobrej uczty muzycznej, a po balecie z Petersburga również wizualnej. I nie zawiodłam się. Największy zachwyt budziła baletnica grająca Odettę i książę Zygfryd. To było widać po ich ruchach i mimice, że królują na scenie. Wyraźnie się wyróżniali – powiedziała nam Iwona Dziwosz, która na balet przyjechała z przyjaciółmi z Będzina.

Po występie rozmawialiśmy z primabaleriną, Japonką Chisato Ishikawą, która grała Odettę oraz z Ukraińcem Kostiantynem Maiorovem odtwarzającym rolę Zygfryda. Naszą rozmowę z tymi artystami opublikujemy w kolejnym wydaniu “Pulsu Jaworzna”.

Tekst: Ewa Szpak

Zobacz także: